Po normalnym działaniu telewizora nastąpiło nagłe zwarcie. TV był podłączony kablem HDMI do komputera. Przy wtyku do karty graficznej był błysk i wywaliło korki w domu. Przyczyną zwarcia był, jak odkryłem, brak uziemienia w komputerze (nieogarnięty bolec w gniazdku). Komputer działa, ale z TV jest gorzej. Po ponownym podłączeniu TV do gniazdka (dobrego) zapala się czerwona dioda. Nie da się jednak włączyć. Kiedy wciskam "on" na pilocie, nic się nie dzieje. Dopiero po kilkunastu sekundach podświetla się ekran, mimo że dioda ciągle pali się na czerwono. Dodam, że nie można wyłączyć takiego stanu inaczej, niż poprzez wyciągnięcie wtyczki z kontaktu.
Niestety nie mogę wrzucać linków, nie wiem dlaczego, więc opiszę, jak wygląda ekran:
3/4 ekranu to biało-czarna cienka kratka, pozostała część jest czarna z kolorowymi pionowymi paskami przy górnej krawędzi.
Jednym słowem wygląda na uszkodzoną matrycę. Tutaj pojawia się moje pytanie. Oczywiście telewizor jest nowy, na gwarancji (której nawet nie zdążyłem jeszcze podstemplować). Czy możliwe jest, że matryca jest ok, a uszkodzone zostały tylko inne podzespoły? Czy w okolicznościach, jakie opisałem naprawa matrycy jest objęta gwarancją? Troszkę mi się nie uśmiecha płacenie dodatkowej 1/2 wartości świeżego TV (bo wymiana pewnie ze 2000 zł...).
Niestety nie mogę wrzucać linków, nie wiem dlaczego, więc opiszę, jak wygląda ekran:
3/4 ekranu to biało-czarna cienka kratka, pozostała część jest czarna z kolorowymi pionowymi paskami przy górnej krawędzi.
Jednym słowem wygląda na uszkodzoną matrycę. Tutaj pojawia się moje pytanie. Oczywiście telewizor jest nowy, na gwarancji (której nawet nie zdążyłem jeszcze podstemplować). Czy możliwe jest, że matryca jest ok, a uszkodzone zostały tylko inne podzespoły? Czy w okolicznościach, jakie opisałem naprawa matrycy jest objęta gwarancją? Troszkę mi się nie uśmiecha płacenie dodatkowej 1/2 wartości świeżego TV (bo wymiana pewnie ze 2000 zł...).