Witam,
mam Pioneer'a pdp428xd od paru tygodni. Moja dziewczyna nie była zbytnio zachwycona moim pomysłem pod tytułem - "kupmy sobie nowy, fajny TV". Jak przypadkowo* dowiedziała się jaka jest ceną mojej nowej zabawki, mało co zawału nie dostała. Jednak w momencie jak wielkie pudło od Pioneer'a znalazło się pierwszy raz w moim living room'ie i je otworzyłem, zauważyłem w jej oczach dziwny błysk

. Przestała też mi mówić o tym, że dla niej ten TV mógłby mieć i 20 cali.
Teraz, po paru tygodniach, ile razy siadamy do oglądania TV, dalej słysze komentarze typu "te kolory są super", albo "ten TV wygląda bardzo fajnie w naszym living room'ie" itd.
Nie pomogę Ci namówić Twojej żony na kupno Pioneer'a pisaniem dlaczego Pioneer jest lepszy od Sony, bo nie mam zbyt dużego doświadczenia z telewizorami Sony, oprócz tego, że widziałem je pare razy w sklepie. To jednak za mało. Natomiast mogę Ci powiedzieć (napisać), że mojej dziewczynie bardzo podoba się design Pioneer'a, a mianowicie cała czarna obudowa, wyglądająca trochę jak obudowa od fortepianu. Wygląda to po prostu jak dzieło sztuki, bardzo gładko i jest idealnym "meblem" do prawie każdego pokoju. Mogę się założyć (może jednak nie o jakąś dużą sumę pieniędzy

), że w momencie jak Twoja żona zobaczy ten TV u siebie w living room'ie, zmieni zdanie na temat czarnych obudów. Po prostu jego wygląd ma w sobie to, co anglicy nazywają "wow factor", czyli jak wchodzisz do pokoju i widzisz ten TV po raz pierwszy, to mówisz... wow!
Są jednak dwa minusy takich obudów, po pierwsze - kurz jest dość widoczny, a TV ten przyciąga jednak dość dużo kurzu (większość osiada na obudowie, a nie na ekranie), po drugie - jakiekolwiek zadrapania i rysy na obudowie też będą dość widoczne (na szczęście ja nie mam jeszcze żadnych).
Pozdrawiam i życzę powodzenia
*Piszę "przypadkowo", bo miała nie wiedzieć (czasami tak lepiej)
