Ostatni z ciekawości poszukałem w necie jakiej jakości są najczęściej ściągane filmy na torrentach i niestety wyszło bardzo podobnie do tv. Film 1080p bluray-rip prawie 2h, a wielkość pliku ok 1GB, kolejny rip ten sam tytuł, te same parametry 2,1GB, 720p - 800MB i dopiero gdzieś na końcu plik o wielkości ok 10GB.
Tylko jeden wniosek można wyciągnąć z tego wszystkiego ludziom nie zależy na jakości, a to jest bardzo, bardzo złe.
Uważam, że to nie jest problem jakości ale problem naszych "bardzo szybkich łączy" i słynnego zapisu do 200 Mbps