Niestety, tutaj kolega kapusta7 ma trochę racji. W przypadku wyższych modeli amplitunerów niejako pewne bajerki to standard i dodawane są jak gdyby w gratisie do danej klasy sprzętu, tak w niższych modelach mam wrażenie że jest coś kosztem czegoś. Teraz ludzie zwracają dużą uwage na funkcjonalnośc, a już mniejszą na tą jakośc dźwięku czy samych podzespołów. Zobaczcie że to idzie trochę w złym kierunku, bo wystarczy popatrzeć że kiedyś amplitunery nawet za 2k miały fronty z aluminium, teraz jest tworzywo, że kiedyś zamiast glupot było np. Pre-ot ( przykład Onkyo serii 7xx), że zamiast np. dodatkowego wejścia optycznego/coaxial można by było dać lepszą wersję audyssey. O Denonie X2000 też swojego czasu się czytało że nie bardzo toleruje kolumny o niższej impedancji, bo potrafiły działać zabezpieczenia. Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć że mam szczęście ( odpukać) bo w Onkyo serii 6xx lubiły padac płytki HDMI, w Harmanach tez nie było tak różowo. Jedynie najmniej chyba ustarkowe są na dzień dzisiejszy Yamahy i Marantze. Akurat teraz tak wygląda sprawa w każdej dziedzinie, począwszy od TV a kończąc na lodówce, chociaż uważam że płacąc 2k za amplituner to nie tak mało patrząc na średnie zarobki w PL, bo jak ja bralem swój ampli to ceny oscylowały w tej klasie w okolicach 1500zł, a przecież przez te parę lat zarobki jakoś się nie zwiększyły.