Popytam Was jeszcze;
Czy automaty (mam na myśli wyłącznik krańcowy, przełącznik obrotów) mają degradujący wpływ na dźwięk? Czy jest lepiej z całkowitym manualem?
Czy osobny silnik jest lepszym rozwiązaniem?
Czy ramię typu S jest lepsze?
Czy są w ogóle na to jednoznaczne odpowiedzi?
Paradoksalnie im gramofon uboższy mechaniczni tym lepiej .Gramofon może być manualem a posiadać wyłącznik krańcowy .Z tego co się dowiedziałem u dystrybutora, Pro-Jest nie montuje wyłączników krańcowych ponieważ akurat ta część była wyjątkowo zawodna .Można powiedzieć że rozwiązanie jest słuszne ,bowiem w gramofonie maksymalnie okrojonym nie ma siec co zepsuć ,z drugiej strony można stosować ramiona o prostej konstrukcji gdyż automatyka dotyczy ramienia
Może być jeszcze konstrukcja poł-automatyczna
Jeszcze taka mała uwaga do osób które używają gramofonu a szczególnie nowego - do opuszczania ramienia należy używać windy ,(oczywiście można to robić ręcznie ) w takim przypadku przedłuży się żywotność igły oraz płyty ponieważ mechanizm zawsze robi to z jednakową siłą
Osobny silnik jest lepszym rozwiązaniem ,bowiem nie przenosi drgań których igła czytać nie powinna ,takie rozwiązanie jest spotykane w droższych konstrukcjach np najnowszych gramofonach Transrotor Jupiter i Max ( motor ohne kontakt zum chasis )
Ramię typu S (sharperd) nie jest lepsze od prostego ,ani na odwrót różnica wynika z konstrukcji .Ważna jest natomiast długość ramienia ,w drogich gramofonach lub profesjonalnych stosuje się ramiona 12 calowe gdyż im dłuższa długość ramienia tym mniejsze błędy śledzenia ścieżki ,wynika to z tego gdyż ramię porusza się po łuku .Tej wady są pozbawione ramienia tangencjalne gdyż takie ramię jest zawsze ustawione prostopadle .Znaczna większość gramofonów spotykanych na rynku ma ramiona ok.10 cali