Jeśli myślicie, że wejście do UE, w jakiś sposób uregulowało naprawy gwarancyjne sprzętu RTV to niestety jesteście w błędzie. Temat co jakiś czas powraca jak bumerang, gdy kolejny użytkownik oddaje sprzęt do serwisu. Być może w dzisiejszych czasach nie ma już problemu z oddaniem go lecz, już z naprawą niekoniecznie. Oto część oświadczenia firmy dającej na swoje produkty "eurogwarancję":
"Powołując się na dokument gwarancji ogólnoeuropejskiej (tzw. gwarancja komercjalna) regulującej warunki gwarancji w krajach innych niż kraj pierwotnego zakupu, i dołączonej do reklamowanego produktu (pkt.C) informuję, że w przypadku gdy model urządzenia nie odpowiada modelowi, który jest sprzedawany na terenie kraju, w którym przebywa nabywca firma prowadząca sprzedaż lub dystrybutor narodowy mogą podjąć się realizacji gwarancji po sprowadzeniu części zamiennych z kraju pierwotnego zakupu lub przekazać tam urządzenie w celu usunięcia usterki. Wszelkimi kosztami związanymi z transportem urządzenia bądź części zamiennych zostanie obciążony nabywca. Dopuszcza się również związane z transportem opóźnienie w realizacji praw wynikających z gwarancji."
A jakie są wasze doświadczenia?
"Powołując się na dokument gwarancji ogólnoeuropejskiej (tzw. gwarancja komercjalna) regulującej warunki gwarancji w krajach innych niż kraj pierwotnego zakupu, i dołączonej do reklamowanego produktu (pkt.C) informuję, że w przypadku gdy model urządzenia nie odpowiada modelowi, który jest sprzedawany na terenie kraju, w którym przebywa nabywca firma prowadząca sprzedaż lub dystrybutor narodowy mogą podjąć się realizacji gwarancji po sprowadzeniu części zamiennych z kraju pierwotnego zakupu lub przekazać tam urządzenie w celu usunięcia usterki. Wszelkimi kosztami związanymi z transportem urządzenia bądź części zamiennych zostanie obciążony nabywca. Dopuszcza się również związane z transportem opóźnienie w realizacji praw wynikających z gwarancji."
A jakie są wasze doświadczenia?