Po zwróceniu Philipsowego OLEDa, postanowiłem, że nie będę znów szedł w ten rodzaj TV ze względu na szybkie wypalanie się matrycy. Przez chwilę miałem nawet chęć spróbować LG serii 9, ale przeglądnięcie internetów wyprowadziło mnie z błędu.
Długo szukałem czegoś, co może zastąpić oleda i jednocześnie zagwarantuje porównywalny obraz - wybór padł na Q90-tkę od Samsunga, którą obecnie można kupić w cenie zbliżonej do oledów.
Pierwsze wrażenie, to solidnie wykonany sprzęt, z masywną obudową - ogólnie ładny Jeszcze przed podłączeniem, widzę wadę w postaci One Connect Box, który jest ogromny... wolałbym jednak złącza w TV, ale na to już wpływu nie mam.
Przechodząc do obrazu, to podświetlenie jest właściwie idealnie równe, a jedynie na bardzo jasnych i białych planszach można dopatrzeć się bardzo delikatnych "chmurek". Zaznaczam jednak, że trzeba ich szukać i chcieć zobaczyć. Biorąc pod uwagę, że na OLEDach też można dopatrzeć się jakichś wad np. bandingu (chociaż w moim go nie było), to Samsung nie ma się czego wstydzić!
Jak z czernią? To mnie interesowało najbardziej. Odpaliłem w YT prezentacje przeznaczone dla OLEDów i pierwsze rozczarowanie - widać świecenie czerni. Jednak chwila w ustawieniach, żeby ustawić maksymalną wartość Local Dimming i już jest niemal ideał! Przy prezentacjach, gdzie jest jeden ruchomy obiekt, to jeżeli nie jest przy brzegu ekranu, to przy zgaszonym świetle można Q90 pomylić z oledem. Również podczas filmów, wszystkie przejścia do całkowitego wyłączenia podświetlenia, działają jak w oledzie. Nawet podczas napisów końcowych, ciężko zauważyć świecenie... widać za to delikatnie przyciemnione boczne krawędzie napisów, zwłaszcza tych szerokich.
Jeżeli odpalić video czy prezentacje w HDR, to oled wymięka. Powiedziałbym nawet, że w porównaniu z Samsungiem... oled ma HDR tylko z nazwy
Pierwszy film jaki obejrzałem to najnowsze "Starwarsy" w HDR. Obraz rewelacyjny, local dimming spisuje się świetnie, jest bardziej szczgółowy niż OLEDowy. Niestety, jest problem z napisami, które minimalnie rozjaśniają ekran, przy odpowiednim ich ustawieniu, będzie to trudniej zauważalne... ale nadal będzie. Oczywiście nie we wszystkich scenach, ale zdecydowanie przy tych ciemniejszych. Gdybym miał wybierać, na jakim TV oglądać film, to skłaniałbym się w stronę Samsunga. Podczas całego filmu, nie zwróciłem uwagi na efekt świecenia czerni, nawet przy tzw. trudnych scenach. Film oglądałem przy zgaszonym świetle i można powiedzieć, że szukałem wad! Póki co, poza tą z napisami, widzę więcej zalet, które daje zdecydowanie większa jasność przy efektach specjalnych
Żeby nie było idealnie, to przy oglądaniu TV, jeżeli w lewym górnym rogu będzie logo ogranicznenia wiekowego, to w tym miejscu będzie widać tzw. świecenie czerni. Jest to zapewne spowodowane zbyt małą ilością stref wygaszania. Oglądając OLEDa, można szybko przyzwyczaić się do idealnej czerni Chociaż kontrast jaki oferuje Q90 jest niesamowity! Jest też problem z płynnością obrazu, chociaż w filmach tego nie widać, to przy oglądaniu zwykłej TV obraz potrafi szarpać, ale wystarczy przestawić "upłynniacz" w tryb użytkownika i jest już bardzo dobrze. Innych ustawień nie testowałem, bo na razie nie mam większych zastrzeżeń do płynności ruchu.
Porównując systemy operacyjne, to w porównaniu z Androidem system Samsunga jest lepiej przemyślany, bardziej intuicyjny i dużo szybszy. Do tego dochodzi bardzo dobrze przemyślany pilot, który może sterować innymi urządzeniami podpiętymi do TV, chociażby starym dekoderem NC+. Przewagę andoida widzę jedynie wtedy, kiedy ktoś potrzebuje apek typu Kodi.
Podsumowując, Samsung wykonał kawał dobrej roboty w tym TV i dla każdego, kto nie przesiada się z OLEDa, będzie oferował rewelacyjną jakość obrazu, w tym głęboką czerń! Q90 oferuje (moim zdaniem) lepszą ogólną jakość obrazu, bo nie tylko czerń się liczy, ale też jasność, która przekłada się na obraz w HDR. Nasycenie kolorów jest zdecydowanie inne, więc możliwe, że dla niektórych Q90 będzie wymagać kalibracji lub chociaż ustawienia kolorów pod siebie. Do obrazu w trybie film nie mam większych uwag. Jedynie sugerowałbym wyłącznie trybu inteligentnego, którego zastosowanie widzę tylko podczas codziennego oglądania TV, bo w filmach zupełnie sobie nie radzi a obraz jest zbyt ciemny...
BTW: Żeby nie było też zbyt wspaniale, moja sztuka Q90 idzie do zwrotu, ze względu na świecący pixel i paproch na matrycy :/ Trochę słabo z kontrolą jakości, jak na tę klasę TV
Długo szukałem czegoś, co może zastąpić oleda i jednocześnie zagwarantuje porównywalny obraz - wybór padł na Q90-tkę od Samsunga, którą obecnie można kupić w cenie zbliżonej do oledów.
Pierwsze wrażenie, to solidnie wykonany sprzęt, z masywną obudową - ogólnie ładny Jeszcze przed podłączeniem, widzę wadę w postaci One Connect Box, który jest ogromny... wolałbym jednak złącza w TV, ale na to już wpływu nie mam.
Przechodząc do obrazu, to podświetlenie jest właściwie idealnie równe, a jedynie na bardzo jasnych i białych planszach można dopatrzeć się bardzo delikatnych "chmurek". Zaznaczam jednak, że trzeba ich szukać i chcieć zobaczyć. Biorąc pod uwagę, że na OLEDach też można dopatrzeć się jakichś wad np. bandingu (chociaż w moim go nie było), to Samsung nie ma się czego wstydzić!
Jak z czernią? To mnie interesowało najbardziej. Odpaliłem w YT prezentacje przeznaczone dla OLEDów i pierwsze rozczarowanie - widać świecenie czerni. Jednak chwila w ustawieniach, żeby ustawić maksymalną wartość Local Dimming i już jest niemal ideał! Przy prezentacjach, gdzie jest jeden ruchomy obiekt, to jeżeli nie jest przy brzegu ekranu, to przy zgaszonym świetle można Q90 pomylić z oledem. Również podczas filmów, wszystkie przejścia do całkowitego wyłączenia podświetlenia, działają jak w oledzie. Nawet podczas napisów końcowych, ciężko zauważyć świecenie... widać za to delikatnie przyciemnione boczne krawędzie napisów, zwłaszcza tych szerokich.
Jeżeli odpalić video czy prezentacje w HDR, to oled wymięka. Powiedziałbym nawet, że w porównaniu z Samsungiem... oled ma HDR tylko z nazwy
Pierwszy film jaki obejrzałem to najnowsze "Starwarsy" w HDR. Obraz rewelacyjny, local dimming spisuje się świetnie, jest bardziej szczgółowy niż OLEDowy. Niestety, jest problem z napisami, które minimalnie rozjaśniają ekran, przy odpowiednim ich ustawieniu, będzie to trudniej zauważalne... ale nadal będzie. Oczywiście nie we wszystkich scenach, ale zdecydowanie przy tych ciemniejszych. Gdybym miał wybierać, na jakim TV oglądać film, to skłaniałbym się w stronę Samsunga. Podczas całego filmu, nie zwróciłem uwagi na efekt świecenia czerni, nawet przy tzw. trudnych scenach. Film oglądałem przy zgaszonym świetle i można powiedzieć, że szukałem wad! Póki co, poza tą z napisami, widzę więcej zalet, które daje zdecydowanie większa jasność przy efektach specjalnych
Żeby nie było idealnie, to przy oglądaniu TV, jeżeli w lewym górnym rogu będzie logo ogranicznenia wiekowego, to w tym miejscu będzie widać tzw. świecenie czerni. Jest to zapewne spowodowane zbyt małą ilością stref wygaszania. Oglądając OLEDa, można szybko przyzwyczaić się do idealnej czerni Chociaż kontrast jaki oferuje Q90 jest niesamowity! Jest też problem z płynnością obrazu, chociaż w filmach tego nie widać, to przy oglądaniu zwykłej TV obraz potrafi szarpać, ale wystarczy przestawić "upłynniacz" w tryb użytkownika i jest już bardzo dobrze. Innych ustawień nie testowałem, bo na razie nie mam większych zastrzeżeń do płynności ruchu.
Porównując systemy operacyjne, to w porównaniu z Androidem system Samsunga jest lepiej przemyślany, bardziej intuicyjny i dużo szybszy. Do tego dochodzi bardzo dobrze przemyślany pilot, który może sterować innymi urządzeniami podpiętymi do TV, chociażby starym dekoderem NC+. Przewagę andoida widzę jedynie wtedy, kiedy ktoś potrzebuje apek typu Kodi.
Podsumowując, Samsung wykonał kawał dobrej roboty w tym TV i dla każdego, kto nie przesiada się z OLEDa, będzie oferował rewelacyjną jakość obrazu, w tym głęboką czerń! Q90 oferuje (moim zdaniem) lepszą ogólną jakość obrazu, bo nie tylko czerń się liczy, ale też jasność, która przekłada się na obraz w HDR. Nasycenie kolorów jest zdecydowanie inne, więc możliwe, że dla niektórych Q90 będzie wymagać kalibracji lub chociaż ustawienia kolorów pod siebie. Do obrazu w trybie film nie mam większych uwag. Jedynie sugerowałbym wyłącznie trybu inteligentnego, którego zastosowanie widzę tylko podczas codziennego oglądania TV, bo w filmach zupełnie sobie nie radzi a obraz jest zbyt ciemny...
BTW: Żeby nie było też zbyt wspaniale, moja sztuka Q90 idzie do zwrotu, ze względu na świecący pixel i paproch na matrycy :/ Trochę słabo z kontrolą jakości, jak na tę klasę TV
Ostatnia edycja: