W końcu znalazł się VSX-924 i przy okazji A-30 Pierwsze podłączenie i jakoś bez urwania tyłka. Ciszej, mniej dynamicznie. Dziwne, bo miałem już taki zestaw do odsłuchu w domu i było super. Czas na kalibrację. Po kalibracji wrócił entuzjazm. Z kolumn jakby ściągnięto zasłonę, bo koc to za mocne słowo Sprawdziłem co tam kalibracja narobiła dobrego i okazało się, że fronty są na +5, reszta po staremu, w granicach -1 do +1. To może sugerować, że wzmak jest mniej wydajny, słabszy niż końcówki w ampli? A może to jest normalna sytuacja?