Dlatego ja nie szydzę z żadnego gatunku muzycznego, bo tym samym obrażałbym ludzi słuchających takich czy innych wykonawców, a to nie mieści się w moim rozumowaniu i pojęciu dobrego wychowania.
A propo wycia to jak wycie takich wokalistek porównać do wycia wokalistów muzyki ciężkiej... Gdzie tam jakości w tym wyciu zero...
Szydzisz Lolek, szydzisz, co właśnie sam poczyniłeś, definiujesz wg. swoich norm "jakość", co z założenia już jest ignorancją i obrazą majestatu wszystkich miłośników mocny brzmień, za co przepadniesz w otchłani piekieł ; ).
Jak pamiętam, to szydziłeś również z discopolo, co akurat uważam, za słuszne, chociaż te ostatnie kawałki Piramida chwali ; ). Gusta naturalnie są różne, dlatego ja od zawsze powtarzam, że słucha się muzyki, a nie gatunków, ale jak muzyka jest marna, to można (nie koniecznie trzeba) piętnować (nie mam tu na myśli Adeli).
Nie zmienia to faktu, że jak ktoś całe życie chowa się na mainstreamie, to zawsze będzie miał mocno ograniczone możliwości odkrywania nowych brzmień i siłą rzeczy będzie bronił świetej krowy.
Co do Adelki, to na mnie nigdy ta dziewczynka nie robiła wrażenia, a wręcz irytuje mnie jej repertuar.
Nie interesuje mnie też ile sprzedała, czy ile ma wyświetleń.
Nie chce mi się nawet o niej pisać, mogę godzinami pisać o twórczości Freddiego, który ją wciąga na każdej płaszczyżnie, ale nie o niej. Także, tak. Warunki ma, ale nie ona jedyna i nie każdy dostaje spazmów, a wręcz uważam, za żenujące stawianie jej na piedestale jako tej jednej z nielicznych. Nazwać to ignorancją, to mało.
Dokładnie. Chodzi o ten power.

A mój kumpel mówi; "
to nie muza dla mięczaków".
Amen... tzn. Ave ; )