Trochę mnie nie zrozumiałeś

Ja generalnie nie ma nic do Opla, opisałem jedynie swoje odczucia... kilka ładnych tysięcy kilometrów nimi zrobiłem, więc wydaje mi się, że mam do tego jako takie prawo.

Wszystkie samochody kupowane były jako nowe i raczej dobrze wyposażone z dobrymi silnikami, a nie jako nówki, którymi Hans jeździł tylko do kościoła i po niemieckich autostradach

W pierwszym (Vectra B), na niemieckiej autostradzie przy 140 km/h nagle wszystko zgasło, dzięki Bogu, że było to w dzień, przy dobrej pogodzie i nie było zbyt wielkiego ruchu, generalnie auto wróciło do kraju na lawecie....
Drugi, niestety w serwisie bywał znacznie częściej niż wynikałoby z normalnych okresowych przeglądów, ciągle jakieś pierdoły wyskakiwały
Trzeci (Astra), ten już kogoś z bliskiej rodziny, od nowości miał problemy ze sterownikami, nierówne obroty, nagłe gaśnięcie....Usterka została usunięta dopiero po pół roku użerania się z serwisem...
Przy Fordach, dziwnym trafem jeszcze nigdy mi się nic nie przytrafiło.
Focus I jeżdżony do 250 tys km, tylko okresowe przeglądy i planowe wymiany eksploatacyjne (rozrząd, klocki, tarcze)
Mondeo MK3 TDCI- teoretycznie najbardziej awaryjny silnik- sprzedałem w czerwcu przy przebiegu grubo ponad 400 tyś i kompletnie nic, żadnych wtrysków, turbina ok, dobra kompresja, we wnętrzu wszystko działające.
Obecnie z Fordów ostało się Mondeo MK4, którym żona jeździ od nowości, przy 150 tys km, jedna jedyna awaria, jak się okazało- jakaś kuna go sobie upodobała i poprzegryzała kable od alarmu

zadziałała kostka Domestosu...

A ja jeżdżę obecnie Golfem i póki co mi wystarcza, a kupiłem go bo nadarzyła się okazja, co prawda kilkuletni ale od znajomego z niezbyt dużym przebiegiem.
A wracając do Premium, to ani Ford, ani Opel, ani nawet Passat do tej klasy nie należą i należeć za szybko nie będą.
A testy i opisy sobie darujmy, bo w nich Renault Talia tez nazywany jest limuzyną
pozdro