Mam ten sam TV i jak dla mnie to porażka, a nie zdążyłem oddać go w ciągu 2 tygodni (walczyłem dalej z ustawieniami). Mam wrażenie że ustawienie upłanniasza "film" = "wył.". I klatkowanie widać doskonale np. przy napisach końcowych jak idą z dołu do góry - ewidentnie klatkuje.
Przy wyłączenie wszystkich ustawień i włączeniu tylko upłynniacza na jakikolwiek inny niż "wył." i "film" niweluje klatkowanie, jednak przy bardziej dynamicznych akcjach (a w filmach takich wiele) kadr jakby nie nadążał, a na krawędziach powstaje pikseloza jakby upłynniacz nie nadążał. Dodatkowo przy zmianie sceny pierwsza 1-2 sekundy zamula i dopiero włącza się płynność. Wszystkie ustawienia sprawdzam na różnych źródłach, różnych programach, różnej jakości.
Co to za TV, w którym trzeba obowiązkowo wyłączyć wszystkie efekty, żeby powiedzmy w miarę coś odtworzyć? TV kupuję dla obrazu, to jego główna funkcja, a nie dźwięk czy ambilight. Jakbym nie chciał żadnych efektów itp. to kupiłbym zwykły TV za ~1500zł.
Dodatkowo występuje problem, o którym już wspominałem - materiały 4K wyłączają się po ok. 50 minutach na domyślnym odtwarzaczu. Pisałem w tej sprawie zgłoszenie do Philipsa, ale oni nie widzą problemu - przecież odtwarza filmy 4K, co z tego, że nie w całości.
Chętnie porównałbym wszystko na innym TV o tym samym modelu. Przynajmniej miałbym pewność czy to usterka czy lipa od Philipsa. Wydaje mi się to drugie.
PS. Jak dla nie nie ma problemu z nagraniem tego wątpliwego "efektu" dla niedowiarków, a wątek zacząłem komentować w momencie zakupu (chyba logiczne. Po co miałbym komentować jakiś model nie mając żadnego doświadczenia z nim).
PS2. Opinie na jakimś opineo, ceneo itp. można sobie o kant tyłka rozbić.
Witam, kupiłem ostatnio 50pus8804 i zastanawiam się czy trafiłem na jakąś niedoróbkę, nie wiem czy mam go oddać... bo tv nie nadaje się do oglądania. Można na nim jedynie komfortowo posłuchać muzyki - dzwięk jest świetny.
Jedna osoba na tyle stron wątku zwróciła na to uwagę mianowicie DRAMAT jeśli chodzi odwzorowanie ruchu. Przy ruchach całego kadru obraz rozmywa się i jakby klatkuje aż dosłownie bola oczy przy oglądaniu filmów. Mówię o ustawieniu upłynniacza na Film, bo każde inne powoduje efekt opery mydlanej.
Nie wiem czy nikt inny na tyle stron wątku nie zauważył tego czy oglądacie tv z maks upłynnieniem gdzie klatkowania nie widać?
Mam porównanie z kilkuletnim lg i zeszłorocznym samsungiem z podstawowej serii, oba 50hz i tam płynność jest bez porównania lepsza przy zachowaniu braku efektu opery.