No więc pierwsze GP mamy za sobą.
Kwalifikacje:
Wszystko poszło zgodnie z planem choć na swoim najszybszym kółku miałem dość spory ruch (3 bolidy przede mną)i niestety nie udało się poprawić czasu ale i tak wystarczyło na zdobycie swojego pierwszego PP

Wyścig:
Ogólnie wrażenie pozytywne mimo małych problemów z dublowanymi.
Nie wiem co działo się na pierwszym zakręcie(jeszcze nie oglądałem powtórki w TV

). Ja na szczęście wyszedłem z niego bez szwanku i nadal mogłem prowadzić cały peleton. Tuż za mną bardzo blisko podążali Arek i komar. Wydawało się, że wszystko dobrze się ułożyło. Oni zajmą się walką między sobą a ja będę jechał swoje. Ale tak nie było. Mimo, że walczyli ze sobą ciągle ich widziałem w lusterku, nie mogłem się urwać. Chyba zbyt zachowawczo jechałem. A jazda z prawie cały czas włączonym wstecznym widokiem jest strasznie męcząca i nie wpływa dobrze na koncentracje.
Cały czas miałem nadzieje, że zjadą przede mną do pit stopu i dalej pojadę spokojnie sam ale nie zjechali. Na ostatnim zakręcie(bodajże 6-go okrążenia)Arek mocno uwierzył w swoje hamulce i bardzo opóźnił hamowanie. Zdołał mnie wyprzedzić ale miał zbyt dużą prędkość żeby czysto wyjść z zakrętu i go obróciło a ja już nie miałem czasu na reakcje i z impetem wbiłem się w niego odbijając na swoim przednim skrzydle żółtoczarne pasy

To wszystko oczywiście wykorzystał jadący tuż tuż za Arkiem komar i wysunął się swoim Red Bullem na prowadzenie. Ta akcja dodała mu chyba skrzydeł bo zaczął uciekać jak szalony. Razem z Arkiem równo zjechaliśmy po świeży komplet opon. Moje stanowisko było dalej więc przygotowany byłem na słynnego buga. A tu nic!!! Wyjechaliśmy z pilane tak jak wjechaliśmy

. Po pit stopie komar miał już ok 24 sek przewagi ale cały czas liczyłem, że jego opony w końcu odmówią posłuszeństwa ale nie odmówiły

.
Komar, startowałeś na twardych czy tak dbałeś o opony ? Na którym kółku zjechałeś na swój pit stop ?
Potem zaczęły się zabawy z dublowanymi i chyba tutaj Arek trochę stracił dystans i już spokojnie mogłem jechać po swoje drugie miejsce.
Reasumując zabawa była przednia.
Za tydzień Australia i liczę na kolejną dawkę emocji
ps. można by było w tygodniu zrobić sobie jakiś trening przed GP