AXN – taki YouTube, ale za opłatą
Ludzie kręcą filmy. Kręcą komórkami. Kręcą aparatami fotograficznymi. Szpiedzy kręcą nawet zegarkami i zapalniczkami. Wszyscy kręcą, bo to ich kręci – kręcić. Oczywiście kręci ich też oglądanie. Wymieniają się filmikami na wszelkie możliwe sposoby. Ktoś wpadł na pomysł, że można coś z tym zrobić. Powstał więc serwis do pokazywania wszem, wobec i każdemu z osobna swoich dokonań.
Więc ludzie kręcą, wrzucają do sieci i oglądają. Zdarzyło mi się ostatnio właśnie obejrzeć parę filmów na YouTube. Patrzyłem i zastanawiałem się, co mi się z tym tak dziwnie kojarzy. Po niedługim namyśle stwierdziłem, że kojarzy mi się z AXN. Już nie raz i nie dwa, pisałem o jakości obrazu i dźwięku na AXN przypominającej wypisz, wymaluj głowę psującego się śledzia. Otóż podejrzewam, że do przygotowania materiałów filmowych AXN używa właśnie telefonów komórkowych. To jest to najmocniejsze skojarzenie. Kamerą filmową nie da się uzyskać tak złej jakości. Najtańszą analogową nagrywarką DVD też nie. To muszą być komórki!
Przyzna każdy, że zeszło mi kilka ładnych miesięcy, żeby rozwiązać kwestię „jakości” AXN. Teraz już wiemy, jak to jest... Komórka...
Są jeszcze dwie sprawy, o których muszę wspomnieć. Pierwsza to bitrate. Przy rozdzielczości 544x576 co jest najwyraźniej skalowaniem rozdzielczości komórki w dół, mamy bitrate jak następuje
czyli 2117 kb/s. Oczywiście bitrate maleje, żeby dorównać do najgorszych produkcji YouTube, pod względem jakości. Druga sprawa to taka, że YouTube jest darmo i w czasie oglądania filmów nie ma reklam. Wcale.
Ludzie kręcą filmy. Kręcą komórkami. Kręcą aparatami fotograficznymi. Szpiedzy kręcą nawet zegarkami i zapalniczkami. Wszyscy kręcą, bo to ich kręci – kręcić. Oczywiście kręci ich też oglądanie. Wymieniają się filmikami na wszelkie możliwe sposoby. Ktoś wpadł na pomysł, że można coś z tym zrobić. Powstał więc serwis do pokazywania wszem, wobec i każdemu z osobna swoich dokonań.
Więc ludzie kręcą, wrzucają do sieci i oglądają. Zdarzyło mi się ostatnio właśnie obejrzeć parę filmów na YouTube. Patrzyłem i zastanawiałem się, co mi się z tym tak dziwnie kojarzy. Po niedługim namyśle stwierdziłem, że kojarzy mi się z AXN. Już nie raz i nie dwa, pisałem o jakości obrazu i dźwięku na AXN przypominającej wypisz, wymaluj głowę psującego się śledzia. Otóż podejrzewam, że do przygotowania materiałów filmowych AXN używa właśnie telefonów komórkowych. To jest to najmocniejsze skojarzenie. Kamerą filmową nie da się uzyskać tak złej jakości. Najtańszą analogową nagrywarką DVD też nie. To muszą być komórki!
Przyzna każdy, że zeszło mi kilka ładnych miesięcy, żeby rozwiązać kwestię „jakości” AXN. Teraz już wiemy, jak to jest... Komórka...
Są jeszcze dwie sprawy, o których muszę wspomnieć. Pierwsza to bitrate. Przy rozdzielczości 544x576 co jest najwyraźniej skalowaniem rozdzielczości komórki w dół, mamy bitrate jak następuje

czyli 2117 kb/s. Oczywiście bitrate maleje, żeby dorównać do najgorszych produkcji YouTube, pod względem jakości. Druga sprawa to taka, że YouTube jest darmo i w czasie oglądania filmów nie ma reklam. Wcale.