Pierwsze koty za płoty.
Myślę, że pierwsze nasze spotkanie w większej grupie wyszło nieźle.
Kwalifikacje:
Panowie gratki za naprawdę czystą sesję. Wszyscy, którzy mieli okr zjazdowe lub wyjazdowe grzecznie zjeżdżali na bok nie blokując zawodnika będącego na szybkim kółku. Przynajmniej tak to wyglądało z mojego kokpitu. Na prawdę pełna kultura.
ps zapomniałem na drugi przejazd założyć świeże opony

Wyścig:
No tu już tak kolorowo nie było. Start z P2 a po pierwszym zakręcie wylądowałem na szarym końcu. Trzy razy dostałem strzała. Cóż, zdarza się. Na szczęście bolid nie ucierpiał.
Jeszcze podczas pierwszego okr na początku drugiego sektora było spore zamieszanie ale jadąc z tyłu miałem sporo czasu by to wszystko ominąć. Systematycznie zacząłem odrabiać straty do prowadzącej dwójki - Woytas i Spy. Niestety po zmianie opon na twardą mieszankę zaczęły się problemy. Przez cały drugi stint walczyłem z bolidem (miałem straszne uślizgi tylnej osi) co skrupulatnie wykorzystali Komarzycho i Jakubus.
Zdecydowanie więcej czasu podczas treningów muszę poświęcić twardym oponom
I wielka prośba do wszystkich. Jak ktoś wypadnie z trasy to za nim wróci na tor niech spojrzy na mapę czy czasami nie zbliża się czerwona kropka. Bezmyślnie wyjeżdżając na tor możemy dostać kolejnego strzała który nas obróci parę razy, no i przede wszystkim zepsujemy wyścig nadjeżdżającemu zawodnikowi (a jak nadjeżdżający zawodnik dostanie za to karę to w ogóle szopka będzie).
I powtarzam jeszcze raz NIE WSZYSTKIE ZAKRĘTY NA TORZE NADAJĄ SIĘ DO WYPRZEDZANIA.
Czasami trzeba jechać całe kółko za kimś czekając właśnie na ten odpowiedni zakręt.
amen