Assassin's Creed Nexus VR - recenzja, opinie i premiera już 16 listopada
Właśnie skończyliśmy walkę o to kto pierwszy będzie mógł położyć swoje łapska na tym gorącym tytule. Niestety albo stety
Przygotujcie się na pełną immersję w świecie, gdzie każdy dach to zaproszenie do akrobatycznego skoku, a każdy zaułek kryje tajemnice sprzed wieków. Ubisoft, jak ten mechanik co to obiecuje, że naprawi ci samochód "na już", tym razem obiecuje nam coś, co może zmienić nasze postrzeganie gier VR.
A więc, co wiemy? Przede wszystkim, że będziemy mogli wcielić się w nie jednego, nie dwóch, ale trzech legendarnych zabójców. Ezio, Kassandra, Connor - każdy z nich ma swój własny zestaw zabawek do sprzątania, a w Nexus VR będziemy mogli ich używać z taką swobodą, jaką daje tylko wirtualna rzeczywistość. Czy to oznacza, że będziemy mogli rzucić ukryty nóż z takim samym wdziękiem, z jakim Jeremy Clarkson rzuca komplementami na lewo i prawo? Czas pokaże.
Ubisoft obiecuje nam również, że parkour będzie tak płynny i naturalny, jak płyną łzy wzruszenia po twarzy Richarda Hammonda, gdy tylko zobaczy małe, zwinne auto. A walka? Ma być intuicyjna, satysfakcjonująca i - jak zapewniają twórcy - niesamowicie reaktywna. Czyli, mówiąc krótko, będziemy mogli wyciągnąć miecz i machać nim w przestrzeni, a w tym czasie dla postronnych będziemy wyglądać jak zdziczały osobnik mający na sobie półkask pół gogle.
Gra pojawi się na platformach Meta Quest, więc jeśli macie jedną z tych futurystycznych zabawek, przygotujcie się na to, że 16 listopada wasze życie społeczne może znacząco ucierpieć. A czy Nexus VR stanie się jednym z najlepszych doświadczeń VR? Cóż, na to pytanie odpowiemy w naszej recenzji, którą przygotowujemy z pełnym oddaniem i pasją.
Więc, drodzy czytelnicy, zapiąć pasy, naładować kontrolery i przygotować się na recenzję, która będzie równie dynamiczna i pełna niespodzianek.
Ostatnia edycja: