Ale miazga z tej dyskusji wyszla. Przepraszam, ze zaczalem wogole ten temat. Poszedl nie ta droga jaka chcialem. Widze, ze czesc wogole nie czuje blusa i radosci w posiadaniu oryginalnych wydawnictw BD. Lepiej miec zajebista kopiare 1:1 i jechac z wypalaniem (i tak by sie bitrate zgadzal) - oczywiscie na wlasny uzytek. Nie bawi Was posiadanie oryginalu, okladki na ktorej cos mozna wyczytac, ksiazeczki do filmu? Mnie to bawi, ale jak widac to nie istotne jest dla niektorych bo w sumie okladeczke mozna tez zeskanowac i nakleje wydrukowac na drukareczce i walnac na plytke tez mozna i bedzie to to samo co nadrukowana grafika na plycie. Brawo!!! Masakra. To takie moje wlasne przemyslenia.
No ja, jako (obecnie) zadeklarowany pragmatyk wszystkie płyty DVD i BD (a także często CD) wyciągam z pudełek i wrzucam w kopertki i do półeczki (taka Hama na 600 płytek). Powód jest prosty - mając coś koło tysiąca płyt (głównie CD, ale też kilkaset filmów - tylko oryginały) nie mam miejsca, by je wszystkie trzymać w pudełkach "na wystawce", także pudełka lądują w piwnicy. Z grami jest trochę inaczej (bo nie mam ich kilkaset, tylko kilkadziesiąt i się mieszczą w swoim kąciku). Co do softu - tak mam w pełni oryginalny (dlatego, że kupuję, to co muszę, ale jeśli mam wybór znajduję darmowe zamienniki - może nie tak wygodne jak płatne, ale za to nie trzeba na nie wydawać kasy).
Co do cen płytek - jakieś 12 lat temu kupowałem fajne wydania filmów DVD za 150-250PLN, ale dzisiaj zmieniły się moje priorytety (a, że rzadko oglądam filmy, to szkoda mi wydawać 120PLN na film na BD, więc wolę dać 30-50PLN za DVD - jak BD spadną do poziomu 50PLN, wtedy się przerzucę na BD, a tak będę je kupować raczej w drodze wyjątku).