Witam. Czas spełnić obietnicę.
Nigdy nie byłem jakimś super wielkim fanem Europe, choć ich sztandarowy kawałek "The Final Countdown" traktuję jako kultowy hicior. Jeszcze w latach osiemdziesiątych zeszłego wieku zaszufladkowałem ich jako przedstawicieli "cukierkowego hard rocka" mając w pamięci takie kawałki jak: "Carrie", "Cherokiee", czy "Rock The Night" i nie specjalnie śledziłem ich poczynania. Ponieważ jestem dość sentymentalny, to właśnie z sentymentu zakupiłem jednak sobie na Amazonie blu-ray z ich koncertem. Koncert z okazji 30 lat istnienia zespołu, zagrany na festiwalu Sweden Rock 7.06.2013.
Płytka niemieckiego wydawnictwa Edel poleżała na półce kilka tygodni, zanim trafiła do odtwarzacza i... totalne zaskoczenie. Już od początku zespół zabrzmiał zupełnie "niecukierkowo". Solidne rockowe granie!!! Rozkręcające się z utworu na utwór, z szybką gitarą, energiczną sekcją rytmiczną, bez wybijania się na pierwszy plan klawiszy, a nawet głos Tempesta jakiś drapieżniejszy mi się wydał ( no może to zbyt mocno powiedziane, ale to takie subiektywne odczucie nawiązujące do niesprawiedliwie chyba przypiętej w przeszłości łatki ). Nawet dialog z publicznością w bodajże piątym kawałku, typu - "Łooo..., łooo..." nie razi. Pewnie każdy kto bywa na koncertach wie, że jak pierwsze kawałki rozkręcą publikę, to każdy się wciąga w taką zabawę z zespołem, nawet największe sztywniaki. Są też goście specjalni - Scott Gorham z legendarnego Thin Lizzy, z którym zagrali "Jailbreak" z repertuaru tegoż zespołu, oraz - Michael Schenker, do wspólnego "Lights Out" grupy UFO ( w którym zresztą i John Norum też miał epizod ). Jest zabawne solo na perkusji, a także kawałek prawie akustyczny.
Nie ma może wielkich efektów specjalnych odwracających uwagę od muzyków, ale świateł jest wystarczająco. Jednym zdaniem: sam koncert jak dla mnie bardzo fajny.
Co zaś się tyczy samej realizacji, to obraz HD żyleta! i za bardzo nie ma co się rozpisywać; dźwięk tylko DTS-HD MA 5.1 oraz DTS-HD MA 2.0 innych opcji nie ma i wystarczy. Słychać wszystko zajefajnie i mnie to zadowala. Oczywiście o ile moją opinię można traktować autorytatywnie, mając na uwadze budżetową klasę mojego zestawu KD, oraz jego konfigurację bez suba, a tylko 5.0.
Podsumowując: jak najbardziej polecam, czysty niezły rock bez zbędnych fatałaszków, dobrze pokazany i zrealizowany ( na dodatki zza sceny, pokazy zdjęć i inne extra materiały już brakło mi dziś czasu ).
I taki mały paradoks: zespoły grają koncerty, żeby zachęcić fanów do kupowania płyt - ja kupiłem płytę, która spowodowała, iż przy najbliższej okazji wybiorę się na ich koncert.