Kilka słów odnośnie E6500 i ST50...
A więc, miałem taką możliwość, by porównać oba modele w sklepie (obok siebie), jak również w domowym zaciszu, każdy oddzielnie. Z zaciekawieniem przeczytałem powyższy test pana Macieja i ciężko mówić tu o obiektywnym podsumowaniu. No, może też być tak, że to kwestia sokolego wzroku lub innych bodźców, które występują w zależności od tego, przy jakim TV usiedliśmy, a tak naprawdę to sprzęt – który pokazuje nam różne parametry, a których wcale nie musimy widzieć.
Kupując TV nie kierowałem się absolutnie firmą, nie ma żadnych uprzedzeń do żadnej. Oczywiście jakość obrazu, cena i wielkość matrycy – to główne czynniki, którymi się kierowałem i kieruje nadal kupując każdy sprzęt.
Nie będę się rozpisywał, odnośnie technicznych niuansów, ale powiem wprost – oglądając ST50 i E6500 nie odczułem absolutnie żadnych różnic w obrazie (te same źródło), które mogłyby przeważyć na zakupie jednego lub drugiego „na dzień dobry”.
Co zaważyło na zakupie E6500? Kilka godzin spędzonych u kolegów (dzień – wieczór) na seansach przy Panasonicu i Samsungu – wynik? Nie ma ISTOTNYCH różnic w obrazie, a jeżeli są – to praktycznie niezauważalne (50 Hz Panasonic). Nikt z nas nie przykrywał co prawda TV płachtą i nie mierzył poziomu czerni żadnym sprzętem itp. itd…. ale czy to jest najważniejsze? Ważniejsze chyba ogólne wrażenia, a TU:
- 50Hz w Panasonicu (Samsung +)
- 60` Samsung (Panasonic 55, więc -)
- Cena dokładnie TAKA SAMA, a ekran większy, nie wspominając o dołączonych okularach
I tak oto jestem szczęśliwym posiadaczem E6500 !
Kolega zaś jest szczęśliwym posiadaczem ST 50!
I chyba o to w tym wszystkim chodzi
