O matko! Myślałem, że ktoś wyciągnie wniosku z serii G10, a tu nic.
Może przypomnę. W serii telewizorów panasonic G10, też tutaj na forum były
mocno zalecane, żeby zjechać z ustawieniami obrazu na okres tzw. "docierania" (głównie chodziło o zmniejszenie kontrastu), mimo że nikt tego oficjalnie nie potwierdzał.
Praktycznie każdy twierdził, że plazmę należy docierać, nie było żadnych wątpliwości...
Jakiś czas później pojawił się lament, że czerń zaczyna się rozjaśniać! Okazało się, że Panasonic tak zaprogramował TV, że zmieniają się wartości napięcia (coś w tym stylu

) żeby zrekompensować zużycie lumiforu. Panas założył, że lumifor się będzie zużywał przy normalnym oglądaniu,
bez okresu docierania.
Efekt był taki, że Ci co docierali, niektórzy nawet po 500 godz. mieli
gorszą czerń, ponieważ lumifor nie zdążył się tak zużyć jak przewidzieli to inżynierowie Panasonica.
Oczywiście takiej wiedzy nikt wcześniej nie miał, potrzeba było czasu.
Pytam się skąd w takim razie biorą się takie jednoznaczne opinie, że należy nowe plazmy docierać? W dodatku na kontraście poniżej 40??? Kiedyś wystarczyło poniżej 50, teraz już trzeba zjechać poniżej 40! Kto to wymyśla?
Kto zagwarantuje, że w przyszłości to docieranie bokiem nie wyjdzie, bo okaże się, że coś innego się przez to pogorszy (np. czerń).
Ja po doświadczeniach z G10, nowej plazmy G30 nie docierałem. Starałem się tylko na początku nie wypalić żadnego Loga czy jakichś pasów i tyle.
Na szczęście G10 też jakoś specjalnie nie docierałem, choć nie ukrywam, że uległem trochę opiniom z forum, ale tylko na jakieś 100-150 godz. i co jakiś czas włączałem jaśniejszy tryb. Dzięki temu nie zaobserwowałem pogorszenia się czerni.