Wszystko pięknie ładnie ale niestety tylko w teorii.
Rzeczywistość jednak skrzeczy i to mocno, od kilku tygodni bawię się najnowszym dzieckiem LG – 47LW570S. Wnioski są takie:
1. Duża część funkcji interaktywnych odpowiada „Dostępne wkrótce”, a suport LG tak precyzuje termin:
„Nie posiadamy informacji o dokładnej dacie wprowadzenia kolejnych aktualizacji, powinny się one pojawić w drugiej połowie 2011 roku.”
Czyli tak naprawdę zakupiłem TV z funkcjami z których być może będę mógł korzystać w bliżej nieokreślonej przyszłości (a może i nie) . Inaczej rzecz ujmując -klasyczne wciskanie kota w worku.
2. Te funkcje które działają, są w sporej części zaimplementowane w taki sposób że mam wrażenie iż jedynym kryterium była ich obecność a nie możliwość praktycznego wykorzystania prze użytkownika. Bardzo chętnie poczytałbym wpis na blogu opisujący uroki korzystania z serwisu YouTube na najnowszych TV od LG.
I tu znów powołam się na odpowiedź supportu LG:
„Nie przewidujemy wprowadzenia zmian w działaniu aplikacji telewizora.”
Czyli tłumacząc z marketingowego na polski: funkcja jest więc możemy się nią chwalić w materiałach promocyjnych, to że nie nadaje się do użytku to już nie nasz problem.
3.Internet w telewizorze. No niby i jest, problem w tym że na ekranie TV chciało by się mieć dostęp do treści multimedialnych. Tu jednak pojawia się problem, większość takich tresci wymaga wsparcia dla flash player’a w wersji 10.x który nie jest wspierany przez najnowsze produkty LG. I tu znów miejsce na cytat z supportu LG:
„Nie jest planowane wprowadzenie obsługi Flash 10.x w przeglądarce internetowej.”
Mówiąc krótko , kolejna funkcja z której korzyść odnosi głownie dział marketingu LG.
Źródło: Telewizja przyszłości to my