BYLEjakość techniczna platform satelitarnych

ogluszek

New member
co do filmółw to zgoda ale sporo ludzi ogląda sport a tego nie kupisz sobie w markecie
Jest na to sposób żeby płacic tylko za te kanały za które warto i które się ogląda.Ale niestety włodarze telewizyjni zadbali o to żeby płacic za wszystko w postaci pakietów.W MM np. by oglądac Canal+ sport HD trzeba kupic cały pakiet Canal+ SD i razem Canal+film HD z Canal+sport HD.Za sam sport mógłbym zapłacic połowe ceny jaką trzeba zapłacic za wszystkie te kanały razem ale to dla nich za słaby interes.
 

czesiu.m

New member
Każdy wybiera taki pakiet, jaki mu odpowiada, albo taki na jaki namówił go telemarketer.. Lepiej jednak wybrać samodzielnie, a nie dać sobie wyprać mózg obietnicami i namowami. Niestety wiele osób daje się skusić nie dlatego, że chcieliby mieć więcej kanałów, ale dlatego, że im schlebia fakt, że ktoś do nich dzwoni. Próżność ma później swoją cenę..

To fakt, że pakiety są układane w taki sposób, że ogląda się kilka kanałów, a reszta to zwykłe śmieci. Dlatego zawsze podkreślam, że ważne, żeby wybrać rzeczywiście to czego się potrzebuje. Poza tym warto mieś świadomość, że jakość to raczej nie w telewizji.

Wydaje mi się, że złą jakość jest n.in. spowodowana tym, że ludzie dają sobie wcisnąć pakiet na wyrost, albo sami taki zamawiają. Gdyby publiczność była bardziej rozważna, wybredna i wymagająca, producenci zauważyli by, że bez podniesienia jakości niczego nie wskórają. Niestety przeciętny odbiorca daje się okręcić marketingowi wokół palca. Pakiety sprzedają się dobrze, więc o co chodzi?
 

ogluszek

New member
Każdy wybiera taki pakiet, jaki mu odpowiada, albo taki na jaki namówił go telemarketer.. Lepiej jednak wybrać samodzielnie, a nie dać sobie wyprać mózg obietnicami i namowami. Niestety wiele osób daje się skusić nie dlatego, że chcieliby mieć więcej kanałów, ale dlatego, że im schlebia fakt, że ktoś do nich dzwoni. Próżność ma później swoją cenę..

To fakt, że pakiety są układane w taki sposób, że ogląda się kilka kanałów, a reszta to zwykłe śmieci. Dlatego zawsze podkreślam, że ważne, żeby wybrać rzeczywiście to czego się potrzebuje. Poza tym warto mieś świadomość, że jakość to raczej nie w telewizji.

Wydaje mi się, że złą jakość jest n.in. spowodowana tym, że ludzie dają sobie wcisnąć pakiet na wyrost, albo sami taki zamawiają. Gdyby publiczność była bardziej rozważna, wybredna i wymagająca, producenci zauważyli by, że bez podniesienia jakości niczego nie wskórają. Niestety przeciętny odbiorca daje się okręcić marketingowi wokół palca. Pakiety sprzedają się dobrze, więc o co chodzi?
Kupójąc konkretny film nikt nie zmusza cię do kupienia go razem z innymi które cie nie interesują np. z powodu jakości.Nikt nie daje ci wyboru albo chcesz konkretny kanał i musisz płacic za inne albo nie masz nic.Platformy są technologicznie przygotowane żeby każdy abonent mógł wybrac pojedyńcze kanały jakie go interesóją ale nie dają możliwości wyboru.Kupójąc mleko nikomu nie przyjdzie do głowy żeby zmuszac cię do kupienia go razem z dżemem ale w branży telewizyjnej można wszystko.Czasy są bardzo ciekawe:parówki cielęce bez cielęciny,sól spożywcza z soli odpadowej a cyfrowa jakośc rodem z VHS.Jak tu nie zgłupiec?
 

czesiu.m

New member
Jaka jest telewizja, każdy widzi.

Ważne, żeby być przygotowanym na "odparcie" ataków telemarketerów i innych naganiaczy. Warto przeczytać ten wątek od deski do deski. Ponieważ niewiele się zmienia, jest on, i jeszcze długo będzie, aktualny. A potem już tylko trzeba dobrze wbić sobie w pamięć następujące zdanie:

Dziękuję, nie skorzystam, ponieważ jakość obrazu jest zła.

Na przykład. Naprawdę warto mieć takie zdanie w pogotowiu i nie dać się podejść obietnicami w rodzaju "za miesiąc będzie pan mógł opcję wyłączyć". Móc wyłączyć i wyłączyć to dwie różne sprawy. Na bank zapomnicie wyłączyć. A potem będziecie się zastanawiali po co ja za ten fys(wspak) płacę, skoro pikseloza, a kolory brudne jak pomyje.
 

czesiu.m

New member
polsatk.jpg


Co autor miał na myśli w sensie, co Polsat zamierza? Jak widać bitrate Polsatu spada systematycznie, Polsatu Sport rośnie a TV4 spada poniżej progu, który uznaliśmy za jakość 100%. No cóż, do obu Polsatów nie możemy się czepiać, ale czemuż to TV4 z wzorowego kanału stało się takim trochę gorszym? Mimo wszystko 90% to wciąż coś.
 

czesiu.m

New member
Dlaczego filmy w TV muszą być złej jakości?

Film w TV w zasadzie musi być w jakiś sposób uszkodzony, żeby nie można było z niego zrobić dobrej kopii, która mogłaby zastąpić wydanie płytowe. Wytwórnie filmowe bronią się w ten sposób przed tym, że zamiast kupić płytę z filmem, kinoman sięgnie po materiał nagrany z telewizji. Jest kilka sposobów „popsucia” filmu.


  1. Logo kanału TV.
  2. Materiały autopromocyjne stacji wklejane w kadr filmu np. zapowiedzi kolejnych programów lub filmów czy seriali.
  3. Przerywanie filmu reklamami.
  4. Dubbing. Amerykański film z polskimi dialogami to jednak już nie oryginał.
  5. Lektor. Głos lektora nałożony na oryginalny dźwięk, zwłaszcza jeśli jest przepuszczony przez procesor i zbyt głośny, zagłusza oryginalną ścieżkę dźwiękową. Film z lektorem to nie jest żadna alternatywa dla oryginalnej płyty.
  6. Emitowanie filmów z kopii na twardym dysku. W zasadzie jest to jeden punkt, ale musimy go rozwinąć w kilka podpunktów. W uproszczeniu będzie to się prezentować w taki sposób:
  7. Kopia na twardym dysku ma inne proporcje niż oryginał. Zazwyczaj 4:3 w przypadku, gdy oryginał jest panoramiczny. Kopia na twardym dysku to tylko część oryginalnego kadru.
  8. Kopia na twardym dysku ma mniejsze bitrate niż oryginał.
  9. Kopia na twardym dysku ma gorszą jakość dźwięku.
  10. Kopia na twardym dysku jest skalowana kilkakrotnie z wyjściowej rozdzielczości w górę i w dół. Innymi słowy jest to kopia kopii. W praktyce możemy mieć np. do czynienia z materiałem 1080i/p przerobionym na 720p, a potem znów przeliczonym do 1080p, a końcu emisja odbywa się w 1080i. Chyba specyficzne tylko dla Polski jest skalowanie SD do HD i sprzedawanie jako HD z bitrate pod psem.


Trudno się dziwić producentom filmów, że chcieliby jednak przede wszystkim sprzedawać płyty. Dlatego na kanałach premium typu HBO jakość nie może być konkurencyjna w porównaniu z oryginalnym nośnikiem. W praktyce nawet na kanałach HD jakość obrazu nie dorównuje tej z DVD. Na marginesie uwaga – kto twierdzi, że z DVD jakość jest gorsza niż w telewizji na kanałach HD niech poszuka przyczyny w swoim odtwarzaczu, który najwyraźniej nie radzi sobie z odtworzeniem materiału SD na panelu HD.. Jednym słowem cokolwiek będzie pokazane w telewizji, będzie w jakiś sposób niepełnowartościowe. Pewnym wyjątkiem są kanały CI+ bo tam nie da się materiału zgrać, przeskoczyć reklam itd. więc jakość może być naprawdę wysoka, a i tak nielegalnej kopii z tego się nie da zrobić. Ale to moja opinia. W praktyce powinien się wypowiedzieć ktoś, kto ogląda np. Sky+HD.


W polskich realiach problem zabezpieczenia emitowanego materiału filmowego ma nieco inny wymiar. Większość kanałów oferuje tak niską jakość obrazu i dźwięku, że nagrywanie tegoż i późniejsze ripowanie nie ma żadnego sensu. Już materiał wyjściowy jest złej jakości. Jeżeli ktoś zdecyduje się jednak na zrobienie z tego XviD'a to jakość końcowa będzie taka, że film będzie się nadawał do obejrzenia najwyżej na komórce, a i to bez satysfakcji z jakości.


Czy jednak emitowanie filmów o złej jakości jest rzeczywiście działaniem zamierzonym? Być może w jakimś stopniu. Jednak tak naprawdę niska jakość techniczna kanałów TV jest skutkiem upchnięcia jak największej ich ilości na ograniczonej pojemności transponderów. W pewnym momencie nadawcy zabrnęli w ślepy zaułek. Kanałów jest cała masa, ale tak naprawdę mało kto chce je oglądać, a już naprawdę chyba nikt nie jest zadowolony z jakości.


Czy dbałość producentów filmowych o swe interesy, czy głupota nadawców chcących upchnąć maksymalną ilość kanałów jest powodem złej jakości, nie ma już żadnego znaczenia. Faktem jest, że jakość przeważnie jest tak zła, że zwyczajnie oglądać się nie da.

Zastanawia mnie jeszcze tylko jedna sprawa. Mianowicie kto miesza w wynikach oglądalności? Bo, że miesza nie ulega dla mnie żadnej wątpliwości. Nie uwierzę, że ten fys(czyt. wspak), który mam na myśli ktokolwiek ogląda. A jednak reklamodawcy płacą za reklamy na tych hcytsaifys(czyt. j.w.) kanałach. No ktoś tu kogoś najwyraźniej robi w trąbę.
 

Toomcat

New member
Ja już wiem , że nie przedłużę obecnego pakietu ( z HBO niby w cenie) , bo jak sobie przeliczyłem, oglądam 1 lub 2 w miarę nowe filmy na hbo miesięcznie.
Wolę sobie je wypożyczyć i cieszyć się fajną jakością , a cenowo wychodzi tak samo. Jak tak dalej pójdzie to skończę z jakimś ubogim pakiecie.
Powstrzymuje mnie przed tym tylko brak czasu na bieganie do wypożyczalni lub ewentualnie ściąganie, i nagrywanie.
 

czesiu.m

New member
Dlaczego seriale są w złej jakości choć nie powinny

Jak już to sobie wyjaśniliśmy, jakość filmów w TV nie jest i nie będzie dobra. Dobra (jakość obrazu i dźwięku) tzn. taka, że mogła by stanowić alternatywę dla płyt. Jeśli chodzi o różne kraje, to ten spadek jakości bywa różny, ale zawsze jest widoczny.

Teraz wypadało by się zastanowić nad serialami. Ich jakość techniczna też bywa różna. Tylko czy rzeczywiście wytwórnie filmowe mają i tu swój interes, żeby widz był skłonny sięgnąć po wydanie płytowe? Raczej nie. Oczywiście seriale można kupić na płytach, jednak zawsze minie sporo czasu, aż to będzie możliwe, a poza tym pojawiają się nowe seriale, które przyciągają uwagę widzów. Zatem skłonni do kupienia wydanie płytowego danego serialu będą tylko i wyłącznie prawdziwi fani. Ci kupią tak czy owak, a poza tym ich jest raczej niewielka ilość. Zatem wytwórnie, a właściwie telewizje nie powinny kłaść nacisku na "paskudzenie" jakości. Tyle płyt z serialem ile ma się sprzedać, tyle się sprzeda tak czy owak.

Inna i pierwszoplanowa sprawa to wyniki oglądalności. Najważniejsze są oczywiście emisje premierowe. Pytanie jest następujące. Czy dostępność nielegalnych kopii serialu po jego premierze wpłynie na wyniki oglądalności? Raczej niespecjalnie. Powtórki budzą już niewielkie emocje i nie przyciągają przed ekran dużej widowni. W porównaniu z premierą raczej dość niewielką. Koniem pociągowym w kontekście oglądalności są premiery.

Skoro dostępność nielegalnych kpii seriali nie wpływa na wyniki oglądalności w znaczący sposób, to stacje telewizyjne nie mają żadnego interesu w tym, żeby obniżać jakość emisji swoich seriali. Wręcz przeciwnie, dobra jakość to atut. Dąży się nawet do tego, żeby pokazywać wszystko w HD, aby mieć w ręku atut jakości. Czyli dobra jakość techniczna = duża widownia, dobre wyniki oglądalności. Zatem stacje telewizyjne starają się skłonić widzów do włączenia ich kanałów atrakcyjną ofertą oraz jakością. Ale nie w Polsce.

W Polsce jakość kanałów pokazujących seriale to dno i wodorosty. Są wyjątki, które niestety można zliczyć na palcach jednej ręki. Zatem jak stacje chcę przyciągnąć widzów do swej oferty? Oferując im jakość gorszą niż ta możliwa do uzyskania w telefonie komórkowym? Jakie jest zdanie stacji telewizyjnych oferujących syfiastą jakość o swoich widzach?

Czy myślą, że Polak to burak, który cieszy się, że w telewizorze coś w ogóle widać?

Czy myślą, że Polak to ciemny lud, który wszystko kupi?

Czy myślą, że Polak to naiwniak, który kupi każdy marketingowy bełkot, przykładowo zachwalający "cyfrową" jakość HD? [Half Definition czyli Pół Rozdzielczości]

Czy myślą, że Polak to kretyn, który wyrzuca pieniądze w błoto, nie ma żadnych wymagań, co do jakości towaru, który kupuje, co kupi wszelki śmieć i cieszy się jak głupi, że coś kupił, bo mu tak powiedzieli w telewizji albo w markecie?

Musimy wreszcie dać do zrozumienia, że Polacy to nie jest ciemny lud, który wszystko kupi. A przede wszystkim musimy zrozumieć sami, że telewizja to nie jest żaden luksus, za który się płaci jak za zboże. Zwłaszcza, że to zboże jest zgniłe i stęchłe.
 
Ostatnia edycja:

Kleofas11

Active member
Bez reklam
pakiety są układane w taki sposób, że ogląda się kilka kanałów, a reszta to zwykłe śmieci.
jakość to raczej nie w telewizji.
ludzie dają sobie wcisnąć pakiet na wyrost, albo sami taki zamawiają.
Gdyby publiczność była bardziej rozważna, wybredna i wymagająca, producenci zauważyli by, że bez podniesienia jakości niczego nie wskórają.

Trzeźwe myśli zawsze przydatne.

Dlatego ...
1. Olewam cyfrowe kablówki i cyfrowe platformy.
2. Jeśli potrzebuję jakości oraz treści na odpowiednim poziomie, to mogę mieć tysiące ripów z Blu-Ray (720p i 1080p) oraz pliki .m2ts (czysty Blu-Ray)
3. Ze wszystkich polskojęzycznych kanałów TV interesuje mnie max 15 - 20, więc nie będę płacił za kolejne 100 kanałów całkowicie mi zbędnych.
4. Za rok/półtora instaluję naziemną cyfrową TV naziemną (docelowo będzie 18 - 20 kanałów ogólnotematycznych za friko).
5. Treści "tematyczne" znajdę wiecie gdzie.
6. Kablówki i platformy mogą mnie całować w pompkę.
 
Ostatnia edycja:

czesiu.m

New member
Takie wypowiedzi, jak @Kleofas11 i @Toomcat czytam z satysfakcją. Na szczęście są osoby, które orientują się w temacie, mają swoje zdanie i dodatkowo, co najważniejsze, szanują siebie.

Oczywiście każdy ma prawo wyboru i wybiera, jak chce. Jednak jeśli chodzi o mnie uważam, że jeśli już ktoś zdecyduje się zapłacić więcej, to i oczekiwania, a przede wszystkim wymagania, też musi mieć wyższe. A realia są takie, że upraszczając sprawę, za większą opłatę dostaje się jedynie więcej nieświeżego towaru, którego tak naprawdę nikt nie chce.

Bo czy jest ktoś, kto chciałby dostać dodatkowy talerz pomyj?
 

czesiu.m

New member
W serwisie LinowSat zmiany. Co prawda można nadal sprawdzić bitrate za ostatnie 3 dni, to jednak okienko z wynikami wygląda dość dziwnie.

tvnd.jpg


To jest akurat bitrate TVN SD. Średnio 5234 kb/s. Powiedzmy, że to chyba nie ułatwia odczytywania wyników. Z drugiej strony ograniczenie do 3 dni mocno zawęża pole manewru. Kiedyś można było uzyskać szersze spektrum wyników. Teoretycznie można śledzić bitrate ma bieżąco. Jednak przygotowanie statystyki za 9 dni wymaga dużo więcej pracy niż dotychczas, kiedy można było sprawdzić ostatnie 10 dni.

axnlinowsat.jpg


Trudno mi się oprzeć wrażeniu, że to my mamy z tymi ograniczeniami coś wspólnego.
 

czesiu.m

New member
Ostatni incydent ministra Sikorskiego w jednym z niemieckich hoteli ukazuje w pełnej krasie jeszcze jeden aspekt i kolejny mankament polskich platform satelitarnych i w ogóle całego systemu emisji satelitarnej. Okazuje się, że praktycznie cała oferta polskich telewizji jest zakodowana i niedostępna. Bądźmy realistami. Jeśli ktoś wyjeżdża za granicę i chce obejrzeć coś w telewizji, to wybiera najbardziej atrakcyjne kanały i najciekawsze programy. A czy jest jakiś nieszyfrowany program, który mógłby rywalizować z ofertą 100, 200, 300, nie wiem ilu zresztą, kanałów dostępnych w hotelach?

Który kanał ma być konkurencją dla całej masy nieszyfrowanych kanałów niemieckich? Albo angielskich? TV Trwam? Przy całej mojej sympatii i szacunku dla tego kanału nie jest on raczej propozycją dla polskiego turysty w niemieckim hotelu. Może nie mam o tym pojęcia, ale w hotelu szuka się raczej rozrywki, dobrego filmu, meczu czy czegoś w tym rodzaju. Co jeszcze można obejrzeć? TVP Historia i TVP Kultura. Daję słowo, ale nie poszedłbym do menedżera hotelu, żeby mi włączył Kulturę czy Historię. Nie poszedłbym, bo nie jestem męczennikiem, żeby to oglądać, masochistą też nie. Raz na tydzień może się zdarzyć jakiś program na tych kanałach, który można obejrzeć, ale mogę iść o zakład, że gdyby ktoś sobie włączył Kulturę czy Historię teraz, to przez co najmniej kilka tygodni nie będzie niczego, co mogłoby być konkurencją dla popularnych kanałów zagranicznych.

Kanały komercyjne pomijamy. Zastanówmy się przez chwilę na telewizją publiczną. Sport zaszyfrowany. Wiadomości zaszyfrowane. Filmy zaszyfrowane. Pogoda zaszyfrowana. Nie można obejrzeć nic. A nawet jakby to nie było zaszyfrowane, to i tak nie da się wysiedzieć przy kanałach telewizji publicznej, bo nic ciekawego tam nie ma. Moje zdanie jest takie. Ludzie oglądają publiczną, bo nic innego nie mają. Nie mają kablówki, ani satelity, ani NTC. I mają Jedynkę i Dwójkę z analogowego nadajnika ze śniegiem, i oglądają. I tylko dlatego publiczna jakoś wypada w statystykach oglądalności.

Jakie są moje statystyki oglądalności publicznej w tym tygodniu? 4x20 minut=Jeden z dziesięciu od poniedziałku do czwartku. Zip.

No więc minister nie mógł pooglądać polskiego kanału. Dobrze dla niego. Gdyby był tam jakiś polski kanał, to raczej na pewno nie chciałby go oglądać ponownie co najmniej do końca kadencji.
 

czesiu.m

New member
Czy istnieje jakiś sposób, żeby obejrzeć F1 w Polsacie?

Otóż właśnie, jak obejrzeć transmisję F1 w Polsacie? To pytanie nurtuje mnie od dość długiego czasu i nie znajduję na nie żadnej sensownej odpowiedzi.

Jak już ustaliliśmy Polsat w stawce polskich kanałów pod względem jakości jest w ścisłej czołówce. Można powiedzieć, że jest czołówką. W czym zatem tkwi problem? Problem tkwi w komentarzu.

Komentarzystów jest dwóch. Gdyby było dwóch komentatorów, to byłoby dobrze. Ale jest dwóch komentarzystów. No i co możemy się od nich dowiedzieć? Możemy się dowiedzieć przede wszystkim, że jeden strasznie te wyścigi przeżywa. Strasznie się emocjonuje, ciśnienie mu skacze, adrenalina przyspiesza bicie serca i tempo wypowiadanych słów, co jest przekleństwem dla komentarzysty i dla nas niestety. Drugi aż tak bardzo nie przeżywa. Ale mówi sporo, co stanowi nie lada problem. Co nasi komentarzyści nam mówią?

Ano mówią nam, że to okrągłe, znaczy o takim kształcie, jak kufel do piwa, jak się na niego popatrzy z góry, tylko bez uchwytu, to koło. Na tych kołach się jeździ. A to co jeździ, to nie samochód, jeno bolid. Z kolei takie płaskie i szare pod spodem, znaczy pod bolidem, to tor. Z kolei kierownica nie ma już kształtu koła, kufla znaczy, tylko taka kanciasta jest. Z kolei, jak taki bolid jeden jedzie szybciej od drugiego, to nam komentarzyści powiedzą, że on chyba zaraz będzie wyprzedzał. Niestety wyprzedza.

Być może ja ślepy jestem, może nie widzę dobrze, może nic nie rozumiem. Może trzeba mi powiedzieć i wytłumaczyć, że koło jest okrągłe, a jak samochód, wróć - bolid - był z tyłu, a jest teraz z przodu, to wyprzedził. Może rzeczywiście jestem ciemnym tłumokiem, co mu wszystko trzeba szuflą do łba kłaść. Nie wiem. Może. Ale jest taka rzecz, która mnie niepokoi.

Niepokoi mnie mianowicie, skąd ci komentarzyści wiedzą różne rzeczy. Zresztą oni wszystko wiedzą.

Wiedzą, co chce zrobić kierowca. Wiedzą, co on myśli. Wiedzą jaką ma strategię. I dlaczego taką, a nie inną. Wiedzą, co zrobił, wiedzą, co zrobi wkrótce i trochę później. Ale skąd oni to wiedzą? Skąd wiedzą, co myśli Schumacher? Skąd wiedzą, co chce zrobić Rosberg? Skąd wiedzą, jaką ma taktykę Alonso? Słucham tych rewelacji i się boję. Może oni też wiedzą, co ja myślę i co chcę? To budzi we mnie trwogę.

Bo kiedy słucham tych odkrywczych informacji, że koło okrągłe, a tora płaski, kiedy słyszę, jak komentarzysta z podniecenia traci rozum, kiedy mi opowiadają, co kto myśli i chce, to ja chciałbym tych komentarzystów obić. Zwyczajnie stłuc na kwaśne jabłko. I boję się, że oni to wiedzą. I dlatego F1 oglądam na RTL'u.

Tak sobie myślę, że mógłbym wyrzucić głośniki przez okno i wtedy obejrzeć. Ale szkoda mi głośników. I to jest mój problem.

PS. Przepraszam, że nie na temat, ale nie mogłem się powstrzymać.
 

czesiu.m

New member
Paskudzenie jakości ciąg dalszy – przeplot.

W pewnym uproszczeniu można przyjąć, że są dwa rodzaje kamer. Telewizyjne i filmowe. Kamerą telewizyjną kręci się programy w studio telewizyjnym, natomiast filmową kręci się filmy. Czym różnią się oba rodzaje kamer? Te filmowe są lepsze, jakość obrazu jest wyższa, a przede wszystkim pracują one w trybie progresywnym. Kamery telewizyjne dają z kolei obraz z przeplotem.

Obraz progresywny z definicji jest lepszy. Dzieje się tak dlatego, że zawiera on wszystkie linie obrazu w każdej klatce. Natomiast obraz z przeplotem to tylko połowa linii. Raz są to te nieparzyste, innym razem parzyste. Zawsze jednak jest to połowa. W przypadku obrazu przedmiotu nieruchomego odbiornik wyświetla obraz o identycznej jakości zarówno dla kamery progresywnej, jak i pracującej z przeplotem. Jeśli jednak przedmiot zaczyna się poruszać jakość obrazu z przeplotem obniża się mocniej lub słabiej, ale zawsze i zawsze zauważalnie. Dzieje się tak dlatego, że poruszający się przedmiot w każdym kadrze wygląda nieco inaczej. Jednak skoro kamera pokaże tylko połowę linii, to ta druga połowa, której brak musi zostać skądś wzięta. Zazwyczaj jest wzięta z sufitu. Odbiornik często dopisuje brakujące linie w ten sposób, że kopiuje tą brakującą z tej, która jest. W ten sposób mamy obraz wynikowy, który ma rozdzielczość o połowę mniejszą. Przykładowo, nie ma już 1080 linii tylko 540. Jakość HD trafił szlag. W przypadku obrazu SD jest już całkiem tragicznie 576:2=288.

Oczywiście nie zawsze rozdzielczość spada o połowę. W telewizorach HD, którym się poda 1080i jednak jest to zjawisko dość częste. W praktyce objawia się to w taki sposób, że obraz statyczny jest ostry, jednak gdy tylko pojawi się ruch, obraz jakby się rozmywa. Skłonni bylibyśmy powiedzieć, że telewizor LCD smuży, jednak to tylko część prawdy. Obraz się rozmywa dlatego, że drastycznie spada rozdzielczość obrazu ruchomego.

Oczywiście im droższy odbiornik, tym lepsza jakość obrazu ruchomego. Chodzi o to, że układ usuwania przeplotu jest lepszy, bo droższy i bardziej zaawansowany. Jednak warto pamiętać, że nawet najlepsze układy do usuwania przeplotu są w stanie zapewnić jedynie lepsze przybliżenie w stosunku do tego, co zarejestrowałaby kamera progresywna. Nawiasem mówiąc obecnie tylko Panasonic podaje rozdzielczość dla obrazu ruchomego. Warto zwrócić na to uwagę, aby nie przeżyć rozczarowania. W końcu tuner HD to zawsze 1080i, a nikt nie chciałby takiego HD o rozdzielczości 540 linii czyli mniej niż w SD! Niestety starsze i te aktualne, ale tańsze modele telewizorów pracują z obrazem z przeplotem w taki sposób, że redukują rozdzielczość o połowę.

Teraz konkluzja. Skoro przeplot to strata jakości, to dlaczego niektóre filmy są pokazywane z przeplotem na kanałach SD? Zauważyłem to m.in. na TV4. Miało to miejsce w czasie emisji dwóch części „biografii” Bruce'a Lee, a także Godzilla kontra Mechagodzilla. Również na Ale Kino! SD film Syndykat zbrodni był wyemitowany z przeplotem. Więcej przykładów nie mogę podać, bo zasiadam przed telewizorem ostatnio dość nieczęsto..

Jeszcze jedna uwaga. Skoro obraz jest w SD z przeplotem, to tuner musi przeliczyć tą połowę rozdzielczości SD do połowy rozdzielczości HD. Nietrudno zgadnąć, że efekt końcowy w przypadku, gdy materiał wyjściowy jest w SD z przeplotem jest gorszy od tego, gdy punktem wyjścia jest obraz progresywny.

Skoro filmy są nagrane progresywnie, niemal wszystkie filmy są emitowane progresywnie, to dlaczego zdarzają się emisje SD z przeplotem? Żeby było gorzej?
 

czesiu.m

New member
Pisze się ostatnio na temat TVP1 i 2 w HD, oczywiście z nadajników naziemnych. Wszystko w kontekście mistrzostw w piłkę pokopaną, które w tym roku organizuje nasze mocarstwo. Tu uwaga na marginesie - dzięki pracy sześćdziesięciosiedmiolatków staniemy się supermocarstwem, a być może super giga mocarstwem. Wróćmy jednak do sedna sprawy. Jako się rzekło mają być TVP1 tudzież 2 w HD.

Wobec powyższego, czyli publiczna tiwi w HD, a nie nasza supermega mocarstwowość, postanowiłem sprawdzić, jakież to ja mam szanse, żeby sobie obejrzeć mecze w HD. Po dogłębnej analizie harmonogramów wdrażania NTC doszedłem do następujących wniosków. Multipleks 1 mam takie szanse zobaczyć, jak świnia niebo. Otóż już 31 maja br. ma ruszyć nadajnik w okolicach mojej wsi, jednak teren jest górzysty, kanał ma być 48, a skoro ja nie łapię z owego obiektu żadnego kanału w analogu pomimo tego, że emisja jest na 30. i 35. kanale, to na 48. nie mam absolutnie żadnych szans. Takoż nie ma szans już totalnie nikakich, żeby coś złapać na multipleksie 3. A to z tego powodu, że być może obejmie mnie mux3, z dużym akcentem na może, gdyż "Trwają prace mające na celu ustalenie szczegółowego planu wdrożenia Etapu4."

Czyli, że sobie jełro dwadzieścia dwanaście w HD nie obejrzę... z NTC.

Ale jednak sobie obejrzę te mistrzostwa w HD, przynajmniej tak mi się wydaję. Otóż Niemcy będą transmitować te mistrzostwa. I będzie to robić ARD oraz ZDF. Są dostępne FTA wersje HD obu kanałów. Wobec tego ja, Polak, będę oglądał mistrzostwa Europy w piłce nożnej w jakości HD na niemieckich kanałach. Cyfryzacja w Polsce alles gut!

Harmonogram transmisji:

Freitag, 8. Juni 2012
18.00 Uhr: Polen - Griechenland in Warschau (ARD)
20.45 Uhr: Russland - Tschechien in Breslau (ARD)
Samstag, 9. Juni 2012
18.00 Uhr: Niederlande - Dänemark in Kharkiv (ARD)
20.45 Uhr: Deutschland - Portugal in Lemberg (ARD)
Sonntag, 10. Juni 2012
18.00 Uhr: Spanien - Italien in Danzig (ZDF)
20.45 Uhr: Irland - Kroatien in Posen (ZDF)
Montag, 11. Juni 2012
18.00 Uhr: Frankreich - England in Donetsk (ZDF)
20.45 Uhr: Ukraine - Schweden in Kiew (ZDF)
Dienstag, 12. Juni 2012
18.00 Uhr: Griechenland - Tschechien in Breslau (ARD)
20.45 Uhr: Polen - Russland in Warschau (ARD)
Mittwoch, 13. Juni 2012
18.00 Uhr: Dänemark - Portugal in Lemberg (ZDF)
20.45 Uhr: Niederlande - Deutschland in Kharkiv (ZDF)
Donnerstag, 14. Juni 2012
18.00 Uhr: Italien - Kroatien in Posen (ARD)
20.45 Uhr: Spanien - Irland in Danzig (ARD)
Freitag, 15. Juni 2012
18.00 Uhr: Ukraine - Frankreich in Donetsk (ZDF)
20.45 Uhr: Schweden - England in Kiew (ARD)
Samstag, 16. Juni 2012
20.45 Uhr: Griechenland - Russland in Warschau (ZDF)
20.45 Uhr: Tschechien - Polen in Breslau (ZDF)
Sonntag, 17. Juni 2012
20.45 Uhr: Dänemark - Deutschland in Lemberg (ARD)
20.45 Uhr: Portugal - Niederlande in Kharkiv (ARD)
Montag, 18. Juni 2012
20.45 Uhr: Kroatien - Spanien in Danzig (ZDF)
20.45 Uhr: Italien - Irland in Posen (ZDF)
Dienstag, 19. Juni 2012
20.45 Uhr: England - Ukraine in Donetsk (ARD)
20.45 Uhr: Schweden - Frankreich in Kiew (ARD)
 

czesiu.m

New member
Oto wyniki oglądalności z marca. Podane są dwa wyniki z dwóch okresów tj. 12.03 – 18.03; 19.03 – 25.03.

1. TVN 15,83%; 15,78%
2. Polsat 15,09%; 15,72%
3. TVP1 15,98% ;14,87%
4. TVP2 13,08%; 12,66%
5. TVP INFO 3,43%; 3,52%
6. TVN24 2,76%; 3,14%
7. TV4 2,37%; 2,23%
8. TV PULS 2,03%; 2,22%
9. TVN7 2,16%; 2,21%
10.Polsat2 1,14%; 1,19%

Ponieważ programy informacyjne mogą, ale nie muszą być emitowane w jakiejś szczególnie dobrej jakości przyjrzyjmy się kanałom ogólnotematycznym z pierwszej dziesiątki. Nie ma sensu zajmować się resztą peletonu, gdyż 11 na liście kanał ma oglądalność mniejszą niż 1%. Natomiast 12 w kolejności AXN ma tradycyjnie jakość dyskwalifikującą ten kanał nie tylko jako nadający się do oglądania. AXN jest kanałem o jakości poniżej jakichkolwiek kryteriów i krytyki.

Bitrate kanałów w SD:

1. TVN 5100 kb/s 100%
2. Polsat 6849 kb/s 100% (jakość wzorowa)
3. TVP1 2461 kb/s 38%
4. TVP2 2762 kb/s 48%
5. TV4 5411 kb/s 100%
6. TV PULS 2928 kb/s 48%
7. TVN7 3104 kb/s 60%
8. Polsat2 3566 kb/s 70%

Ocena rozdzielczości obrazu. Za rozdzielczość niższą niż nominalna, tj. 720x576 linii, odejmuje się:704 linie -2% (minus dwa procent); 640 -12%; 544 -25%; 480 -30%;
Ocena bitrate. Za średni bitrate poniżej 5000 kb/s odejmuje się: 4500 -10% (minus dziesięć procent); 4000 -20%; 3500 -30%; 3000 -40%; 2500 -50%; 2000 -60%; 1500 -70%.

Wypadałoby owe wyniki skomentować. Komentarz musiałby być taki sam, jak zawsze, więc możemy go sobie podarować. Warto jednak odnotować następującą rzecz. Szkoda, że mistrzostwa w piłkę skopaną będzie transmitować TV Publiczna. Mimo buńczucznych zapowiedzi, ze transmisje w NTC będą w jakości HD, to jednak ze względu na mały zasięg nadajników cyfrowej naziemnej oraz małe rozpowszechnienie tunerów HD będziemy oglądać transmisje w SD o jakości odpowiednio 38 i 48%. Gdyby jednak mistrzostwa transmitował Polsat, to mielibyśmy jakość wzorową.
 

Szymszel

New member
Witam.
Na początek serdeczne podziękowania dla czesia.m za poruszenie tematu dot. badziewnej jakości technicznej oferty telewizji cyfrowej dla Polaków.
Jako że od jakiegoś czasu mieszkam sobie na prowincji zdecydowaliśmy z żoną na tanią ofertę satelitarną od TP. Od samego początku jestem zszokowany marną jakością obrazu SD (moje XviD-y przy 640x... wyglądają lepiej). Wczoraj podłączyłem się cyfrowo do amplitunera i zaskoczył mnie brak sygnału Dolby Digital z jakiegokolwiek programu (dla wyjścia spdif wybrany format DD). Ze wszystkich programów pakietu podstawowego mam
wyłącznie PCM stereo. W związku z zaistniałym stanem zapytuję Was:
- czy polscy usługodawcy w ramach swoich ofert sami ustalają parametry obrazu i dźwięku czy też tylko retransmitują to co odbierają ze źródeł czyli studiów telewizyjnych?
- a może jest tak że usługodawcy sami dodatkowo manipulują przy parametrach transmisji ustalając prędkość bitową, rozdzielczość i format kompresji (TP podobno nadaje w mpeg2)?
- gdzie można znaleźć pełne informacje o parametrach transmisji dla poszczególnych platform cyfrowych?

Dziękuję i pozdrawiam.

P.S. Nawiązując do zestawienia na pierwszej stronie tego wątku informuję, że praktycznie wszystkie stacje nadają audio z niedostateczną prędkością bitową. Kodowanie mpeg1- layer II (inaczej mp2) oferuje dostateczną jakość powyżej 256 kbps. Zaniżanie tej wartości skutkuje np.
słyszalnymi świerszczykami w głośnikach efektowych przy transmisji dialogów. Jest gorzej niż przy formacie NICAM ! Dodam jeszcze, że na płytach VCD standardowy bitrate to 384 kbps i gwarantuje on dobre efekty pracy dekoderów DPL i DPL2.

P.S.2 Zapomniałem napisać, że ten badziewny obraz cyfrowy oferowany przez TP to ja oceniam na klasycznym 29 calowym 100 Hz Samsungu. Mimo oldskulowej technologii bezbłędnie potrafię wyłapać rodzaj transmisji. Analogowy przekaz jest już na pierwszy rzut oka zdecydowanie lepszy.
A co do jakości DVB-T to już widziałem u znajomego na 37 calach i dziękuję... ja w to nie wchodzę. TRAGEDIA i ŻENADA :(
 
Ostatnia edycja:

czesiu.m

New member
@Szymszel Niestety większość twoich pytań przekracza moje kompetencje. Jeśli chodzi o wielokanałowy dźwięk, to na polskich kanałach jest on raczej razdkością. Przyznam, że ten temat jest raczej poza moim kręgiem zainteresowań, bo dźwięk z telewizora idzie przez zwykły wzmacniacz stereo. Niemniej jednak Dolby Digital czasem jest na TVN, jak jest pokazywany jakiś film. Poza takimi okazjami raczej tylko stereo.
TP prawie wszystko nadaje w MPEG-4, o ile dobrze pamiętam. Generalnie w spisie transponderów TP większość jest DVB-S2.
Czy platformy coś majstrują przy dosyłach, to już ich tajemnica. Gdzie się tego można dowiedzieć nie wiem. Pewnie od kogoś, kto te sprawy obsługuje. Oficjalnie raczej będzie trudno.

Na zakończenie wypada podkreślić, że od lat jesteśmy mamieni mitem "cyfrowej jakości". Otóż to niestety tylko mit. Z jakości obrazu, poza wyjątkami, które można policzyć na palcach jednej ręki, są zadowoleni jedynie ludzie, którzy nie mają żadnych wymagań, albo uwierzą we wszystko, co im powiedzą w reklamie.

Mnie nurtuje taki problem. Skoro wszystko wkoło się rozpada, gnije i jest rozkradane i niszczone, to jakim cudem mamy mieć telewizję dobrej jakości? chyba dopiero po czwartym rozbiorze, jak już Polska zniknie z mapy Europy.
 

czesiu.m

New member
Skąd wziął się mit "cyfrowej jakości"?

No właśnie. Dość powszechne jest fałszywe przekonanie, że cyfrowe jest dobre, zwłaszcza cyfrowa telewizja jest dobra. Nie jest. Zwłaszcza cyfrowa telewizja nie jest dobra. Dlaczego?

Cyfrowa telewizja jest zła z powodu bardzo dużej kompresji sygnału.

Cyfrowa telewizja jest zła z powodu obniżania rozdzielczości sygnału SD.

Cyfrowa telewizja jest zła z powodu chciwości dostawców i nadawców, którzy chcą wciskać na transpondery jak najwięcej kanałów i w ten sposób pokazywać jak najwięcej reklam. Im więcej reklam tym większy zysk. Generalnie współcześnie telewizja istnieje tylko z dwóch przyczyn. Jest narzędziem propagandy politycznej. Przez cztery lata prania mózgu wyborca odda głos na tego, co mu wmówiono. Telewizja jest nadawcą reklam, które z kolei służą praniu mózgów, w celu oddania głosu przy kasie. Jednak w obu przypadkach mamy do czynienia z kłamstwami. W naszym przypadku jest to kłamstwo, że telewizja cyfrowa to dobra jakość obrazu. Niestety telewizja cyfrowa to zła jakość obrazu. Przykład? Bardzo proszę. AXN w wersji SD bitrate 2585 kb/s przy rozdzielczości 544x576 i jakości dźwięku na poziomie kiepskiego dyktafonu to dno i wodorosty. Nawet kreskówki z takim bitrate wyglądałyby źle, a co dopiero zwyczajne filmy. Jakość dźwięku jest tak zła, że w zasadzie jest na granicy utrudnienia zrozumiałości mowy.

Ale skąd bierze się ten mit świetnej jakości? Z reklam oczywiście. Zwłaszcza mami się ludzi literkami HD. A to HD jest do djupy niestety. Żeby HD było dobre, to potrzebna jest przepływność powyżej 10000 kb/s. A kto u nas tak nadaje? Odpowiedź w moich starszych zestawieniach. Jak kto ciekaw niech wciśnie odpowiednią sekwencję klawiszy w pilocie, albo wejdzie na odpowiednią stronę internetową.

A w tym miejscu chciałbym pokazać na przykładzie telefonu, jak reklama kłamie.

notemu.jpg


Na powyższym zdjęciu mamy fragment kadru z reklamy tego telefonu ni pies ni wydra czyli ani telefon, ani tablet. Ktoś jest na stadionie i robi znajomym siedzącym na przeciwko zdjęcia, jak widać powyżej. Kto ma jakie takie pojęcie o fotofrafii wie, że żeby zrobić takie zbliżenie, to trzeba naprawdę długiej ogniskowej. Zupełnie coś w stylu armat - teleobiektywów, które przynoszą na stadion fotoreporterzy. Takie coś ma ponad pół metra długości. Poza tym potrzeba do tego teleobiektywu dołączyć jeszcze aparat fotograficzny... Poza tym, jak będziecie oglądać tą reklamę w telewizji zauważycie, że ktoś "majta" tym nie telefonem i nie tabletem, a obraz jest stabilny, jak skała. A więc dwa kłamstwa w jednym ułamku sekundy. Telefonem nigdy nie da się zrobić takiego zbliżenia, a bez statywu to już żadnych szans. Wierutne kłamstwo razy dwa.

note1c.jpg


A na tym zdjęciu widzimy, jak ktoś podpisał zdjęcie. Być może się mylę, ale żeby uzyskać taki wygląd liter, to potrzeba użyć specjalistycznego programu, który z ruchu rysika zrobi ruch pędzelka. Bo litery wyglądają, nomen omen, jak namalowane pędzelkiem. Wręcz wykaligrafowane. Według mnie kłamstwo, ale nie będę się upierał, może takie oprogramowanie ten ni pies ni wyra, ni to telefon, ni to tablet ma, a na dodatek jest już zainstalowane w urządzeniu gotowym do sprzedania. Znaczy, że oprogramowanie choć specjalistyczne i drogie, byłoby dodawane za darmo..

Tak czy owak reklama to kłamstwo i robienie wody z mózgu. Tak jak nie da się zrobić telefonem zdjęcia do którego jest potrzebny profesjonalny teleobiektyw, tak i nie ma jakości w polskich platformach telewizji cyfrowej. Jest tylko kłamstwo w reklamach.
 

czesiu.m

New member
Dlaczego gorsze jest lepsze?

Takie pytanie; dlaczego gorsze jest lepsze?; przyszło mi na myśl kiedy czytałem sobie o nowej inicjatywie pewnego bardzo znanego i cenionego producenta m.in.kolumn głośnikowych. Otóz zaprasza on dziennikarzy, żeby wyjaśnić w jaki sposób uzyskać maksymalnie dobre brzmienie z zestawów, które są w ich domach. A zagadnienie jest obszerne.

Dobre ustawienie zestawu głośnikowego to trudna sprawa i zasadniczo nikomu się to nie udaje. Poza wyjątkami - naprawdę muzykalny audiofil będzie w stanie to zrobić dobrze. Większość coś sknoci. Jeśli jedną rzecz tylko, to i tak dobrze. Z reguły źle robi się wszystko. A jaki tego jest efekt? W komentarzu pod artykułem ktoś napisał, że znajomi wolą dźwięk z głośników jego telewizora, niż z jego kolumn. Tu padła nazwa naprawdę zacnych zestawów głośnikowych. A ja się znajomym nie dziwię, że wolą głośniki w telewizorze od renomowanych kolumn. Nie dziwię się, bo telewizor najprawdopodobniej brzmi lepiej. To wydaje się absurdalne, ale jest prawdziwe.

Ale jak to jest możliwe, że kolumny kosztujące wielokrotność ceny telewizora(a wzmacniacz...), które ważą , ba jeden głośnik waży więcej niż cały telewizor, które mają pełne pasmo, mniejsze zniekształcenia, bardziej wyrównaną charakterystykę, resztę pominę, brzmią gorzej niż telewizor? Ano dlatego, że są źle ustawione. Efekt jest prawdopodobnie taki, że bas jest bombastyczny, zamulający wszystko inne, naturalność poszła w las i zabrała z sobą zrozumiałość mowy i czytelność. O klarowności i precyzji zmilczę.

Dlaczego ludzie źle ustawiają swoje zestawy? Bo nie wiedzą, jak to się robi, a przede wszystkim nie wiedzą, jak "wygląda" dobre brzmienie. Nie mieli nigdy okazji posłuchać dobrze ustawionego zestawu. Dla nich kryteria są takie: dużo basu i bardzo głośno. A efekt taki, jak już wspomniałem, ludzie wolą telewizor od zestawu za ciężkie pieniądze.

W ogóle ignorancja zbiera swe żniwo. Ludzie wolą brzmienie mp3 od CD. Wybiorą przy porównaniu gorszą mp3 od tej z wyższą przepływnością, bo im się wydaje lepsza. Dlaczego tak się dzieje? Brak muzykalności to tylko część problemu. Niewiedza - tu jest problem. Skoro jesteśmy przy CD i mp3 to kilka uwag. Jak na pozór brzmi CD? Mało wysokich tonów, dźwięk jakby stłumiony i mało dynamiczny, mało szczegółów w tle, sporo dźwięków jest w ogóle słabo słyszalna w porównaniu z mp3 lub dźwiękiem z radia. Mp3 na pozór pod każdym względem brzmi lepiej. Ale tylko dlatego, że jest gorsze!

1. Mniej wysokich tonów na CD w porównaniu z mp3 jest spowodowane tym, że są one czyste i niezniekształcone. Mp3 gra bardziej w sposób "blaszany", jest zniekształcone i pozornie wysokich tonów jest więcej, choć faktycznie jest ich mniej.
2. Mała dynamika, gorzej słyszalne cichsze dźwięki itd. to również skutek większej dynamiki nagrań na CD. Dynamika nie jest sprasowana, jest duża, większa niż w mp3 i dlatego ciche dźwięki są jakby wycofane. Trzeba dać głośniej i całe bogactwo jest słyszalne w pełnej krasie. Największa różnica jest w porównaniu z radiem, gdzie wszystko jest głośne i na pierwszym planie. Świetnie słyszalne, ale płaskie i pozbawione dynamiki.

CD to jakby potrawa o subtelnym smaku. Mp3 jest przesolone, zbyt pikantne itp. dlatego niewyrobiony słuchacz stwierdzi, że jest lepsze. Dla ignoranta zatem lepsze jest gorsze.

Dlaczego ja to piszę? Ano 99,99% telewidzów ma źle ustawione telewizory. Oczywiście chodzi o regulację obrazu. Źle ustawiony telewizor może mieć taką przedziwną właściwość, że program o dobrej jakości wygląda równie źle, jak taki o dobrej jakości. Dlatego problem kanałów o złej jakości zaprząta głowy naprawdę nielicznych.

Tylko jak ustawić ten telewizor? Przecież jest dobrze? No cóż. Wszystko jest kwestią smaku. A przede wszystkim trzeba jednak coś wiedzieć i mieć wzorce, żeby ocenić, porównać i nie dać wpuścić w kanał, nomen omen.
 
Do góry