Ja odsłuchałem w końcu BD Imagine Dragons, niestety tylko w 5.1 na razie.
Koncert fajnie zrealizowany, jest dynamika, ale jest jedna rzecz, która nie dawała mi spokoju przez cały seans, mianowicie wokal na żywo. Moim zdaniem na żywca gość śpiewa strasznie nudno, brakuje tej szybkości, dynamiki z nagrań studyjnych. Niestety ale utwierdzam się w przekonaniu, że coraz mniej artystów ma swój fajny prawdziwy głos, w większości przypadków studio robi robotę, niemniej jednak podoba mi się granie tego zespołu i sięgnę po wcześniejsze płyty CD.
Firestorm
Oczywiście, że nagrania BD to nie tylko koncerty. Jest kilka fajnych wydań BD np. Pink FLoyd.
W moim osobistym rankingu wydań wielokanałowych królują Jean Michel Jarre Aero - tutaj DTS dosłownie wgniata w fotel, oraz Linkin Park Reanimation w Dolby Digital 5.1, następnie Lichtmondy, Schiller.