Przestroga przed siecią Avans

Mumin6666

New member
wiatrak napisał:
Ty tak poważnie? Oczekujesz od sprzedawcy porady? :) :D :rolleyes:
A co do ciśnienia: "Najwieksi kombinatorzy to niestey zarzad AVANSU...."
Tak konkretnie, to na czym polegają kombinacje członków zarządu Avansu? ;)

Tak.
Oczekuje od sprzedawcy wiedzy i pomocy.
Od lekarza,by mnie leczyl.
Od policjanta-by dbal o moje bezpieczenstwo.
Od nauczyciela-by ksztaltowal wiedze mojego dziecka.
Od kierowcy MZK by mnie bezpiecznie dowiozl na miejsce.
Itd.
I Twoje zdziwienie potwierdza paranoje w jakiej zyjemy.
Dlatego raczej nie powinienem zostac w tym kraju.
Lub powinienem dopasowac sie do reszty [rownanie do dolu],jesli chce w nim przetrwac.
A co do kombinacji upasionych prezesow-oj,jest o czym dyskutowac ale to juz na priv raczej niz na forum.
Generalnie Avans jest tym w branzy RTV czym np Eurobank lub Provident w bankowej-sloma z butow,a udaja swiatowcow:)
K Janda w reklamie banku i Wisniewski w reklamie Avansu to naprawde nie tedy droga by zbudowac renome firmy.Oni zagraja wszystko,jesli tylko im sie zaplaci.
Jesli ktos mial raz do czynienia z Eurobankiem-raczej juz tam nie wroci.
I tak samo jest z Avansem,hihi.
 

wiatrak

Active member
Bez reklam
"...
Od lekarza,by mnie leczyl.
...
Od kierowcy MZK by mnie bezpiecznie dowiozl na miejsce.
..."

Też mam takie oczekiwania. Ale co do sprzedawców, to nie. :) Tym bardziej w marketach... ;)

Nie gniewaj się, nie mam zamiaru Cię obrażać, ale paranoją są takie oczekiwania wobec sprzedawców. Zadaniem kierowcy jest dowieźć Cię na miejsce, bo to jest sensem istnienia MZK, przewożenie ludzi. Sensem istnienia sklepu jest obrót towarem. A zadaniem sprzedawcy jak najszybsze czyszczenie półek. :)

Zastanów się ile można zapłacić sprzedawcy. I ile potrzeba wiedzy, by w zakresie wciąż i wciąż i wciąż zmieniającej się dziedziny naprawdę służyć wiedzą i pomocą... Czy komuś z nieco szerszym horyzontem będzie chciało się użerać z "klientelą" marketu za handlowa pensyjkę? ;)
 

prosper5250

New member
Generalnie zgadzam się z przedmówcą. Dodam, że nawet jeśli sprzedawca się zna, bo poszerza swoją wiedzę, którą przekazuje klientom - ci klienci tę wiedzę wykorzystają i pójdą kupić tam gdzie jest taniej - np. do hurtowni... Ja się nagadam, poświęcę czas ale jeden cwaniak z drugim wiedząc już co kupić pójdą do np. "idiotów" albo napiszą na ciebie donos jak w pierwszym poście... Praca z ludźmi jest jednak poważnym i męczącym wyzwaniem - naprawdę trzeba to lubić... Zastanawiałem się czy nie podesłać linku do tego tematu swojemu dyrektorowi incognito bądż oficjalnie... Aktualnie jestem na nie ale rozbawił mnie ten wątek o zarządzie :)
 
Ostatnia edycja:
Do góry