Ostatnio żadnych filmów nie oglądam bo nie da się oglądać... Po co producenci robią odtwarzacze jak większość z nich nie zapewnia minimum funkcjonalności? Co z tego, że ten Sharp czyta wszystkie pliki video oraz tekstowe skoro jakiś debil nie zwrócił uwagi, że często we filmach jest białe tło i tych napisów nie widać? Nie mówię już o funkcji powiększenia napisów, która też by się przydała...
Mogliby nie robić takich pseudoficzerów i oferować TV taniej o np. stówkę skoro i tak trzeba dokupić dodatkowy sprzęt...