JBL E80, E 90, czy też JBL E-100, jak z nimi jest naprawdę ?

samart

New member
[Proszę nie powtarzać ostatnich wypowiedzi. ArtS]

Niestety, to nie ja prosiłem o podpięcie tego ostatniego zestawu :-(
Sprzedający chyba zrobił to złośliwie :), abym nausznie przekonał
się, że i ja mogę zmienic zdanie co do wyboru głośników.

Gdybym miał jeszcze lużne 3000,00 zł. to napewno bym go łyknął......
Wybrałem jednak Missiony w zestawie surround m32i i jeszcze wyszło połowę
taniej. Nie jestem audiofilem, ale różnicę wyrażnie
słyszałem....ech ten Focal :)

pzdr
 

KKuba

New member
Bez reklam
To może dorzuce swoje wrażenia. Szukałem monitorów - więc naturalne wydawało mi się E 50. Zwłaszcza, że u mnie głośniki (z przyczyn mieszkaniowych) muszą leżeć. Podpieliśmy w salonie do Onkyo. Byłem sam+ głośniki i by był duży rozrzut: to Santana, Ronanan Kitting i o ile pamietam Kitaro:
E 50
Pierwsze i nie mijące wrażenie. Co tu tyle basu... Wyjaśniło się gdy pusciliśmy film na DVD, tu wsystko pasowało. Głośniki do kina domowego. One są po prostu stworzone do filmów, naprawdę ścieżka dźwiękowa ożywa. Ale stereo jest po prostu niewyważone. Dużo basu, ale i tony średnie tak sobie. Zwątpiłem.
Studio L 830
Potwornie głębokie - klcoki. Do tego bas refleks z tyłu :( Konstrukcyjnie wzbudzają wątpliwości.
CDN
 

blackninja

ninja
Pomagam
VIP
830 mam w domu i mogę je polecić

Za testem na:
http://www.highfidelity.pl/artykuly/0704/jbl.html


ODSŁUCH

Kolumny L830 mają sporą objętość wewnętrzną. I to słychać. Zostały też wyposażone w dwa głośniki wysokotonowe wspomagane tubami. To też słychać. I jest jeszcze bas-refleks, który też zaznacza swoją obecność. Wszystko to składa się na wyraźnie zarysowany charakter brzmienia. Dźwięk JBL-ów jest świeży i dynamiczny, co predestynuje je to do grania muzyki elektronicznej i rocka. Żeby jednak kolumny nie wymknęły się nam spod kontroli, trzeba z rozsądkiem dobrać urządzenia towarzyszące. Zwykle zajmuję się tym na końcu, ale w tym przypadku to podstawa sukcesu. JBL-e, choć to naprawdę udane kolumny, mają dwa elementy, z którymi trzeba sobie poradzić: mocną, rozbudowaną wyższą średnicę i górę, a także nieco twardy w średniej części i lekko poluzowany bas w niższej. Góra to pochodna użytych materiałów i tub. Z jednej strony mamy więc dokładny rysunek, znakomity atak i dźwięczność, z a drugiej dość mocną prezentację tego zakresu. Należy więc poruszać się wśród urządzeń, które tego nie podkreślą, a nawet nieco złagodzą. Na myśl od razu przychodzą więc wzmacniacze lampowe. Niestety na tych poziomach cenowych nie znajdziemy ich zbyt często, a w dodatku nie spełnią one innego postulatu: dyscyplinowania niższego basu. Dlatego należy zwrócić się raczej w stronę wzmacniaczy tranzystorowych, które emulują dźwięk lampy. Na pierwszy rzut z przyjemnością rekomenduję wzmacniacz A06 Xindaka i towarzyszący mu odtwarzacz CD06. Naprawdę bardzo dobre połączenie. Wyżej w cenniku warto wypróbować Denona z serii ‘1500’.
Tak przygotowany system zagra bardzo szybkim, otwartym dźwiękiem. Pomimo sporej energii góry nawet słabsze technicznie nagrania, jak np. „Martyr” Depeche Mode z singla pod tym samym tytułem (Mute/Venusnote, LCDBONG39, SP CCD) czy najnowsza płyta J.M. Jarre’a „Téo&Téa” (Aero Productions/Warner Music France, 699766, CCD+DVD) zabrzmiały ekscytująco. Dźwięk miał kopa, miał dobrą rozdzielczość, jednak pomimo dość jasnej realizacji obydwu krążków nie miało się wrażenia, że coś w systemie jest coś nie tak. To, jak się wydaje, zasługa dobrej jakości przetworników. I dopiero, kiedy z głośników popłynął „Digitalism Remix” utworu „Never Let Me Down Again” DM ze wspomnianego singla, góry było wyraźnie za dużo.

Znakomicie, ale tego się można było spodziewać, zabrzmiały nagrania z dęciakami z płyty „Songs From The Heart” Franka Sinatry (Capitol/EMI, 86842, CD). Tuby JBL-a grały dynamicznie, pokazując atak dźwięku w bardzo naturalny, nieco metaliczny sposób – czyli tak, jak to słychać w rzeczywistości. Również saksofon z płyty Madeleine Peyroux „Dreamland” (Atlantic/Warner Music, 82946, HDCD) zabrzmiał bardzo dobrze, bo chociaż formalnie nie należy do grupy instrumentów blaszanych (należy do grupy instrumentów drewnianych), to jednak jego dźwięk zawiera wiele charakterystycznego “brudu”. I z tym wszystkim JBL-e radzą sobie bardzo dobrze. Przy wszystkich płytach dało o sobie znać także spore rozciągnięcie basu. Schodzi on naprawdę nisko i to z dużą energią. Poniżej pewnego momentu głównym źródłem fali akustycznej jest jednak nie głośnik, a bas-refleks, co słychać jako lekkie spowolnienie tego zakresu, jakby góra dochodziła do nas szybciej. Da się z tym zawalczyć, jednak będziemy potrzebowali mocnego wzmacniacza. Pomimo bowiem wysokiej nominalnej skuteczności i wysokiej impedancji, amerykańskie kolumny potrzebują czuć nad sobą bat, nie są łatwe w prowadzeniu. Przy kolejnej próbie na jakiś czas włączyłem radio, ponieważ zawsze słucham urządzeń kontrolując to, jak przekazują głosy moich ulubionych prezenterów (chodzi o Program III Polskiego Radia). I tu okazało się, że kolumny bardzo dobrze reagują na urządzenia Arcama (używam w tej chwili tunera T31 Arcama z serii FMJ). I stąd był tylko jeden krok do wzmacniacza A70 DiVA tej firmy. To naprawdę dobre połączenie. Dało kremową średnicę, dość mocną, ale nie przesadzoną, nieco zmiękczyło twardawy wyższy bas JBL-ów i skróciło jego niższy zakres.

I właściwie to już wszystko. JBL to renomowana firma, która dostarcza określony typ brzmienia. Z dobrze złożonym systemem będzie to bardzo dobrze poukładany dźwięk. W kategoriach bezwzględnych model L830 nie jest specjalnie wyrównany pod względem barwy. Da się to jednak obejść i wykorzystać jego mocne strony.
 

NIAKANIAKA

New member
Dzieki Samart za opisik ciesze sie ze masz juz klopot z glowy,ja sie nie poddaje moze namowie tych gosci ze sklepu zebym wpadl z amplitunerem i czegos posluchal.
Tez maja tam mission 34i i 35i mam nadzieje ze mi poswieca troche czasu , w sobote bede atakowal miedzy innymi te mission zobaczymy co jeszcze bo o paradigmach moge zapomniec
Jak troszke wygrzejesz kolumienki mapisz cos jeszcze
Pewnie teraz siedzisz jak zaczarowany i sluchasz ohhh nara
 

samart

New member
Mission m35i - pierwsze wrażenia z odsłuchu w domu :)

Jak w temacie.....

Głosniki przyszły bardzo dobrze zapakowane :)
dodatkowe folie ochronne, każdy głosnik pod maskownicą zabezpieczony
ochronnymi foliami perforowanmi - ogólnie bardzo dobre wrażenie....

Po wyjęciu z pudeł, ochranianymi dodatkową warstwą steropianowych
narożników i górnych części kolumn - ukazał się widok czarnych
satynowanych skrzyń. Duże wrażenie zrobiła sama masa skrzynek,
po wyciągnieciu których na dnie ukazały się dodatkowe ciężkie podstawki
podgłosnikowe, a w komplecie kolce. W czasie skrecania okazało się, że
wszystkie elementy są bardzo dobrze spasowane.

Czas na podłączenie zestawu.
Na wstępie zakupiłem nowe kable z miedzi beztlenowej o przekroju
2,5mm, uznałem, że większego przekroju nie będę stosował, gdyż
i tak nie przekrocze 2500 WATT na kablu. Zapodalem na odtwarzacz
pierwszą płytkę: Dire Straits, Queen, Pink Floyd - klasyka którą lubię i znam.....i co.....i jest O.K.
Dżwięk zrównowazony, bardzo ładnie brzmiący,
uderzenie dynamiczne perkusji przyprawia o gęsią skórkę na ciele....
....Nic nie dudni (czego się trochę obawiałem),
niskie tony tam gdzie powinny być, wyskie
też bez zarzutu - ogólnie bardzo fajnie to wszystko brzmi.....podoba
się i brzmi 3x lepiej od mojego poprzedniego zestawu głosnikowego.

Na drugi rzut poszedł Grzesiek Turnau i A.M. Jopek, Raz Dwa Trzy, Michael
Buble, KAYAH (bez prądu :)), stary "Dżem", Perfect, Kasa Chorych,
- tutaj wszystko zabrzmiało jeszcze lepiej, delikatny zachwyt z mojej
strony......brzmienie poprostu piękne (bez określeń technicznych :)
Do niczego nie można było mieć zastrzeżeń.
Bardzo ladnie eksponowana góra, z pięknie rysująca się sceną i miękkim
ciepłym basem (rozchodzącym się po ciele
- nie dudniącym , glebokim - zrównoważonym - ładnie schodzącym do
dolych rejestrów). Już w tym momencie utwierdziłem się w przekonaniu
o dobrym wyborze głosników. Już jestem heppy :) w 100%, gdyż na tego
typu muzyce mi zależało - by dobrze brzmiała.

Trzeci test, to płytka moich dzieci - Jeden Osiem L, LIROY, ogolnie
hip-hop i podobne klimaty.
Tutaj wydaje mi się, że jest troszkę gorzej :-(
Nie wiem czy to kwestia realizacji nagrania, wiadomo, że ma to duży
wpływ na efekt końcowy, ale brzmienie nie było już tak ładnie selektywne
jak przy poprzednich testach odsłuchowych....
Troche mieszały się doły ze środkami, przy bardzo szybkich elementach gry
basów z perkursją (na stpie).
Wysokie tony - bez zarzutu (czysto, nie szeleszcząco, nie wybijające się przed szereg - poprostu, ładnie miło i nie męcząco.

Jutro postaram się zapodać jakąś elektronikę na stereo i zobacze
dokladnie jak dają sobie radę w KD.....:)
Oczywiście, jeżeli was nie zanudziłem - postaram się podzielić moimi
wrażeniami.... :)

na dzisaj pozdawiam i życzę dobrej nocy / samart
 

samart

New member
Nie JBL, ale Mission m35i - wrażenia z odsłuchu w KD

Jak w temacie.
Uporałem się z wymianą kabli do zestawu i podpiąłem KD.
Pierwsze wrażenie bardzo dobre, ale wydaje mi się że w tej funkcji JBL-e,
byłyby lepsze. Missiony mają wg. mnie trochę zamało basu (lub ten
bas jest mniej dynamiczny.) Wiem, że nie ma uniwersalnych głośników
i do muzyki i KD,. W muzyce jest O.K. ale w kinie musiałem
pozmieniac ustawienia amplitunera. Po podciągnięciu frontów na +6db, a
centralnego na +10db, zrobiło się lepiej. Narazie w trakcie docierania nie chcę przesadzac w zakresie ruchu potencjometrów :) Spokojnie pozwolę
się im wygrzac....

Subwooferom, też
zwiększyłem dynamikę do +10 i lekko ściszyłem na sterowaniu wewnętrznym subów . Dżwięk jest bardziej dynamiczny, ale to jeszcze nie jest szczyt marzeń. Nie czuję tak wyrażnie ruchu powietrza na stopach :)
Poprzednie głośniki (stare, wysłużone Scherzo 250),
z basem dawały sobie lepiej radę (miały 2x 250mm membrany niskotonowe.) Oczywiście, środek i góra, oraz
zrównowżenie w poszczególnych zakresach jest nieporównywalnie
lepsze w Missionach. Myślę o wymianie jednengo z subwooferów na mocniejszy i zastanawiam się nad JBL E250, lub KLIPSCH SYNERGY SUB-12.

Narazie brakuje mi trochę dołów, ale w gwoli ścisłości nie dołożyłem porządnie do pieca i Missionki nie otworzyły się z większym ruchem membran. Potencjometr był max. na godz. 10-tej, a to tylko 25-30%.

Poszperam jeszcze na forum, co proponujecie w temacie sub-ów,
i poczekam aż się głośniczki trochę wygrzeją, abym mógł je trochę mocniej
potraktowac.

narazie pzdr.
 

ArtS007

New member
Bez reklam
Podbijanie frontów i centralnego nie ma sensu, gdyż jedynie zmieniasz dysproporcje między przodem, a tyłem. Chyba że mówisz o wzmocnieniu niskich częstotliwości. Bas z pewnością poczujesz przy większych wzmocnieniach.

ArtS :)
 

Delo

New member
Mam pytanie odnośnie odsłuchu w salonie audio, czy to normalne ze sprzedający pobiera 100 pln za odsłuch sprzętu, i ew pózniej odlicza tą stówke od zakupionego u niego sprzetu? Tak jest u dilera Jbl w Krakowie.
 

AndrzejIgor

New member
Zdarza się. Nie jest to na pewno chlubą danego miejsca odsłuchowego, ale z drugiej strony jestem w stanie zrozumieć sprzedawcę, który usługuje klientowi, cierpliwie tłumaczy, przełącza sprzęt, a klient mu na koniec mówi - to ja już wszystko wiem, ale kupię przez necik bo tam taniej (ewentualnie do tego - dziękuję ;) ).
To jest swoisty mechanizm obronny, choć prawdę jest, że dość radykalny.
 

samart

New member
a może coś bliżej - gdzie w Krakowie ?

Delo napisał:
Mam pytanie odnośnie odsłuchu w salonie audio, czy to normalne ze sprzedający pobiera 100 pln za odsłuch sprzętu, i ew pózniej odlicza tą stówke od zakupionego u niego sprzetu? Tak jest u dilera Jbl w Krakowie.

Jeżeli możesz to daj namiar na ten salon. Nie jestem pewien czy
można na forum ? - jeżeli nie, to puść mi na PW.
 

ArtS007

New member
Bez reklam
Moim zdaniem pobieranie pieniędzy za odsłuch jest jak najbardziej uzasadnione. W końcu ktoś ponosi wysiłek aby to wszystko podłączyć i poustawiać. Więc nie ma się co boczyć. Ma to jeszcze jedną zaletę, tym razem dla odsłuchującego. Przychodzę do salonu, płacę tę stówkę, siadam i słucham. Następnie bez zobowiąń mogę podziękować i wyjść. Salony zdają sobie sprawę, że w wielu wypadkach odsłuchujący dokonają zakupu gdzie indziej. Oczywiście jeśli mamy do czynienia z możliwością posłuchania sprzętu już podłączonego bez możliwości dokonania zmian w konfiguracji, to taka opłata jest, moim zdaniem, nieuzasadniona. I jeszcze jedno. Jeśli za 100 zł można dokonać oceny wybranych zestawów, to nie jest to duży wydatek wobec w miarę gwarantowanej satysfakcji z dokonanego wyboru. Choć wolłbym już zapłacić za odsłuch w domu, gdyż tak naprawdę w miejscu docelowych powinno się tego dokonywać. Akustyka to wybredne zwierze.

ArtS :)
 
Do góry