Daje po oczach?

A podobno to potrafią tylko LCDeki.
I ja takie wrażenie odnosiłem oglądając telewizory w sklepach, ale jak już kupiłem Panasonica UT50 to się przekonałem, że to chyba chłyt martetindody z jakimiś ustawieniami, żeby ludzie LCD brali (nie wiem po co?) Czytałem, że ta plazma strasznie źle radzi sobie ze światłem słonecznym, a wczoraj miałem okazję się przekonać, że pomimo światła z okna pod kątem 45 stopnii (od godziny 16 do około 17 tak mam) nie musiałem ruszyć żadnym parametrem, żeby spokojnie oglądać. Nie wiem, czy LCD dużo więcej wyciągnąłby w takich warunkach, a jak pisałem - mam kontrast i jasność zmniejszone poniżej ustawień fabrycznych.
Aż chciałbym zobaczyć, na jakich ustawieniach ja bym oglądał te oczojebliwe LCDiki, ciekawe czy mieścił bym się w minimum skali
Jak do tej pory z własnego (bardzo krótkiego) doświadczenia widzę, że jeżeli ktoś nie jest miłośnikiem obrazów z efektem HDR -
High dynamic range imaging to raczej ciężko przegiąć z parametrami. Wydaje mi się, że w miarę zużycia matrycy, te parametry będą szły w górę, ale na obecną chwilę nie widzę takiej potrzeby.
Czy docieranie ma sens? Jak się poczyta o plazmach, co to za zwierz, jak go robią i jak działa, to logicznym wydaje się nie katowanie tego telewizora nie zależnie od czasu jego pracy. Niestety matryce PDP narażone są na powidoki i nierównomierne wypalanie, ale w porównaniu z częstotliwością problemów LCD z pixelami (na które nie ma rady), to chyba stanowi atut plazmy, a nie jej wadę jak podają niektórzy sprzedawcy.
Puściłem biały pasem z poziomu menu i faktycznie przez pierwsze 5-6 pasków widać było systematycznie znikające logo i tyle. Myślę że przy bardziej wyżyłowanych ustawieniach mogło by to zająć więcej czasu, ale to chyba nie jest jakiś wielki problem.
Reasumując:
Dla pieszczotliwego traktowania PDP - stanowcze TAK
Dla włączania śnieżenia w celu "wypalenia" - stanowcze NIE
http://pl.wikipedia.org/wiki/High_dynamic_range_imaging