Najpierw kilka słów do kol. lolek126, HQ150 i rafaa.
Wbrew pozorom wasze dyskusje wiele dają. To dzięki wam ( inni też mają swój wkład) oraz kol. rafaa, który odważył się ostro nagłośnić tą sprawę medialnie ja sam zyskałem a wręcz zaoszczędziłem swoje pieniądze i nerwy, jeśli kupił bym ten model a za pół roku patrzył na kurz. Ściereczkę elektrostatyczną to ja kupuję za 20 zł a nie za 4 tyś.

Teraz kilka słów do kol rafaa.
Wiem, że najłatwiej doradzać komuś jak się siedzi z boku i nie bierze odpowiedzialności ale na twoim miejscu ja zrobiłbym tak.
Oddaje telewizor do sklepu i w oparciu o Niezgodność składam reklamację.
Powód reklamacjia: źle poskładana, nie szczelna obudowa wokół matrycy.
Sposób załatwienia: naprawa, wymiana, wymiana na model innej firmy.
Czekam ustawowe 14 dni.
Sklep przysyła odpowiedź i teraz mamy kilka wersji.
Wersja 1 - optymistyczna

Sklep akceptuje reklamację i wybiera jedną z proponowanych form załatwienia reklamacji. Idealnie byłoby jeśli zdecydowali by się od razu zwrócić pieniądze, mając na uwadze klienta i jego opinie o sklepie.
Wersja 2 - mniej optymistyczna ale jeszcze nie tragiczna

Sklep na podstawie przeprowadzonej weryfikacji odrzuca reklamacje uznając ją za bez podstawną. W tym momencie wysyłam do nich pismo z prośbą o przedstawienie pisemne tej weryfikacji. Jednocześnie zadaje pytanie: jeśli obudowa jest złożona prawidłowo to skąd na matrycy znalazł się kurz. Czekam na odpowiedź. I teraz mogą pojawić się dwie pod wersje:
1 - sklep uznaje reklamacje i naprawia, wymienia itd.
2 - sklep dalej idzie w zaparte i pyta się na jakiej podstawie ja sądzę, że na matrycy jest kurz. Teraz przystępuje do kontrataku. Jako dowód przedstawiam opinie autoryzowanego serwisu, który pisemnie potwierdził obecność kurzu na matrycy. Jednocześnie stanowczo domagam się już teraz, nie naprawy, wymiany a zwrotu pieniędzy, gdyż mam prawo sądzić, że naprawa, wymiana nie przyniesie oczekiwanych efektów, tzn. usterka znów powróci za jakiś czas.
Wersja 3 - tragiczna ale jest jeszcze światełko w tunelu

Sklep odrzuca wszystkie moje argumenty i stoi na stanowisku, że nic im nie zrobię. Pozostaje mi konsultacja z Rzecznikiem Praw Konsumenta ( wcześniej oczywiście też można zasięgnąć rady ), z reguły mają siedzibę w UM i tam udzielają bezpłatnych porad. Rzecznik może pomóc przygotować pismo ostatniej szansy skierowane do sklepu. Jeśli tym nic nie wskuramy zostaje nam tylko sąd.
Jest to oczywiście moja wizja załatwienia tej sprawy. Nie jestem specjalistą prawnikiem, nie jestem sprzedawcą, nie jestem pracownikiem konkurencji. Jestem zwykłym konsumentem, który też ma zamiar kupić w najbliższym czasie TV.
Kol. rafaa decyzja jak załatwisz sprawę należy i tak do ciebie. Jednak jeśli już nagłośniłeś ta sprawę to warto spróbować. Masz wielką szansę wygrać.
Pozdrawiam
...i "czytajacych" też.