A co myślą posiadacze plazm o tych plusach i minusach?
"ZALETY PDP
- relatywnie tanie modele plazm (np. Panasonic G20) uzyskują bardzo dobrą czerń (ok. 0,03-0,04 cd/m2), która jest tak samo dobra na wprost, jak i pod kątem. To daje im znaczną przewagą w warunkach kina domowego. Najlepsze modele LCD/LED osiągają poziom porównywalny lub nawet lepszy (LG LX9500), ale jest to okupione wysoką ceną.
- ogólna jakość obrazu pod kątem, w ciemnym pomieszczeniu, bije na głowę każdy telewizor LCD/LED.
- dobre odwzorowanie szczegółów w czerniach (statystycznie dużo lepsze niż w LCD, choć bywają wyjątki).
- subiektywnie i obiektywnie lepsza ostrość szczegółów w porównaniu do zdecydowanej większości modeli LCD. Oczywiście bywają wyjątki.--- lepsza plastyczność obrazu, który wydaje się mniej syntetyczny. Jednak modele LCD z wysokiej półki, wyposażone w szybę i specjalne filtry również osiągają ten efekt. Ale znów: koszty!
- nawet jeśli czerń jest kiepska (0,1 cd/m2) to jest ona pozbawiona zabarwienia jak w LCD a widoczność szczegółów i tak jest lepsza niż w modelu LCD o porównywalnej luminancji czerni.
WADY/OGRANICZENIA PDP:
- za największe uważam "siadającą" jasność maksymalną w jasnych scenach (kompresja jasnośći powodująca niejednocznaczność w wyznaczeniu gammy, która dla plazmy nie jest parametrem dobrze zdefiniowanym). Gdy na ekranie jest dużo jaskrawych elementów zasilanie przysiada, wykrzywiając krzywą luminancji. Szczytowa wartość luminancji plazm przekracza 200 cd/m2, ale dotyczy to tylko sytuacji jasnego małego elementu na czarnym tle. Przy wyświetlaniu sceny w rodzaju "zima na północy" luminancja spada do 50-60 cd/m2. To bardzo mało. Elcedeki są w takim porównaniu o rząd wielkości lepsze (500-550 cd/m2). W praktyce, użytkownik w domu potrzebuje stałej jasności 120-150 cd/m2 niezależnie od sceny. Tego plazma nie potrafi dać. Na szczęście oko ma zdolność akomodacji i niska jasność "full frame" ekranów PDP tak bardzo nie rzuca się w oczy - ale tylko po ciemku. W jasnych salonach jest to spore ograniczenie.
- wiele modeli plazm generuje fałszywe kontury wynikające z braku płynności przejść tonalnych. Dotyczy to niestety nawet najdroższych modeli, tych obecnie sprzedawanych (wszystkie Panasoniki).
- duża część plazm (LG, Samsung) ma relatywnie niski kontrast (ok. 1000:1), co daje mi przewagę jedynie nad średniej klasy TV LCD, szczególnie pod kątem.
- powidoki (czasowe wypalenia) po jasnych motywach
Choć zasadniczo jestem zwolennikiem plazm, to muszę przyznać, że dobrej klasy telewizor LCD/LED, dobrze ustawiony (skaliborwany) potrafi zapewnić obiektywnie bardzo dobry obraz, który ogląda się z przyjemnością. Nieprawdą jest stwierdzenie, że plazmy "z definicji" zapewniają lepszą (wierniejszą) reprodukcję kolorów. To zbyt duże uproszczenie tematu. Wszystko zależy od modelu, producenta i jakości ustawień fabrycznych. Silnie przeterowane kolory o niewłaściwych odcieniach wprawdzie częściej widzi się na ekranach LCD, ale dotyczy to głównie modeli ze średniej i niższej półki. Wiele modeli plazm nie potrafi np. dobrze odtworzyć koloru niebieskiego. Niemniej, średnio rzecz biorąc, kolory i ogólne poczucie prawdziwości obrazu z plazmy, dajmy na to za 3000 zł, są istotnie lepsze niż z TV LCD za tę samą cenę.
Proszę zwrócić uwagi, że nic nie napisałem o rozreklamowanym haśle smużenia. Prawda jest taka, że i elcedeki, i plazmy smużą, tylko inaczej. W tanich LCD bez interpolacji/100 Hz efekt jest tragiczny. Plazmy 50 Hz wypadają natomiast znośnie lub dobrze. Jeśli jednak bierzemy pod uwagę najlepsze obecnie LCD, to dorównują a nawet przeskakują pod względem rozdzielczości obrazu ruchomego, telewizory PDP.
Wspomniałem wyżej o lepszej ostrośći plazm. To już subiektywne, ale jednak zjawisko bardzo czytelne. Gdy ogląda się Pioneera PDP-5090 ma się wrażenie obsolutnej ostrości obrazu statycznego i prawie statycznego. W filmach wyraźnie widać judder, ale cera tworzy aktorów ma niezwykłą ostrość najdrobniejszych detali. W praktycznie wszystkich TV LCD, nawet 200 i 400 Hz tego efektu nie ma. Jestem świeżo po teście LG LX9500. To znakomity elcedek, najlepszy jaki widziałem (przewyższa osławionego "eisowego" Philipsa 9705, który aktualnie mam w domu). Ale nie ma już tej żylety. Obraz jest lekko mdły - nawet z najlepszych, najostrzejszych produkcji Blu-ray. Dlaczego? Nie wiem.
Mam nadzieję, że to co napisałem, będzie pomocne."