Monte Carlo
Zapowiadał się niezła sieczka na torze ulicznym w Monte Carlo ale nie taki diabeł straszny jak go malują
Kwalifikacje:
Chyba każdy wie jak Ważne są Q w Monte Carlo więc większych kalkulacji nie było. Zakładamy miękkie kapcie i walka o PP.
Zapowiadał się deszczyk więc szybko postanowiłem wyjechać. Okazało się, że w drugim sektorze od samego początku lekko padało.
W pozostałej części toru jeszcze było sucho. Na pierwszym kółku pomiarowym popełniłem błąd, wjechałem za mocno na tarkę i obróciłem bolid.
Kolejne okr pomiarowe było już czyste i wskoczyłem na P3. Chwilę później poprawiłem swój czas ale pozycji nie. Zjazd do boksu po nowe laczki i szybki wyjazd. Niestety już dość mocno padało i wiedziałem, że to czas z pierwszego wyjazdu będzie się liczył.
I tak też było.
Wyścig:
Start z trzeciego pola startowego. Cała czołówka równo wystartowała. Pierwszy zakręt i co? i nic

Cała stawka wyszła z tego cało.
Jedynie Tomi i Pawkaraku mieli lekkie kontakt w walce o pozycje ale według mnie wszystko było fair play. Jechaem na trzeciej pozycji za Keyusu i Jakubusem. Nie czułem się zbyt komfortowo w bolidzie. Zwłaszcza w wolnych zakrętach. Bolid był mało zwrotny i bardzo dużo czasu traciłem na początku drugiego sektora między zakrętami 5-8.
Pierwsza dwójka szybko mi odjechała. Chwilę później dojechał jeszcze do mnie Bikson ale gdzieś popełnił błąd i dał mi spokój

Keyusu w swoim debiucie pokazał jak się jeździ i po swoim pitstopie wyjechał 3 sek przede mną (ja jeszcze nie byłem w boksach).
Chwię później na wymianę opon zjechał Jakubus i znalazłem się na drugim miejscu. Pojechałem dobre okr. Zjechałem po twarde opony i wyjechałem tuż tuż przed Jakubusem (oczywiście mechanicy Force India pomogli mi w tym- znamy słynny bug Jakubusa w pitstopie ).
I tak podążaliśmy razem do 14 kółka. Chwilę wcześniej bo na 13 kółku dojechaliśmy do dublowanych. Pawkaraku niestety nie miał zamiaru mnie puścić i skutecznie ze mną walczył pod koniec 13 okr.
Nie chciał dobrowolnie oddać miejsca to musiałem użyć siły

Żartuje. Oczywiście nie chciałem celowo wjechać w niego i narażać się na głupią karę.
Ale stało się. Sfrustrowany całą sytuacją nie wytrzymałem i na pierwszym zakręcie zdecydowanie za późno zacząłem hamowanie i wjechałem w tyłek Ferrai. Oczywiście za takie zachowanie dostałem karę drive through. Cały czas za mną jak cień podążał Jakubus.
Po obejżeniu filmu od Pawkaraku ewidentnie widać, że ten wcale nie miał obowiązku mnie puścić. Dość że tabela dziwnie pokazywała, że ja jadę za nim to jeszcze nie miał ani razu niebieskiej flagi. Ta dopiero pokazała się u niego jak już był przyklejony do bandy.
Jeszcze raz sorki Pawkaraku za dzwona

Chwilę później dojeżdżam do dublowanego McLarena. Tomi wzorowo przepuszcza. Ja zjeżdżam na kare. Jakubus wskakuje na 2 pozycje.
Ja wyjeżdżam na trzeciej i znowu ląduje za dublowanym McLarenem. Tomi kolejny raz pokazuje jak należy się zachować na torze

i ładnie mnie puszcza.
Popełniam błąd na ostatnim zakręcie przed tunelem i Tomi z powrotem ląduje przede mną

Potem zaczęły się przygody Jakubusa o których czytaliśmy i awansuje na 2 pozycje.
Ale bolid dalej nie prowadził się wyśmienicie i dość szybko dochodził do mnie Arek. Na 20 okr czułem już jego oddech na plecach.
Całe 20 kółku jechał tuż tuż za mną (widać było że miał lepsze tempo ale wiadomo, że w Monte Carlo miejsc do wyprzedzania jest jak na lekarstwo)
Pierwszy zakręt 21 okr za bardzo ścinam i dostaje poślizgu tylnej osi. Arek nie miał czasu na reakcję i dochodzi do kontaktu. Robię pirueta 360 stopni

Oczywiście żadnych pretensji do Arka nie mam za to. Na pewno był w niedziele ode mnie szybszy.
Myślę, że gdyby nie kara zdołałbym utrzymać 2 miejsce. 15 pkt do kolekcji cieszy zwłaszcza na torze, który nie za bardzo przepada za mną
Jak zwykle wrzucam filmiki w których coś się dzieje koło mnie
YouTube - MOV02c
YouTube - MOV02d
YouTube - MOV02e