A po co rok czekać po zerwaniu umowy? Ja w tamtym zerwałem, po czym w tym samym miesiącu, kiedy skończyła się stara, podpisałem nową na warunkach o niebo lepszych. Teraz też tak miałem zrobić, ale jakoś nie chciało mi się ani nie miałem czasu aby się bawić w setne wizyty w BOK. I od razu powiem, że tzw. karencja nie istnieje, choć pani na infolinii zarzekała się, że przez co najmniej trzy miesiące nie mogę podpisać nowej umowy. Wizyta w lokalny BOK-u nie pozostawiła złudzeń i podpisałem dobrą umowę.