witam, txt wyszedł długi ale prosze o przeczytanie
miałem podobną sytuacje z produktem sony i jedyne co poskutkowało to awantura w sklepie i rozmowa z dyrektorem czy kierownikiem sklepu. Generalnie zasada jest taka do serwisu zgłaszamy sie w ostateczności, jeżeli sprzęt nie działa tak jak powinien nalezy jechac do skelpu i go wymienić na nowy wynika to z ustawy o ochronie praw konsumenta. Jezeli zaczniemy sie bawic w opinie serwisów itd to bedą nas odsyłać jedni do drugich, ja próbowałem nawet w sony polska i niestety nic sie nie dało zrobic kazdy umywał ręce. Zadzwoniłem z awanturą do sklepu na E

oddzwonił do mnie kierownik sklepu i niemożliwe stało się możliwe dostałem nowy sprzet ale kosztowało mnie to troche nerwów
konkluzja jest taka: cos przestaje działać do 3 mscy od zakupu idziemy do sklepu i wymieniamy na nowe powołując sie na ustawe o ochronie praw konsumenta,
nie oddajemy sprzetu na gwartancje do serwisu bo jak sie okazuje ich zadaniem jest robienie tylko i wyłącznie dokumentacji foto i odsyłaniem zepsutego sprzetu do kilienta.
proponuje atakowac odrazu od samej góry czyli szefa sklapu powołując sie na takie fakty jak: w każdym sprzecie moga wystąpić wady przy składaniu wkońcu to tylko omylny człowiek skreca te zabawki i zawsze moze sie pomylic,
po drugie jest hańbą dla sklepu że tak postępuje z klientem, który darzy zaufaniem i sklep i marke produktu i aha że na zachodzie daliby odrazu nowy i jeszcze przeprosili ze takie fopa w ich sklepie miało msce.
pozdrawiam i życze udanej walki