Obejrzałem SW VIII zacznę może od tego, że jak wszyscy wiemy, ta saga ma bardzo wielu zwolenników, którzy są dosyć wymagającymi, a przy okazji są kapryśnymi odbiorcami. A jak wiadomo jeszcze nikt taki się nie urodził co by wszystkim dogodził. Więc na pewno i tym razem będą zwolennicy jak i przeciwnicy tej konkretnej części SW.
Zacznę od tego, że dla mnie w tym filmie jest więcej walki (również bardziej brutalnej), mrocznego klimatu, i emocji niż to miało miejsce w poprzedniej części. Jeśli chodzi o efekty specjalne są na odpowiednim poziomie i nie ma co marudzić, gdyż ogłada się to przyzwoicie - cieszą oko.
Pod względem aktorskim było nieźle, ale mi najlepiej (na gorąco po seansie) spodobał się M. Hamill – wg mnie fajnie został przedstawiony w tej części, ale szczegółów nie będę pisał co mam na myśli. Drugim aktorem, który dla mnie w tym filmie pokazuje jak się powinno grać (w tym wypadku „złego”) to oczywiście A. Driver – myślę sobie, że wielu osobom spodoba się to jak zagrał K. Lena.
Pomimo wielu wątków wszystko jest dobrze połączone co sprawia , że widz w tym wszystkim odnajduje się bez większych problemów, nie mniej jednak na pewno znajdą się i tacy co będą chcieli drugi raz obejrzeć ten film. A jak dodamy do tego, że film wizualnie zachwyca bardziej niż to miało miejsce w VII części to według mojego zdania warto obejrzeć w kinie, ewentualnie kupić na BR. A będą tacy jak ja, że wybiorą pierwsze jak i drugie rozwiązanie.
Oczywiście są pewne rzeczy, które nie do końca mi pasowały w SW jak np. pewnego rodzaju humor, na pewno też w pewnych scenach widzimy, że co niektórym się popłynęło przy realizacji tej części, ale pomimo tego, nie zmienia to w moim odczuciu przekonania, że SW VIII jest fajnym filmem, który może się spodobać wielu fanom, ale będą i tacy (jak pisałem wyżej) dla których ten film będzie kolejną klapą tej Sagi. Jednak osobiście uważam, że jeśli są tacy dla których SW to pewien „kult” jeśli chodzi o filmy z tego gatunku to powinniście koniecznie obejrzeć VIII cz. :- )
Na zakończenie napiszę, że film jest dość długi (ok. 150 min), ale ja nie zauważyłem upływających minut, ogląda się bardzo lekko i przyjemnie.