Pomysł z "klasykiem" TW3200 wart rozważenia. Natomiast nie zgadzam się, że model TW3600 jest dużo lepszy od TW3200 - różnią się co najwyżej inaczej działającą przesłoną (aby uzasadnić przyrost kontrastu w materiałach reklamowych) i nieco innymi trybami fabrycznymi/ustawieniami obrazu, co po przeprowadzeniu kalibracji i tak nie ma żadnego znaczenia. Poza tym wszystko jest podobne - obudowa, układ optyczny, lampa, obiektyw, procesor/przetwarzanie obrazu, panele LCD i najważniejsze - kontrast natywny jest bardzo zbliżony, jeśli nie identyczny.
Dopiero model TW5500 ze starej serii daje dużo lepszy obraz - kontrast on/off na poziomie 5000:1 (TW3200/3600 tylko około 1500:1), inny układ optyczny Deepblack, procesor HQV, bardziej zaawansowane przetwarzanie obrazu, interpolacja ramek wideo, tryb pull down 4:4 96 Hz (mniejszy judder filmowy z nagrań 1080/24p), świetny układ wyostrzający Super Resolution, bardzo dobrze ustawiony tryb fabryczny Naturalny. Wszystkie te modele łączy dość skromna jasność rzędu 500 lm po kalibracji.
Dokładnie to samo dotyczy rzutników nowych serii. Modele TW5910 i TW6000/6100W są bardzo zbliżone, jeśli chodzi o jakość obrazu - różnią się wyposażeniem, funkcjami. Konkretny, warty uwagi postęp jakościowy oferuje dopiero TW8100/9100, niestety kosztujące od 10000 zł w górę.
Osobiście raczej nie kupiłbym Epsona TW6100, jeśli już to tańszy TW5910 albo BenQ W1070 za "marne" 3100 zł.
Nowe Epsony TW5910/6100 nie mają niestety Lens Shiftu - górna krawędź obrazu wypada na wysokości obiektywu, a regulacja trapezu to zły pomysł w kinie domowym. Jeszcze jeden powód, żeby skoczyć na głęboką wodę i kupić TW9100, ewentualnie tańszy Sony HW30 za 9000 zł.
Pozdrawiam.