U mnie filmy 1080p streamowane nie dają rady po WiFi, ba, nawet niektóre 720p lekko przycinają w gwałtowniejszych momentach.
Dlatego musiałem poprowadzić sobie kabelek
Chociaż mam i film, który na kablu rwie bo bitrate samego obrazu dochodzi do 80 mbit/s w pewnych momentach.
Co do maszyny to jest solidna, generalnie kupując teraz komputer nie ma się za bardzo co martwić ale mając starszy komputer już jest cienko.
Takie transkodowanie w czasie rzeczywistym musi pogarszać jakość.
Możesz sprawdzić ile Twoja maszyna będzie kodowała film w M2V dołączając do niego napisy korzystając z kodeka h264.
W tej sytuacji straty jakości są bardzo minimalne, zaryzykuję stwierdzenie, że niezauważalne ale i kodowanie potrafi zająć dobę.
Już pomijam film, któremu trzeba tylko zmienić kontener albo profil - wtedy oglądasz po prostu nie transkodowany oryginał.
Swego czasu na jednym z forów gość zachęcał do tego sposobu, było to już dosyć dawno temu.
Moc obliczeniowa ówczesnych komputerów pozwalała oglądać film w powiedzmy 400x300 pixelach przy transkodowaniu w czasie rzeczywistym.
Tamta osoba również strasznie zachwalała jakość obrazu
Także jak widać to jest sprawa czysto subiektywna i trzeba przekonać się samemu.
Pozdrawiam,