Nie do końca z tym się zgodzę. "Szarpanie" występuje przy każdym ruchu, to męczy i denerwuje, "arty" rzadziej się pojawiają - w szybkich scenach. Wolę więc oglądać obraz z mniejszą ilością "bubli". Dziś zdecydowałbym się nawet na nieco gorszy obraz (głębia, balans) ale z lepszą płynnością ruchu...