Dlatego napisałem w innym wątku, że po tej wrzucie inaczej to widzę jak podczas seansu.
Co prawda pierwsza połowa filmu to typowe pitu-pitu i zupełnie nie moja bajka i momentami nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać, ale sceny batalistyczne i ogólne przekaz jak najbardziej na plus.
Widowiskowa pozycja i siłą rzeczy się ludziom podoba.
Ja wolę mimo wszystko podejście Nolana, chociaż to dwa różne światy.
Co do ZombieSS, to widziałem to jakiś czas temu w tv.
Ten absurd jest bombowy, podobało mi się ; )