marcel.worst
New member
Testy...
TELEWIZJA:
-----------
Niestety posiadam chyba najgorsza kablowke na swiecie, ktorej sygnal jest od siedmiu bolesci. Jedne programy widac lepiej, drugie gorzej. W przypadku kiedy sygnal jest silny obraz jest wyrazny i czysty. Najlepiej i najciekawiej odbiera u mnie BBC, DSF, Euronews - tam obraz ma najlepsza jakosc i najmniejsze znieksztalcenia w trybie pelnoekranowym. W przypadku relacji sportowych na DSFie, z odleglosci 4m obraz robi naprawde duze wrazenie. Generalnie im silniejszy sygnal, tym lepsze wrazenia z jakosci obrazu i ilosci szczegolow jakie matryca pokazuje.
Jedno co mnie drazni, to ze podczas ogladania tego samego kanalu (a nawet materialu) obraz potrafi sie dostosowywac do aktualnych na ekranie wydarzen
(tryb auto).
DVD:
-----
Wciaz obraz idzie na eurozlaczu za oszalamiajaca kwote 21PLN. DVD to Panasonic s-47. W setupie ustawilem sobie TV PLASMA jako zrodlo obrazu i ustawilem tryb 16:9.
Mala dygresja: film na DVD wydany w Polsce rozni sie pod wieloma wzgledami od filmu wydanego za granica. Poczawszy od jakosc sciezki dzwiekowej (DIE HARD wydane w USA ma sciezke w DTS, to samo DIE HARD wydane w Polsce ma juz tylko DD5.1). Tak samo jest z jakoscia obrazu. Niestety, moja malzonka pracuje u jednego z dystrybutorow i w przeciwienstwie do dewizy rodziny Mars "Don't shit cosumery", nadal traktuje sie Polskiego widza jako tego, ktory kupi kazdy film, niezaleznie od jego jakosci. Koniec dygresji....
"Mickey Blue Eyes" - film wystartowal na pelnym ekranie. Myslalem, ze dopasowal automatycznie i obcial fragmenty obrazu. Ku mojemu zaskoczeniu okazalo sie, ze film jest idealnie dopasowany do ekranu bez utraty obrazu. Sam obraz z odleglosci 50cm byl gladki - zero kafli ani innych niepokojacych mankamentow.
"Bliskie spotkania trzeciego stopnia" - na CRT film mial lekka poswiate (prawdopobnie z powodu nakrecenia go jeszcze w latach 70'tych), na ekranie widac bylo, ze elektronika w czesci centralnej robi co moze, ale w rogach niestety mgielka zostawala.
"Lost in translation" - zyleta! Obraz idealnie dopasowany do ekranu bez utraty jakosci.
"Lisa Stansfield - at Ronnies Scott" - jakze liczylem na to, ze ten koncert na plazmie bedzie jeszcze piekniejszy (sciezka muzyczna jest nagrana bosko!!!) I jakze sie rozczarowalem: piksele byly tak wyrazne, ze myslalem iz odpalilem gre na Atari 65XE (pamieta to ktos jeszcze?!). Znowu elektronika usilowala nadrobic za material i w czesci centralnej Lisa byla jako taka wygladzona, w momencie gdy jej zespol skladal sie z kafelkow.
"Joey" - tutaj dojrzalem cos, co w jednym z watkow bylo okreslone jako "gliniana twarz".
"Armageddon" + "Conair" - obraz zyleta, niestety tryb 16:9 z pasami czarnymi na dole i gorze ekranu.
Testuje dalej... jakby co!
I mam taka jeszcze jedna dygresje. Nie jestem w stanie napisac opinii rownie fachowej jak nasz Admin o serii PV60. Moge sprobowac napisac o swoich odczuciach zwiazanych z eksploatacja TH42PV45EH. Ale...
Zastanawiam sie nad dotychczasowa analiza patrzac na to pod katem rozdzielczosci ekranow w laptopach czy komputerach. Majac ustawione w laptopie 1024x768 i probojac ustawic tapete w formacie 800x600 mozemy ja albo zostawic 1:1 (nie wypelni ekranu) albo mozemy ja rozciagnac (uwidocznimy kafelki, bedzie miala gorsza jakosc). Jezeli mam w sluzbowym laptopie ekran 16:9 i pakuje do niego tapete 1024x768 to niestey bedzie ona porozciagana i zdeformowana. Ale kiedy wstawie tapete wykonana w formacie 3:2 (moj Sony DSCP93) to juz na tym samym monitorze bedzie wygladlo to duzo lepiej. Jak sie pojawily pierwsze DIVX, to kafle rzadzily (pomijam predkosc komputerow) - potem wraz z rozwojem kodekow, mielismy coraz lepsza jakosc materialu - i moim zdaniem pozniejsze DIVX ogladane na ekranach PC mialy o wiele lepsza jakosc niz DVD.
I mam wrazenie (biorac pod uwage moje przegladanie filmow DVD) ze z plazma jest tak samo... Niech bedzie to glos laika w sprawie wezy, glinianych twarzy i pikselizacji
A propos "wezy" - jest takie powiedzenie, ze jak ktos wystarczajaco dlugo bedzie podsluchiwal Matke Terese z Kalkuty to na pewno uslyszy cos brzydkiego. Tak samo jest z plazmami - jak sie bedziemy wpatrywac to na pewno cos w nich zlego dostrzezemy.
Poza tym kazdy z nas widzi inaczej. Wracam do testow...
Zastanawiam sie teraz, ktora platforme wybrac oraz rozwazam zakup DVD / nagrywarki Panasonica z HDMI
TELEWIZJA:
-----------
Niestety posiadam chyba najgorsza kablowke na swiecie, ktorej sygnal jest od siedmiu bolesci. Jedne programy widac lepiej, drugie gorzej. W przypadku kiedy sygnal jest silny obraz jest wyrazny i czysty. Najlepiej i najciekawiej odbiera u mnie BBC, DSF, Euronews - tam obraz ma najlepsza jakosc i najmniejsze znieksztalcenia w trybie pelnoekranowym. W przypadku relacji sportowych na DSFie, z odleglosci 4m obraz robi naprawde duze wrazenie. Generalnie im silniejszy sygnal, tym lepsze wrazenia z jakosci obrazu i ilosci szczegolow jakie matryca pokazuje.
Jedno co mnie drazni, to ze podczas ogladania tego samego kanalu (a nawet materialu) obraz potrafi sie dostosowywac do aktualnych na ekranie wydarzen

DVD:
-----
Wciaz obraz idzie na eurozlaczu za oszalamiajaca kwote 21PLN. DVD to Panasonic s-47. W setupie ustawilem sobie TV PLASMA jako zrodlo obrazu i ustawilem tryb 16:9.
Mala dygresja: film na DVD wydany w Polsce rozni sie pod wieloma wzgledami od filmu wydanego za granica. Poczawszy od jakosc sciezki dzwiekowej (DIE HARD wydane w USA ma sciezke w DTS, to samo DIE HARD wydane w Polsce ma juz tylko DD5.1). Tak samo jest z jakoscia obrazu. Niestety, moja malzonka pracuje u jednego z dystrybutorow i w przeciwienstwie do dewizy rodziny Mars "Don't shit cosumery", nadal traktuje sie Polskiego widza jako tego, ktory kupi kazdy film, niezaleznie od jego jakosci. Koniec dygresji....
"Mickey Blue Eyes" - film wystartowal na pelnym ekranie. Myslalem, ze dopasowal automatycznie i obcial fragmenty obrazu. Ku mojemu zaskoczeniu okazalo sie, ze film jest idealnie dopasowany do ekranu bez utraty obrazu. Sam obraz z odleglosci 50cm byl gladki - zero kafli ani innych niepokojacych mankamentow.
"Bliskie spotkania trzeciego stopnia" - na CRT film mial lekka poswiate (prawdopobnie z powodu nakrecenia go jeszcze w latach 70'tych), na ekranie widac bylo, ze elektronika w czesci centralnej robi co moze, ale w rogach niestety mgielka zostawala.
"Lost in translation" - zyleta! Obraz idealnie dopasowany do ekranu bez utraty jakosci.
"Lisa Stansfield - at Ronnies Scott" - jakze liczylem na to, ze ten koncert na plazmie bedzie jeszcze piekniejszy (sciezka muzyczna jest nagrana bosko!!!) I jakze sie rozczarowalem: piksele byly tak wyrazne, ze myslalem iz odpalilem gre na Atari 65XE (pamieta to ktos jeszcze?!). Znowu elektronika usilowala nadrobic za material i w czesci centralnej Lisa byla jako taka wygladzona, w momencie gdy jej zespol skladal sie z kafelkow.
"Joey" - tutaj dojrzalem cos, co w jednym z watkow bylo okreslone jako "gliniana twarz".
"Armageddon" + "Conair" - obraz zyleta, niestety tryb 16:9 z pasami czarnymi na dole i gorze ekranu.
Testuje dalej... jakby co!
I mam taka jeszcze jedna dygresje. Nie jestem w stanie napisac opinii rownie fachowej jak nasz Admin o serii PV60. Moge sprobowac napisac o swoich odczuciach zwiazanych z eksploatacja TH42PV45EH. Ale...
Zastanawiam sie nad dotychczasowa analiza patrzac na to pod katem rozdzielczosci ekranow w laptopach czy komputerach. Majac ustawione w laptopie 1024x768 i probojac ustawic tapete w formacie 800x600 mozemy ja albo zostawic 1:1 (nie wypelni ekranu) albo mozemy ja rozciagnac (uwidocznimy kafelki, bedzie miala gorsza jakosc). Jezeli mam w sluzbowym laptopie ekran 16:9 i pakuje do niego tapete 1024x768 to niestey bedzie ona porozciagana i zdeformowana. Ale kiedy wstawie tapete wykonana w formacie 3:2 (moj Sony DSCP93) to juz na tym samym monitorze bedzie wygladlo to duzo lepiej. Jak sie pojawily pierwsze DIVX, to kafle rzadzily (pomijam predkosc komputerow) - potem wraz z rozwojem kodekow, mielismy coraz lepsza jakosc materialu - i moim zdaniem pozniejsze DIVX ogladane na ekranach PC mialy o wiele lepsza jakosc niz DVD.
I mam wrazenie (biorac pod uwage moje przegladanie filmow DVD) ze z plazma jest tak samo... Niech bedzie to glos laika w sprawie wezy, glinianych twarzy i pikselizacji

A propos "wezy" - jest takie powiedzenie, ze jak ktos wystarczajaco dlugo bedzie podsluchiwal Matke Terese z Kalkuty to na pewno uslyszy cos brzydkiego. Tak samo jest z plazmami - jak sie bedziemy wpatrywac to na pewno cos w nich zlego dostrzezemy.
Poza tym kazdy z nas widzi inaczej. Wracam do testow...
Zastanawiam sie teraz, ktora platforme wybrac oraz rozwazam zakup DVD / nagrywarki Panasonica z HDMI
Ostatnia edycja: