Philips stosunkowo długo badał rynek technologii Oled, zanim zdecydował się w niego wejść. Jednym z głównych argumentów, jakie padały podczas wyjaśnień, była kwestia dostępności cenowej dla konsumenta. Gdy w końcu produkcja 'oledów' pozwoliła na uplasowanie produktów w zakładanym przedziale cenowym, TPVision zdecydowało się otworzyć kolejny dział w historii marki Philips. Model 55OLED803, z którym tu mamy do czynienia, jest kolejnym (trzecim jeśli się nie mylę) telewizorem 55" wykorzystującym matryce Oled.
Wybrane dane techniczne Philips 55OLED803/12 prezentują się następująco:
- Wyświetlacz: Ultra HD OLED
- Przekątna ekranu: 55" (139cm)
- Rozdzielczość panelu: 3840 × 2160
- Format obrazu: 16:9
- Technologia przetwarzania pikseli: Procesor P5 Perfect Picture
- Funkcje poprawy obrazu:
- Perfect Natural Motion
- Ultra Resolution
- Micro Dimming Perfect
- HDR Perfect
- 4500 PPI - Wersja Ambilight: 3-stronna
- Funkcje Ambilight:
- Wbudowane funkcje Ambilight + Hue
- Ambilight Muzyka
- Tryb gry
- Dostosowywanie się do koloru ściany
- Tryb Lounge - System operacyjny: Android Nougat
- Dostępna pamięć: 16 GB (opcja powiększenia poprzez zewnętrzny dysk USB)
- Procesor: Czterordzeniowy
- Tuner dwugłowicowy
- Telewizja cyfrowa: DVB-T/T2/T2-HD/C/S/S2
- Zasilanie sieciowe: 220–240 V AC, 50/60 Hz
- Liczba złączy HDMI: 4 (2 kompatybilne z sygnałem 3840 x 2160 @ 60 Hz)
- Liczba złączy USB: 2
- Wbudowana łączność Wi-Fi 11ac 2x2
- Pobór mocy w trybie gotowości: < 0,3 W
- Pobór mocy w trybie wyłączenia: 0,3 W
- Klasa energetyczna: B
- Etykieta energetyczna UE: 144 W
- Szerokość urządzenia: 1227,8 mm
- Wysokość urządzenia: 705,6 mm (712,8 mm z podstawą)
- Głębokość urządzenia: 49,3 mm (230,0 mm z podstawą)
- Szerokość podstawy telewizora: 789,0 mm
- Uchwyt ścienny zgodny ze standardem VESA: 300 x 300 mm
- Waga produktu: 20,8 kg (21,1 kg z podstawą)
Seria 803 (dostępny będzie także model o przekątnej 65”), to swego rodzaju demonstracja pewności siebie ze strony producenta, jeśli chodzi o projekt. Mowa o braku podczepionego, naklejonego lub wygrawerowanego loga w obrębie ramki ekranu. Przeniesiono je na górną powierzchnię jednej z niskoprofilowych nóżek, na których osadzono konstrukcję. Oznacza to, że w przypadku powieszenia telewizora na ścianie, nazwa marki będzie widoczna jedynie na pilotach (w komplecie są 2) i podczas włączania telewizora. Mimo że to rozwiązanie nie jest ewenementem na rynku, to należy do rzadkości i wyróżnia produkt. Ci, którzy zdecydują się postawić telewizor, będą musieli zaakceptować błyszczące wykończenie podstawek. Wykończenie, to jak zawsze kwestia preferencji, nie mniej mam wrażenie, że mat byłby bardziej adekwatny w tym przypadku. Materiały użyte do budowy nie budzą zastrzeżeń. Całość jest minimalistyczna i elegancka.
Co ciekawe, obcując z telewizorem można odnieść wrażenie, że wspomniane wcześniej poczucie pewności siebie producenta niejako zostaje przeniesione na nabywcę, oferując wyższe niż w innych przypadkach uczucie świadomości wartości produktu, bez demonstracji.
Z rzeczy, które odbiegają nieco od standardu, wymieniłbym plastiki użyte do budowy pilota głównego. O ile materiały wykorzystane do budowy pilota głosowego, który projektem nawiązuje do minimalistycznej koncepcji telewizora, są adekwatne, tak w przypadku pilota głównego, można by się nieco bardziej postarać.
Ze względu na popularne podejście producentów do budowy telewizorów Oled, górna listwa podświetlenia Ambilight została zamontowana nie przy górnej krawędzi, jak to ma miejsce np. w telewizorach LCD, ale w części zawierającej elektronikę, w odległości 24cm od górnej krawędzi. Daje to nieco delikatniejszy efekt poświaty, ale wszystko zostało obliczone tak, by spełniać swoje zadanie.
Od strony obsługi, platforma Android TV to coś w stylu "if you've seen one, you've seen them all". Philips, główną stronę interfejsu dzieli na: rekomendacje youtube, kolekcję Philips, aplikacje, gry i pozostałe ustawienia. Mając na uwadze popularność systemu, brak różnorodności GUI wydaje się być zrozumiałym podejściem. Poza tym, tworzenie różnego rodzaju nakładek prawdopodobnie nie wpłynęłoby na odciążenie pracy układów.
Na dzień dzisiejszy, obsługa głosowa działa w zakresie voice search. W naszym przypadku, komendy w większości przypadków odczytywane były poprawnie, choć zdarzało się, że telewizor rozumiał polecenia nieco inaczej niż były wypowiadane, jakkolwiek nie było to nagminne. Drugi pilot, poza kilkoma przyciskami i wbudowanym mikrofonem, ma także niewielki panel dotykowy. Jego powierzchnia sprawia, że nie jest to raczej najwygodniejszy sposób obsługi, nie mniej może to zależeć od indywidualnych preferencji. Podejrzewam, że w tym przypadku, inżynierom chodziło o umożliwienie sprawowania pełnej kontroli, także podczas korzystania z mniejszego pilota.
W przyszłości pojawi się asystent Google, który znacznie zwiększy możliwości obsługi głosowej.
Jak wiadomo technologia OLED oferuje stopę kontrastu niespotykaną w telewizorach LCD. Wyjątkowy poziom czerni, wpływa często na poprawę głębi obrazu. Z kolei sposób sterowania pikselami sprawia, że w przypadku telewizorów Oled występuje znacznie mniejszy efekt halo.
Pierwsze 'Oledy', jakie były dostępne na rynku konsumenckim, często miały problem z jednolitą reprodukcją kolorów. Widać to było szczególnie podczas wyświetlania plansz testowych, obrazów czarno-białych i wszelkich ujęć, w których dominowała biel, jasne odcienie szarości oraz żółcie. Problemy były także z gradacją ciemnych obrazów, gdzie zdarzało się, że przejścia tonalne w zakresie IRE 0-30 nie pozwalały na uzyskanie optymalnej ilości szczegółów. Kolejne generacje paneli i telewizorów wniosły poprawy w wielu aspektach.
Omawiany egzemplarz Philips także korzysta z nowych rozwiązań. Rozkład kolorów składowych jest poprawny niemalże w całym zakresie skali szarości. Mówimy tu o odstępstwie R,G,B na poziomie ok. 2% i średnim błędzie równym 0,7, co raczej nie będzie zauważalne w codziennym użytkowaniu.
Jednorodność ekranu w zakresie wyświetlania kolorów w naszym modelu jest na zdecydowanie lepszym poziomie niż w pierwszych panelach Oled, nie mniej jeśli bardzo uważnie będziemy analizować ekran, dostrzec można delikatne przebarwienia w górnych częściach. Mamy do czynienia także z nieznacznymi odchyłami w kwestii jasności. Jednak w obydwu przypadkach mówimy o wartościach, które podobnie jak układ RGB, nie będą zauważalne dla oka podczas codziennego korzystania. W przypadku koloru czarnego, ekran jest jednolity i nie dostrzegliśmy żadnych przebarwień.
Opisywany model, jest pierwszym telewizorem Philips, w którym spotkałem się ze znacznie złagodzonym (względem innych modeli Philips) stopniowaniem ustawienia poziomu ostrości. Jest to wg mnie krok w dobrą stronę, ponieważ dotychczas bardzo łatwo było ustawić obraz przeostrzony, czego efektem były m.in. mniej dokładne zarysy krawędzi i konturów.
Doceniam także wzbogacenie systemu CMS o 'intensywność', która poprawia możliwości ustawień przestrzeni barwowej. Jednak w kwestii dostrojeń skali szarości, miło byłoby obok dostępnych korekcji, zobaczyć schemat 10p. W naszym przypadku, po kalibracji, w obydwu powyżej wspomnianych aspektach 55OLED803 uzyskał bardzo dobre wyniki, z minimalnymi błędami.
Nad czym zatem inżynierowie mogą jeszcze popracować jeśli chodzi o jakość obrazu? Poza zapewnieniem jeszcze bardziej dokładnego rozkładu RGB, można by poprawić korekcję gamma. W bardzo jasnych obszarach pojawiają się delikatne zaburzenia w postaci przepaleń obrazu. Ekran nie bryluje także, gdy spojrzymy na rozkład nasycenia kolorów. Z kolei w zakresie obróbki sygnału, warto by poprawić sposób prezentacji obrazów z gęsto ułożonymi liniami na małych obszarach. Jest to ogólnie jeden z większych problemów, z jakimi borykają się współczesne telewizory. Philips w tej kwestii nie jest wyjątkiem i podąża w szeregu z większością producentów.
Będąc przy temacie video processingu, OLED803 oferuje dostęp do nieco szerszych możliwości ustawień obróbki video. Inżynierowie opracowali rozwiązania, które pozwalają na wybór pracy poszczególnych elementów układu P5, m.in. w zakresie płynności obrazu. Ogólnie, telewizory Philips wykorzystujące ten układ, potrafią wyjątkowo dobrze upłynniać obraz. Jednak zawsze wiązało się to z bardzo mocno zaznaczonym efektem teatralnym. W opisywanym modelu mamy do wyboru tryby, które znacznie łagodzą to zjawisko, a nawet pozwalają omijać układ. Wg mnie to kolejny krok w dobrą stronę. Jeszcze większe brawa należą się za to, że ten ruch był raczej skierowany do zdecydowanej mniejszości. Oczywiście opcja obrazu płynnego nadal istnieje i nadal działa.
Philips 55OLED803 należy do grupy urządzeń preferujących sygnał dobrej jakości i trzeba się liczyć z obnażaniem niedociągnięć, w przypadku jego braku.
Założyłem, że w najbliższym czasie, większość wyświetlanych materiałów będzie SDR, dlatego opisane wrażenia bazują na takich właśnie obrazach. Na koniec sekcji dotyczącej jakości obrazu, poruszymy także temat HDR. Philips obrał kurs na HDR10, więc użytkownicy kupujący płyty UHD na razie będą mieli styczność ze statycznymi metadanymi. Z moich dotychczasowych obserwacji wynika, że na jakość tego sposobu przetwarzania, poza rejestracją i poszczególnymi etapami postprodukcji, wpływ będzie miała rozpiętość dynamiczna materiału. Na rynku, bez problemu znajdziemy filmy hdr, które nawet przy poprawnie ustawionych telewizorach, wg mnie nie prezentują się dobrze. Z drugiej strony, mam wrażenie, że to, co kto uważa za dobre, będzie to zależne od tego, co kto lubi - nam zależy na naturalności. Ogólnie da się znaleźć przykłady, gdzie szersza przestrzeń barwowa połączona z większymi możliwościami dopasowania poziomu jasności, sprawi że w Philipsie poprawią się np. przejścia tonalne. Telewizor nieco lepiej sobie poradzi z zakresem, w którym przy obrazach SDR występowały przepalenia, ale mimo całkiem wysokiego poziomu jasności, ekran lepiej poradzi sobie z wyciąganiem szczegółów z ciemnych obszarów. Sygnał hdr sprawia także, że czernie stają się bardziej błyszczące, zielenie żywsze, a czerwień bardziej nasycona. Jednak pociąga to za sobą nieco mniejszy poziom dopasowania przestrzeni barwowej.
Przepraszam, że nad dźwiękiem nie będę się rozwodził. Wiem, że jest bardzo prawdopodobne, iż znajdzie się grupa osób, dla której Philips’owe Triple Ring, będzie w zupełności ok. Jeśli o mnie chodzi, to na razie cierpliwie czekam na efekt współpracy Philips i B&W.
Od strony multimedialnej platforma Android TV oferuje olbrzymie możliwości i dla wielu kupujących stanowi istotny argument. Poza samym systemem Google, telewizor oferuje m.in. opcję screen mirroringu, DLNA i nagrywanie na USB. Urządzenie wyświetli nam pliki AVI, MKV oraz MPEG, a także obsłuży kodeki VP9 i HEVC. Tym, którzy planują podłączyć konsolę, może przydać się informacja, że w trybie game, Input Lag (dla fhd) wyniósł średnio 38,6ms.
Z kolei zainteresowanych poborem mocy informujemy, że bezpośrednio po wyłączeniu telewizora, w trybie czuwania nasz wskaźnik pokazał wartość 9,2W, natomiast pobór mocy po ustawieniach w trybie przystosowanym do ciemnego pomieszczenia wahał się między 65 a 115. Oczywiście wartości za każdym razem będą uzależnione zarówno od ustawień tv jak i od tego, co będzie wyświetlane.
Podsumowując, Philips 55OLED803 to zdecydowanie udany produkt. Zamknięto go w eleganckiej, dobrze wykończonej obudowie, a zabieg usunięcia loga, nadał konstrukcji silnego charakteru. Wyświetlane obrazy można ustawić zarówno tak, by były zbliżone do naturalnych, jak i tak, by zachwycić fanów bardziej cukierkowych prezentacji, z wybitnym poziomem upłynniania. Głównym nieobecnym jest Dolby Vision, ale być może w przyszłości HDR10+ pomoże w uzyskaniu lepszych doznań. Zapowiedziane wprowadzenie funkcjonalności Google Assistant, zapewne spodoba się zwolennikom zautomatyzowanych systemów głosowej obsługi, którzy już mogą przebierać nogami w oczekiwaniu na wprowadzenie kompatybilności z językiem polskim. Co także istotne, cena produktu rekompensuje kilka drobnych niedociągnięć, a ogólny efekt zdecydowanie zasługuje na pozytywną ocenę i pieczęć redakcji.