Już kilka razy w tym wątku zadawałem Kikiemu to samo pytanie, ale nie doczekałem się odpowiedzi do dnia dzisiejszego, a pytałem o to czy zdjęcia na forum przedstawiają obraz już skalibrowanego telewizora. Oczywiście Kiki niejednoktotnie podkreślał na forum, że telewizory do testów są skalibrowane, ale chciałem takiego konkretnego potwierdzenia. Ale do rzeczy.
Uważam, że w testach Kikiego brak konkretnej metodologii badań. Większość ocen Kikiego to jego subiektywne spostrzeżenia, gdzie tym samym przymiotnikiem, podkreślam - tym samym przymiotnikiem może określić dwa różne obrazy. Fakt ów przedstawiają poniższe dwa zdjęcia.
Panasonic 47WT50 - cytat Kikiego: "Ilość szczegółów wręcz rewelacyjna".
Philips 40PFL 55007 - cytat Kikiego: "Ilość szczegółów i głębia na czarnym tle = rewelacyjna".
No i teraz niech mi ktoś wyjaśni, a najbradziej Kiki, który telewizor reprodukuje rewelacyjną ilość szczegółów? Tylko nie piszcie, że coś może być nie tak ze zdjęciem itp., bo jeśli tak by było to Kiki nie powinien tego zdjęcia umieszczać tylko zrobić nowe i umieścić dobre zdjęcie. A poza tym Kiki podkreślał nie raz, nie dwa, że zdjęcia oddają rzeczywistą jakość obrazu.
No i nie sprawdza się tutaj fraza "jak na swoją klasę cenową", bowiem z powyższych zdjęć wyraźnie widać, że "ilość szczegółów" jest mniejsza na Panasonicu.
Większość lidzi na forum, przynajmniej takiem mam wrażenie, kiedy je czytam, traktuje testy i wypowiedzi Kikiego jak wyrocznię. A te dwa przypadki z forum wziętę mówią coś zupełnie innego. Oczywiście to tylko jeden przykład, bo używanie tych samych przymiotników na opisanie tego samego aspektu obrazu dotyczy pozostałych aspektów obrazu, które Kiki przedstawia w każdym teście.
Oczywiście nie jest to żaden atak na Kikiego, doceniam jego pracę i chęć doradzania innym, ale chciałem zwrócić uwagę na fakt, że nawet Kiki może się mylić.
A tak swoją drogą zdjęcia, które przedstawiają ową rewelacyjną ilość szczegółów, najczęściej są wynikiem zbyt wysokiego kontrastu i ewentualnie ostrości. Widać to na przykład z lewej strony globu, gdzie biel na Philipsie jest wyraźnie prześwietlona.
Teraz, opierając się na teście Kikiego, to chyba lepiej kupić tańszego Philipsa aniżeli Panasonica, bo skoro ten drugi ma tak kiepską ostrość i głębie w stosunku do Philipsa, to nie ma co przepłacać.
Uważam, że w testach Kikiego brak konkretnej metodologii badań. Większość ocen Kikiego to jego subiektywne spostrzeżenia, gdzie tym samym przymiotnikiem, podkreślam - tym samym przymiotnikiem może określić dwa różne obrazy. Fakt ów przedstawiają poniższe dwa zdjęcia.
Panasonic 47WT50 - cytat Kikiego: "Ilość szczegółów wręcz rewelacyjna".
Philips 40PFL 55007 - cytat Kikiego: "Ilość szczegółów i głębia na czarnym tle = rewelacyjna".
No i teraz niech mi ktoś wyjaśni, a najbradziej Kiki, który telewizor reprodukuje rewelacyjną ilość szczegółów? Tylko nie piszcie, że coś może być nie tak ze zdjęciem itp., bo jeśli tak by było to Kiki nie powinien tego zdjęcia umieszczać tylko zrobić nowe i umieścić dobre zdjęcie. A poza tym Kiki podkreślał nie raz, nie dwa, że zdjęcia oddają rzeczywistą jakość obrazu.
No i nie sprawdza się tutaj fraza "jak na swoją klasę cenową", bowiem z powyższych zdjęć wyraźnie widać, że "ilość szczegółów" jest mniejsza na Panasonicu.
Większość lidzi na forum, przynajmniej takiem mam wrażenie, kiedy je czytam, traktuje testy i wypowiedzi Kikiego jak wyrocznię. A te dwa przypadki z forum wziętę mówią coś zupełnie innego. Oczywiście to tylko jeden przykład, bo używanie tych samych przymiotników na opisanie tego samego aspektu obrazu dotyczy pozostałych aspektów obrazu, które Kiki przedstawia w każdym teście.
Oczywiście nie jest to żaden atak na Kikiego, doceniam jego pracę i chęć doradzania innym, ale chciałem zwrócić uwagę na fakt, że nawet Kiki może się mylić.
A tak swoją drogą zdjęcia, które przedstawiają ową rewelacyjną ilość szczegółów, najczęściej są wynikiem zbyt wysokiego kontrastu i ewentualnie ostrości. Widać to na przykład z lewej strony globu, gdzie biel na Philipsie jest wyraźnie prześwietlona.
Teraz, opierając się na teście Kikiego, to chyba lepiej kupić tańszego Philipsa aniżeli Panasonica, bo skoro ten drugi ma tak kiepską ostrość i głębie w stosunku do Philipsa, to nie ma co przepłacać.