Witam.
Myślę, że czas przestrzec ludzi przed skandaliczną politykę Sony Polska odnośnie bardzo słabych paneli LCD w telewizorach Bravia sprzedawanych ostatnio na terenie naszego kraju. Zdaje się, że rzucają nam odrzuty z tajwańskiej fabryki.
W marcu zakupiłem nowy telewizor Sony Bravia WF665 do PS4. Po zaledwie 200 godzinach pracy (wewnętrzny licznik telewizora), na ekranie pojawiły się okropne przygaszone piksele, i to w kilku różnych miejscach.
Zgłosiłem to do CUSTOMER SUPPORT Sony Polska, ale pracownicy Sony Polska okazali się całkowicie odrealnieni, zrobotyzowaniu wręcz, i pod pozorem uprzejmości (szablonowe e-maile typu Szanowny Panie, nie wymienimy Pańskiego telewizora i co nam Pan zrobi?) próbują ukręcić tej sprawie przysłowiowy łeb.
Pomimo moich zdjęć dokumentujących problem, byłem spychany do serwisu "MIK", o którym od lat aż huczy, ponieważ stosuje się tam nieuczciwe praktyki mające na cele odrzucenie jak największej ilości roszczeń gwarancyjnych. Opinie te okazały się słuszne, gdyż "MIK" wysłało mi idiotyczny zapis z instrukcji obsługi w ramach "pomocy". Przy takim zapisie drobnym druczkiem w instrukcji obsługi, praktycznie żaden telewizor Sony nie może zostać wymieniony w oparciu o wadliwe piksele. Możecie to sobie przeczytać tutaj:
Jest to bezczelne oszukiwanie klientów.
Przy dalszych rozmowach z samym Sony Polska zrobiło się jeszcze bardziej kabaretowo. Otóż, jakiś cwaniaczek wymyślił sobie, że wadliwe piksele w mojej nowiutkiej Bravii to "zanieczyszczenia ekranu". Tłumaczyłem im, iż nie ma nawet najmniejszego prawdopodobieństwa, że to zanieczyszczenia z wielu oczywistych powodów i każdy niezależny rzeczoznawca to potwierdzi.
Telewizor został zakupiony w marcu i był fabrycznie nowy. Miał jedynie 40 minut pracy przy pierwszym załączeniu w moim domu.
Na ekranie nie było i nie ma żadnych zanieczyszczeń. Wadą tego telewizora są niesprawne piksele, co widać dobrze na załączonym obrazku.
Po pierwszych 200 godzinach pracy pojawiły się na nim czarne kropki z poniższego zdjęcia (które z czasem jeszcze się powiększyły). Pod lupą wyraźnie widać, że to są niesprawne piksele (piksele nie zmieniają poprawnie koloru).
Przednia powierzchnia ekranu jest czysta, zaś do środka telewizora nie dostały się żadne "ciała obce". Ten telewizor był używany zbyt krótko, żeby mógł zakumulować się w nim kurz, zwłaszcza iż nakładałem na niego fabryczną folię, kiedy nie był używany.
Tzw. "czyszczenie matrycy" nie ma tutaj żadnego sensu i Sony Polska próbuje wciskać takie bzdury, żeby uniknąć wymiany wadliwej matrycy, bo jest to dla nich nieopłacalne. Tylko czemu za ich badziewne matryce płacić ma oszukiwany klient?
Ostatni raz kupiłem telewizor Sony. Ta firma nie ma już nic wspólnego z jakością, za którą wielu pokochało tę markę w przeszłości.
Myślę, że czas przestrzec ludzi przed skandaliczną politykę Sony Polska odnośnie bardzo słabych paneli LCD w telewizorach Bravia sprzedawanych ostatnio na terenie naszego kraju. Zdaje się, że rzucają nam odrzuty z tajwańskiej fabryki.
W marcu zakupiłem nowy telewizor Sony Bravia WF665 do PS4. Po zaledwie 200 godzinach pracy (wewnętrzny licznik telewizora), na ekranie pojawiły się okropne przygaszone piksele, i to w kilku różnych miejscach.
Zgłosiłem to do CUSTOMER SUPPORT Sony Polska, ale pracownicy Sony Polska okazali się całkowicie odrealnieni, zrobotyzowaniu wręcz, i pod pozorem uprzejmości (szablonowe e-maile typu Szanowny Panie, nie wymienimy Pańskiego telewizora i co nam Pan zrobi?) próbują ukręcić tej sprawie przysłowiowy łeb.
Pomimo moich zdjęć dokumentujących problem, byłem spychany do serwisu "MIK", o którym od lat aż huczy, ponieważ stosuje się tam nieuczciwe praktyki mające na cele odrzucenie jak największej ilości roszczeń gwarancyjnych. Opinie te okazały się słuszne, gdyż "MIK" wysłało mi idiotyczny zapis z instrukcji obsługi w ramach "pomocy". Przy takim zapisie drobnym druczkiem w instrukcji obsługi, praktycznie żaden telewizor Sony nie może zostać wymieniony w oparciu o wadliwe piksele. Możecie to sobie przeczytać tutaj:
Jest to bezczelne oszukiwanie klientów.
Przy dalszych rozmowach z samym Sony Polska zrobiło się jeszcze bardziej kabaretowo. Otóż, jakiś cwaniaczek wymyślił sobie, że wadliwe piksele w mojej nowiutkiej Bravii to "zanieczyszczenia ekranu". Tłumaczyłem im, iż nie ma nawet najmniejszego prawdopodobieństwa, że to zanieczyszczenia z wielu oczywistych powodów i każdy niezależny rzeczoznawca to potwierdzi.
Telewizor został zakupiony w marcu i był fabrycznie nowy. Miał jedynie 40 minut pracy przy pierwszym załączeniu w moim domu.
Na ekranie nie było i nie ma żadnych zanieczyszczeń. Wadą tego telewizora są niesprawne piksele, co widać dobrze na załączonym obrazku.
Po pierwszych 200 godzinach pracy pojawiły się na nim czarne kropki z poniższego zdjęcia (które z czasem jeszcze się powiększyły). Pod lupą wyraźnie widać, że to są niesprawne piksele (piksele nie zmieniają poprawnie koloru).
Przednia powierzchnia ekranu jest czysta, zaś do środka telewizora nie dostały się żadne "ciała obce". Ten telewizor był używany zbyt krótko, żeby mógł zakumulować się w nim kurz, zwłaszcza iż nakładałem na niego fabryczną folię, kiedy nie był używany.
Tzw. "czyszczenie matrycy" nie ma tutaj żadnego sensu i Sony Polska próbuje wciskać takie bzdury, żeby uniknąć wymiany wadliwej matrycy, bo jest to dla nich nieopłacalne. Tylko czemu za ich badziewne matryce płacić ma oszukiwany klient?
Ostatni raz kupiłem telewizor Sony. Ta firma nie ma już nic wspólnego z jakością, za którą wielu pokochało tę markę w przeszłości.
Attachments
Ostatnia edycja: