Używanie KD w mieszkaniu?

collider

New member
Bez reklam
Jestem ciekawy jak wygląda u was sprawa z używaniem kina domowego w normalnych domowych warunkach. Szczególnie interesuje mnie sytuacja gdy KD jest umiejscowione w bloku, apartamencie. Co z sąsiadami, czy są skargi. Czy kiedykolwiek mieliście problemy z powodu nadmiernej głośności i jak sobie radzicie by np. sąsiad z dołu nie steresował się buczącym subem. (uprzedzając ewentualne domysły, na dzień dzisiejszy problem mnie nie dotyczy) :)
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Jesli chodzi o mnie to jak mieszkalem wczesniej w bloku ( zaznaczam nowy blok i w miare mlodzi ludzie w wiekszosci przypadkow ) to tylko raz z ochrony przyszedl gosc ze sasiedzi sie skarza ze za glosno muzyka leciala. Mialem wtedy znacznie slabszy sprzet ale bywalo ze podczas filmu bylo niezle odkrecone ... A tak to nigdy nie bylo skarg zarowno od sasiada z boku jak i z dolu. Zawsze ogladalem tak na maxa do 21.40-50. Rano zaczynalem powiedzmy od tej 10 w gore...
Teraz mieszkam w domu wiec zupelnie inna systuacja moge dawac ile wlezie :) ...
 
Ostatnia edycja:

WiTT

New member
Bez reklam
Yup, cisza nocna wyznacza granicę poziomu akceptowalności głośności filmów :) U mnie do tego jeszcze jest dodatkowy filtr, w postaci juniora kilkumiesięcznego, który raczej zdecydowanie przed tą granicą zasypia, więc siłą rzeczy nie jestem w stanie przekroczyć dopuszczalnej granicy poziomu głośności :)

Wcześniej parę razy film przeciągnął się ponad przysłowiową 22'gą, ale chyba nie było aż tak głośno, bo wizyt nie było ;) Poza tym nie lubię jak mi się zakłóca spokój nocy, więc staram się i ja tego nie robić. Bardzo nowe budownictwo, więc może to jakiś wpływ ma.
A w ciągu dnia koncerty, muzyka. Nie słyszałem obiekcji. Chyba zbyt powściągliwy jestem, albo tolerancyjnych sąsiadów mam ;)

No i to że ja mogę podkręcić gałką, nie znaczy że muszę. :)
 

herberts

Banned
wszystko zależy czy inwestor / deweloper użył właściwych materiałów budowlanych
są normy które regulują zagadnienie przenikania hałasu przez strop czy też ściany działowe

tak naprawdę aby mieć komfort mieszkania należało by dodatkowo odizolować się od sasiedztwa poprzez sufit podwieszany z izolacją z wełny mineralnej oraz wykonanie dodatkowej szlichty /posadzki podłogowej z warstwą izolacyjną
tylko ze to dość istotnie zmniejszy wysokośc takiego pomieszczenia
generalnie zasada jest taka że tłumienie dźwieku należy od źródła jego powstania
czyli jak słuchasz głosno muzyki a chciałbyś nie wadzić sąsiadom powinieneś wykonać izolację akustyczną sufitu czy też ścian bocznych , pamiętając też o mostkach akustycznych (złączenia płyt, okna, framugi drzwi)
jak słyszysz łażenie sasiada z góry - to on powinien zainwestować w swoja podłogę, inaczej twoje wyciszenie będzie tylko półśrodkiem no chyba że możesz obniżyć taki sufit o 10-15 cm
pzdr
 

Rafal7

Banned
Ją mieszkam w bloku na parterze i słucham bardzo glośno muzyki i również nigdy nikt nie przyszedł na skargę.tyko sąsiedzi zawsze do żony że mąż chyba wrócił bo muzyka grała a że pracuje w delegacji (czego nikomu nie życzę) i jestem w domu na weekendy to od razu wiedzą że wróciłem.

Kiedyś jak miałem wieże to niestety policja przyjechała.I jest taki przepis w prawie
gdzie nawet jak masz swój domek z posesja to nie można przekroczyć pewnego poziomu głośnosci jest jakąś normą decybeli i nie ma tłumaczenia że jest dzień łamie się wtedy prawo
 
Ostatnia edycja:

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Prawda jest taka, ze my blokersi mamy przechlapane. To tak jakbysmy mieli szybkie sportowe auta, a mieszkali w lesie.
Ja w jednym mieszkaniu mam taki wlasnie sufit, specjalnie wyciszany, ale nie do konca sie sprawdza, jest co prawda lepiej, ale bez rewelacji, biorac pod uwage wykonane prace i koszty. Za mlodu czlowiek szalal, ale teraz sam sobie nie zycze glosnych odsluchow, szczegolnie w nocy, wiec ja tez tego nie czynie, a ze w ciagu dnia sasiadow nie ma, to mozna podkrecic. Ogolnie to jest dramat.
 

krzysztofradio

Well-known member
Bez reklam
Sąsiadów już przerabiałem kilka lat temu jak mieszkałem w bloku i powiedziałem nigdy więcej. Trafiłem najgorzej jak moglem, tylko, ze to ja nie moglem spac i nic obejrzeć, nawet z dość glosnym poziomem, bo za scianą miałem gorzej niz melinę i patologię w jednym. Po prostu miałem zawsze dwie sciezki dźwiękowe.
Baba za sciana prowadzila nocne zycie oraz rozmowy na Skype przez sporawe glosniki w pokoju synalka, który poszedł siedzieć Zaczynała średnio 24:00-3:00, ale bywało i wcześniej. Na nic były prośby, petycje sasiadów, policja przychodziła średnio 2-3 razy na tydzień, synalek z resztą handlowal dragami.

Wiecie kiedy przestawałem ją słyszeć? kiedy wkładałem douszne słuchawki i na nie nauszne, choć jak krzyknęła to też podskakiwałem. Akustyka była fatalna. Kiedy zabawiala się z facetem to miałem niemieckiego pornola, tyle, ze bez obrazu (i dobrze, bo MILFka to z niej nie była :D )

Pode mną z kolei bylo mieszkanie wynajmowane i co pare miesięcy zmieniali się studenci niestety - czyli również imprezka za imprezką. Nie życzę nikomu takich sąsiadów.

Była to też oczywiście wina budownictwa. Mieszkalem cale zycie w blokach, zanim przeprowadziłem się do domku miałem z 5 przeprowadzek (wliczając akademiki, itp. i nigdy, nigdy nie miałem problemów z sąsiadami, poza tą jedna zmorą. Owszem ludzie robili imprezy, ale umiarkowanie było to słuchać, akceptowalnie, poza tą jedną cholerą.

Teraz mam błogostan. Jedyną osoba która krzyczy "Scisz to" jest moja żonka kiedy wraca do chałupy. Przy dzieciaku tez głosno oczywiście nie puszczam, ale lubię mieć głośniej film, tak by poczuć się jak w kinie.
 
Ostatnia edycja:

collider

New member
Bez reklam
Prawda jest taka, ze my blokersi mamy przechlapane. To tak jakbysmy mieli szybkie sportowe auta, a mieszkali w lesie.
Ja w jednym mieszkaniu mam taki wlasnie sufit, specjalnie wyciszany, ale nie do konca sie sprawdza, jest co prawda lepiej, ale bez rewelacji, biorac pod uwage wykonane prace i koszty. Za mlodu czlowiek szalal, ale teraz sam sobie nie zycze glosnych odsluchow, szczegolnie w nocy, wiec ja tez tego nie czynie, a ze w ciagu dnia sasiadow nie ma, to mozna podkrecic. Ogolnie to jest dramat.

To az zal taki sprzet trzymac. Kurcze jak ty wytrzymujesz? ;)
 

krzysiek1980

Active member
Bez reklam
Ja mam wyrozumiałych sąsiadów, zresztą ten z dołu sam lubi glośno posłuchac i to czasem o 3.00 nad ranem:) Sam słucham dość głośno, ale nie tak jak kiedyś za młodu się bębniło że aż szyby drżały. Czasem długo w nocy tez oglądam, ale wtedy załączone DynamiC EQ i Dynamic Vol., a głośność w okolicach 20db. Nigdy nie było skarg, ale liczę się z tym że u sąsiada bas może byc dużo bardziej odczuwalny niż u mnie w pokoju. Z tym mam dobrze bo rogowy blok i ostatnie piętro, więc pokoj w którym mam sprzęt dzieli tylko podłoga z jednym sasiadem.
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Ją mieszkam w bloku na parterze i słucham hbardzo glośno muzyki i również nigdy nikt nie przyszedł na skargę.tyko sąsiedzi zawsze do żony że mąż chyba wrócił bo muzyka grała a że pracuje w delegacji (czego niko mu nie życzę) i jestem w domu na weekendy to od razu wiedzą że wróciłem.

Kiedyś jak miałem wieże to niestety policja przyjecha.I jest taki przepis w prawie hałasu
gdzie nawet jak masz swój domek z posesja to nie można przekroczyć pewnego pozio głośno jest jakąś normą decybeli i nie ma tłumaczenia że jest dzień łamie się wtedy prawo

Zgadza sie w domu takze obowiazuje cisza nocna ( a wlasciwie na posesji ), tylko ze trzeba byloby wystawic glosniki na zew. domu lub otworzyc drzwi balkonowe na taras i wtedy faktycznie moj sasiad mialby jazde, ale on tez ma kino domowe wiec czasem slysze jak sobie cos tam slucha bo z regoly to slysze muzyke jak puszcza glosniej i ma przy tym otwarte drzwi na taras. Czasem na zmiane wlaczamy muzyke :)
 
Jeśli chodzi o rzeczy umocowane w prawie, to nie ma w nim zdefiniowanego czegoś takiego jak "cisza nocna" - to element wewnętrznych regulaminów spółdzielni mieszkaniowych np. Kto był w wojsku ten też miał do czynienia z ciszą nocną zaczynającą się o 22. Ta niewiedza pokutuje w społeczeństwie, i często ludzie latami cierpią mając hałasującego sąsiada za ścianą - bo przecież nie ma jeszcze 22. Tymczasem przepis na który reguluje temat to art. 51 kw. Warto się zapoznać.
W jego myśl spokój można zakłócić i o 8 rano - pora nie ma tu żadnego znaczenia - wystarczy że znajdzie się choć jedna osoba, która uważa że zakłóca się jej spokój lub spoczynek nocny. Nikt nie będzie mierzył, czy przekroczone zostały normy hałasu, to nie działa tak. Szczególnie w blokach bywa tak, że trudno pogodzić się ze sobą nawzajem. Empatia i jeszcze raz empatia.
 

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
A mi sie wydaje ze wystarczy troche kultury i zrozumienia dla drugiego czlowieka.

Dla calej reszty niestety pozostaja wspomniane paragrafy, jak czlowiek trafi na patologie obok, a ma male dziecko to zwracanie uwagi nic nie daje, taka patologia zazwyczaj nie ma pracy i wyznaje zasade "wolnoc Tomku w swoim domku", a takie grzywne skutecznie moga ochlodzic zapedy takich lokatorow.
Zeby nie bylo tak kolorowo, to w domu na upartego tez mozna komus skutecznie uprzykrzyc zycie, tak jak pisal Lolek, wystarczy ze sasiad otworzy okna, odpali sprzet i niesie na cala okolice. Roznica jest taka, ze tam mamy sasiada 30m obok, a nie 2m za sciana. W bloku jeszcze wspolnie z sasiadami mozna cos zaradzic, na takim osiedlu domkow juz nie bardzo. To tak na pocieszenie ;)
Tak czy inaczej i tak nie ma porownania, blok to nie jest miejsce dla milosnikow sprzetu audio. Dla mnie bynajmniej to meczarnia.
 

Rafal7

Banned
Panowie przepraszam za byki ale pisałem z telefonu a android mnie meczy.Jestem juz w domu i cala klatka jutro sie o tym dowie :D


Wracajac do tematu,u mnie w kladce ogolnie sa dziwni sasiedzi,np potrafia wiertarkami i mlotami udarowymi dawac do 22 a nawet i po 22,stukać i pukac mlotkami,ale najlepszy jest syn sasiadow ktory mieszka nade mna,wystarczy ze rodzice gdzies pojada to slychac wieczorem jak sobie przyprowadzi koleżankę i jak jej tam dobrze jest u nieg .Korzysta chlopak :D
 
Ostatnia edycja:

FFooXX5

Klub HDTV.com.pl
VIP
ja sobie wychowałem sąsiadów, ale tylko w dzień i wtedy sobie katuje dość porządnie KD. Wieczorami i nocą spokojnie. Oni rozumieją że w dzień mogę sobie po katować a ja że wieczorem ludzie chcą spokoju i kompletnie nie narzekam bynajmniej teraz na jakieś ograniczenia. wzajemne zrozumienie, wyrozumiałość i jest gita:)
 

krzysztofradio

Well-known member
Bez reklam
Jeśli chodzi o rzeczy umocowane w prawie, to nie ma w nim zdefiniowanego czegoś takiego jak "cisza nocna" - to element wewnętrznych regulaminów spółdzielni mieszkaniowych np. Kto był w wojsku ten też miał do czynienia z ciszą nocną zaczynającą się o 22. Ta niewiedza pokutuje w społeczeństwie, i często ludzie latami cierpią mając hałasującego sąsiada za ścianą - bo przecież nie ma jeszcze 22. Tymczasem przepis na który reguluje temat to art. 51 kw. Warto się zapoznać.
W jego myśl spokój można zakłócić i o 8 rano - pora nie ma tu żadnego znaczenia - wystarczy że znajdzie się choć jedna osoba, która uważa że zakłóca się jej spokój lub spoczynek nocny. Nikt nie będzie mierzył, czy przekroczone zostały normy hałasu, to nie działa tak. Szczególnie w blokach bywa tak, że trudno pogodzić się ze sobą nawzajem. Empatia i jeszcze raz empatia.
Dokładnie. Ten artykuł jest mi dobrze znany poprzez przeboje z sąsiadami. Mowa jest tam rownież o tzw. uciążliwosci dla sasiada, równiez tej akustycznej o dowolnej porze dnia i nocy. Ale o tym dowiedziałem się dopiero od dzielnicowego na komisariacie.
Dochodzi do tego tez to o czym pisze Armanig, czyli kultura i zrozumienie. Wydaje mi się, ze czesc z takich ludzi moze też poprostu niezbyc swiadoma jak slychac wszelkie odglosy w blokach i jaka krzywdę mozna wyrzadac tym innym.
 
Ostatnia edycja:

WiTT

New member
Bez reklam
Heh, widzę że to przypadłość ogólnopolska z sąsiadami. W poprzednim mieszkaniu też przeboje były, mimo że patologia tam nie mieszkała. Ot czasem wystarczy ktoś młody, kto się wychował w domku małej miejscowości, a w mieście w bloku hulaj dusza piekła nie ma. Też sie wtedy dowiedziałem od Dzielnicowego o tym przepisie o zakłócaniu przez całą dobę.

A tak w ogóle obiecałem sobie na emeryturze jakiś domek, np. górach, i wtedy wersja pro sali kinowej, osobnej tylko do tego :) Trzeba mieć cel w życiu i do niego dążyć :)
 

krzysztofradio

Well-known member
Bez reklam
W ostatnim numerze jakiejs prasy audio video (nie pamietam jakiej, bo zazwyczaj kupuje wszystkie) gosc zrobil sobie kino w stodole ;)
 

krzysiek1980

Active member
Bez reklam
Tylko wiecie jacy są ludzie?, potrafią popadać ze skrajności w skrajność. Znam takich, którym jak puścisz głośniej bąka to już przeszkadza:) Piszecie że nawet w dzień nie wypada głośniej słuchać?, a co jak ktoś ma remont czy małe dziecko które płacze? To też mogę być ukarany bo jest głośniej niż powinno? Ja słyszałem że dopiero od 22.00 jest umowna cisza, a w dzień kto mi zabroni głośniej posłuchać? Po 22.00 to nawet policji nie musimy otwierać drzwi. Tak naprawdę co policja może zrobic?, najwyżej upomnieć. Wyobraźcie sobie że macie nawiedzonego sąsiada z migreną:), to w domu już nic byście nie zrobili. Ja staram się słuchać z rozsądkiem i w normalnych godzinach, ale ludzie są różni.
 
Do góry