Tu prosta logika nie wystarczy, gdyż przy wyświetlaniu obrazu bierze udział szereg różnych technologii które albo polepszają obraz końcowy albo przy ich braku uwidaczniają się mankamenty zastosowanego wyświetlacza tu LCD (i pochodne).
I tak np. przy Hz ważna jest rozdzielczość obrazu ruchomego (rozdzielczość dynamiczna), bo może się okazać, że będziesz miał 24Hz (bez przeplotu) inaczej zwane 24p kiedy kolejno następujące po sobie obrazy nie będą miały ostrości gdyż rozdzielczość obrazu ruchomego nie osiągnie nawet 300p (linii pionowych) stąd lepiej celować w matryce o większej natywnej częstotliwości.
Podobnie jest kontrastem i HDR, matryce IPS mogą osiągać większą szczytową wartość iluminacji (te magiczne nity) ale co z tego kiedy poziom tzw. "czarnej czerni" jest często o rząd wartości mniejszy na matrycy na VA, przykładowo dla Sony model x850d (0.084 cd/m2) do modelu x850c (0.026 cd/m2) co daje "contrast ratio" 1248 : 1 (dla modelu x850d) do 3877 : 1 (dla modelu x850c), co niestety widać gołym okiem, w obu przypadkach HDR jest na podobnym poziomie.
Przykłady można mnożyć, więc bez studium różnych testów danych modeli TV i znajomości zastosowanych technologii się nie obejdzie
. A punktem wyjścia zawsze powinna być kasa, więc od tego warto zacząć ile jestem wstanie na TV wydać a później szukasz co da się najwięcej za nią wycisnąć.
Jako były posiadacz plazmy wybrałem Sony na matrycy VA, model z 2015 x850C (i dalej jestem z niego b zadowolony), obecnie w zależności od kasy brałbym modele tegoroczne na matrycach VA i HDR minimum 500-600 nits, z androidem lub zaszalał na OLEDa 4K, QLED'a Samsunga przy tych kosmicznych cenach zdecydowanie bym sobie odpuścił.