Co teraz słuchacie?

sentyzibi

Well-known member
...to powiem Ci ,że generalnie za nimi nie przepadam. Ale ten "Foreigner" jest bardzo fajny. Nawet ,co raczej rzadko się zdarza podobny wokalnie do oryginału. Mi nawet nie chodzi o idealną kopię Każdy wykonawca coś swojego powinien do covera wnieść. Ale wszystko musi być dobrze wyważone .Bo inaczej wychodzi karykatura.
Taki mały przykład
No to ja mam podobnie, też nie przepadam za coverami, ale czasem zdarzy się coś niezłego... Choć ten z przykładu zabija...🫣 Żądam ustawy zakazującej coverowania Scorpionsów!!! 🎸🎸🎸
 

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Całkiem przyjemny cover :) A ,że bardzo lubię oryginał to ....."Hold The Line" :grin:

No nie, nie moja bajka. Pewnych rzeczy się nie tyka. Jak chociażby Freddiego. Po prostu się nie da.
Dla mnie, jako fana Queena, największą żenadą wokalną był Tribute Concert z 1992r.

Sam hołd był pięknym wydarzeniem, ale wokalnie tego nie przetrawiłem do dziś.
Nikt nie sprostał. Niestety, albo stety - bo to tylko był dowód na niepowtarzalność Freddiego.
 

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Natomiast jeśli chodzi o to co napisałeś o Fredku i Queen to pełna zgoda.(y)
"Świętości" się nie rusza I tyle.

Wiesz, żeby to jeszcze był porównywalny poziom, a w niektórych przypadkach nawet lepszy. No, ale tu się jeszcze taki nie urodził.
To co jest, to żenada. Tribute był tego przykładem.
Zresztą podobnie jest z M.Jacksonem, tu się nie da nic zrobić lepiej.

A że słuchanie muzyki zacząłem od "Live Killers" to jakby inna bajka. ;)

Ale winyla nie masz... a jak masz, to szacun ; )
 

porkotenor

New member
Myślę, że ważne jest znalezienie równowagi między poszanowaniem oryginału a wniesieniem czegoś nowego. Niektóre zespoły coverujące Queen próbują po prostu naśladować Freddiego, co może być nudne. Inne próbują dodać swój własny styl, ale nie zawsze się to udaje.
 

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
I przy okazji skutecznie huśtasz mi gula;)
Ale ja się odgryzę i też będę miał.:grin:

Ale ja mam wydanie zdaje się i o ile się nie mylę z 81r. :grin:
Tak czy inaczej, na pewno będę się palił w piekle, wszystkie winyle, a jest tego sporo mam gdzieś w piwnicy, albo na strychu.
Może to już majątek warte? ; )
 

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Tak zupełnie poważnie, to widzę sporo tych handlarzy z winylami/cd i mają ich setki, jak nie tysiące w kartonach (wklejałem kiedyś foto).
Nie widzę tam jakiś absurdalnych cen.
Tyle, że jak ja kupowałem, to ze 20 lat temu, często na bazarach za granicą i to już były używane rodzynki z prywatnych kolekcji od niespecjalnie świadomych osób.
Nie było handlarzy w internetach, bo dziś to nikt nie wypuści ot tak białego kruka na rynek za bezcen. To tak jak ze starymi produktami appla, kiedyś to się walało po giełdach, a dziś na ebayach idą za tysiące $$$. Może faktycznie śpię na kasie :grin:
 
Do góry