Płyty winylowe, co teraz słuchacie.....

gitarrra

Well-known member
Bez reklam
Niby dwa miechy to nie dużo.Dwa to całkiem mała liczba. ;)
Ale jak spojrzeć na to z innej strony to jest powiedzmy w zaokrągleniu 60 dni.
Idąc dalej tym tropem ,60 dni to 1440 godzin.I tu już robi się nieciekawie.:grin:
Dalej jest jeszcze "lepiej"
1440 godzin to 86400 minut.I taka cyfra już "piecze w tyłek":grin:
"Najlepsze" zostawiam na koniec.
5 184 000 sekund.Tyle zostało do dnia "zero".
Chyba wcześniej zwariuje? :ROFLMAO:
 

gitarrra

Well-known member
Bez reklam
5 184 000 sekund.Tyle zostało do dnia "zero".
I to tak z grubsza licząc. :grin:
Kiedyś w wojsku, na ostatnie 150 dni do cywila robiło się centymetr.I codziennie,licząc od końca ,odrywało po jednym centymetrze.
Teraz by się taki centymetr przydał.Tylko nie ma takich długich.:ROFLMAO:
 

gitarrra

Well-known member
Bez reklam
Jak ja lubię święta (y)
I z tychże świąt sprawiłem sobie mały prezent.Taki jak chciałem.Bo nic tak nie cieszy jak trafione prezenty.
No bo jak to ?Święta bez prezentu? :grin:
Ale o prezencie za jakiś czas.
Najpierw muszę się "nacieszyć". ;)
A tak naprawdę to były dwa prezenty.
O płycie Saxon już wspominałem. ;)
A dzisiaj o drugiej części prezentu związanego z dniem płyty winylowej.
I tu mała niespodzianka.
Również chodzi o płytę.
Rzecz dotyczy ,tak jak w przypadku Saxon ,najnowszego albumu w dorobku zespołu.
Zespołu-legendy.Zespołu ,bez którego ,o czym można śmiało powiedzieć , współczesna muzyka rockowa nie byłaby tym czym jest obecnie.
I jak zawsze w podobnych przypadkach miałem dylemat z wyborem płyty.
Bo z jednej strony kusiły już niemal ikoniczne,kiedyś dawno temu posiadane "Animal Magnetism" , "Lovedrive"czy "Blackout" ,a z drugiej strony "czekała" na odsłuch najnowsza propozycja zespołu.Trudny wybór.
Ale sprawę załatwił "Entliczek , petliczek ...na tego bęc."
No i jest.A ,że obecnie mamy w Scorpions "swoich ludzi",tym przyjemniej się tego słucha.
20240526_142954.jpg

20240420_110937.jpg

 

gitarrra

Well-known member
Bez reklam
Jakiś czas temu wspominałem o zakupie tej płyty.
Trafiło mi się angielskie,dobrze zachowane (NM-) wydanie z 1977 roku za fajny pieniądz.
Nie jestem jakimś wielkim fanem J.M.J , to Oxygene i Equinoxe lubię czasem posłuchać.
20240601_175435.jpg

 

gitarrra

Well-known member
Bez reklam
Zaległości w postaci J.M.J załatwione , to teraz zakupowe nowości. ;)
"Boneshaher" to piaty album australijskiej grupy Airbourne.
A "THIS IS A F...KIN` ROCK`N` ROLL RECORD "...to chyba najlepsza recenzja tego albumu.
Całości dopełnia pół przeźroczyste ,przydymiane tłoczenie.Zdjęcie tego tak nie oddaje ,ale ładnie to wygląda.(y)
20240526_121318.jpg

 

gitarrra

Well-known member
Bez reklam
Kolejna pozycja z zakupowej kolejki "odhaczona".
Płyta dość niezwykła.I bynajmniej nie chodzi mi tu o warstwę muzyczną. Bo muzyka może się podobać lub nie. Rzecz gustu jak wiadomo.Nie jest to też żadne ałdiofilskie wydanie.Żaden japończyk czy inne super ,hiper ,duper wydanie. ;)
"Code Red" ,bo o tej płycie mowa ,to bodaj najnowsza propozycja niemieckiej,power metalowej grupy Primal Fear.Ale w ich brzmieniu znajdziemy tak naprawdę wiele elementów tradycyjnego metalu ,speed czy thrashu.
Ale do rzeczy.Bo ja tu gadu ,gadu a Niemcy się zbroją. ;)
Mój egzemplarz to dwupłytowe wydanie na transparentnym ,czerwonym (a jakże ,w końcu to "Code Red) winylu.Płyty w czarnych papierowych kopertach z otworem na label.
Jest ładnie.(y)
Po tak zwanym "rytualnym" sprawdzeniu zawartości ,pierwsza płyta na gramofon.A że muzyka jest jaka jest ,to kwiatki zaczęły "biegać" po parapecie.:ROFLMAO:
No ale nie moja wina ,że żona nie przykleiła ich do parapetu na super glue.🤪
Gdy tak słuchałem sobie muzy ,mój wzrok przypadkiem powędrował w stronę drugiej płyty.
I ło matko.
Ażsięnogipodemnąugieły🤪 .
Lebel drugiej płyty ,po jednej stronie to nie była grafika tylko zwykły czarny kawałek papieru.
O żesz , pomyślałem.W tłoczni dali ciała i padło na mnie.To trzeba mieć 'szczęście" ,żeby tak trafić.Dobrze ,że chociaż z drugiej strony label był właściwy.
I można by pomyśleć ,co w tym takiego niezwykłego?Pomylono label.Nic wielkiego.
Gdy po kilku minutach moje tętno spadło z okolic 250 a ja "wróciłem do życia" i ponownie przypatrzyłem się płycie ,to okazało się ,że na "ostatniej" stronie nie ma tłoczenia.
Całość materiału muzycznego jest umieszczona na trzech stronach płyt.Czwarta jest zupełnie gładka z widoczną nazwą zespołu i tytułem płyty.
Jeszcze nigdy nie widziałem takiego tłoczenia.(y)
Ale gdy już do mnie dotarło co mam przed sobą to chyba można zacytować śp.Jana Ciszewskiego.
Jak nasi piłkarze "wróciłem z dalekiej podróży.":ROFLMAO:
20240611_115438.jpg

20240611_115927.jpg

 

gitarrra

Well-known member
Bez reklam
Na początku sprawy najważniejsze.
A w przypadku tej płyty "najważniejsze" ,to podziękowania dla naszego forumowego kolegi @sentyzibi .
Wielkie dzięki.
Za to ,że Ci się po prostu chciało. (y) ;)

"Death Of The Party" to najnowszy album brytyjskiej grupy South Of Salem.
Pisałem kiedyś ,że kolorowe winyle jakoś specjalnie mnie nie eksajtują .Ale trzeba przyznać ,że niebieski kolor tej płyty ,mimo że generalnie mało męski to jest całkiem fajny.
W muzyce można dopatrzeć się wielu wpływów i inspiracji.Muzycy niczego nowego nie odkrywają.Ale to co robią ,robią bardzo dobrze.A na płycie mamy sporą dawkę mocnego rockowego grania. Mi to granie bardzo pasuje.
20240703_113115.jpg

20240703_113217.jpg

 

gitarrra

Well-known member
Bez reklam
"Two for a lie" to bodaj piaty, solowy album niemieckiego gitarzysty , producenta muzycznego i inżyniera dźwiękowego w jednej osobie ,Hermana Franka.
20240805_095146.jpg

I jeśli ktoś po przesłuchaniu płyty Hermana Franka
może mieć wrażenie ,że "ja to skądś znam ,już gdzieś to słyszałem" , to takie wrażenie nie będzie bezpodstawne. ;)
 

gitarrra

Well-known member
Bez reklam
Nareszcie jest.:)

"Live Killers " to podwójny ,wydany w 1979 roku ,koncertowy album grupy Queen.
Materiał nagrany na tej płycie nie pochodzi z jednego ,konkretnego koncertu.Tak naprawdę to "zlepek" z kilu koncertów pochodzących z trasy "Jazz Tour", promującej wydany rok wcześniej album "Jazz".
Dla mnie album wyjątkowy i szczególny.
Właśnie od tej płyty , zacząłem słuchać muzyki.
W 1979 roku ,na dostanym od rodziców magnetofonie "Kapral" ,nagrałem swoją pierwszą kasetę marki "Stilon Gorzów" .
A nagraną płytą była właśnie "Live Killers" ,zagrana o ile mnie moja sklerotyczna pamięć nie myli , bodajże przez Piotra Kaczkowskiego w radiowej "Trójce".
20240901_144042.jpg

20240901_144439.jpg

A tak zaczynał się ten kultowy już album
 

gitarrra

Well-known member
Bez reklam
Wiesz co ?
Żebyś mógł spokojnie w nocy zasnąć bez nie wiadomo jakich myśli ,to Ci to wyjaśnię . :ROFLMAO:
Jako ,że Ty młody szczawik jesteś ,to możesz nie wiedzieć ,że kiedyś ,w zamierzchłych czasach były takie urządzenia jak magnetofony kasetowe.Po włożeniu do takiego magnetofonu kasety z taśmą magnetyczną (np. marki Stilon Gorzów ) można było nagrać na taką kasetę na przykład muzykę ,która była wtedy grana w radio.Wiem,radio to też jest słowo ,którego nie znasz.Ale o radio kiedy indziej.
I właśnie muzyka z Live Killers była pierwszą jaką nagrałem na kasetę.To tyle.:grin:
Śpij spokojnie.I żeby Ci się w nocy nic głupiego nie śniło.:ROFLMAO:
 

Piramida

Well-known member
Bez reklam
Dzięki za przypomnienie współczesności,ale zanim zacząłeś robić w pieluchy,ja już byłem DJ-em w piramidach :ROFLMAO:
 
Ostatnia edycja:
Do góry