panasonic olewa klienta

lichy

New member
Pięciomiesięczny TX-32LE7PA przestał reagować na pilota i wszelkie inne próby uruchomienia więc 18 sierpnia oddałem go do serwisu (Śnieżek Serwis - Gliwice).
Serwis przegiął z terminem (trzymał go ponad 28 dni twierdząc że jest uszkodzona matryca i czekają na dostawę nowej). Po tym terminie zgłosiłem sprawę do centrali panasonica i poinformowano mnie że dostanę nowy telewizor (najprawdopodobniej TX-32LX80), po następnych dwóch tygodniach kiedy do nich zadzwoniłem dowiedziałem się że sprawa bedzie załatwiona przez sklep, w którym TV kupiłem (wymiana na nowy albo zwrot gotówki - co będę chciał) i że mnie powiadomią kiedy - oczywiście nie powiadomili.
Dzwoniłem do nich wczoraj więc łaskawie poinformowali że do końca tego tygodnia postarają się sprawę załatwić i znowu przegięli z terminem, miało być do 21 dni, a minęło już 23.
Oczywiście cały czas brak jakiejkolwiek informacji zarówno z serwisy, jak i z centrali - gdybym ja do nich nie dzwonił, to oczywiście by się nie odezwali.
Nie wiem czy u panasonica to normalne że się klienta olewa? Czy miałem pecha.
Poczekam do poniedziałku i ...nie wiem jeszcze co zrobie :???:
Właśnie - co robić w takiej sytuacji???

P.S panasonic świadomie piszę z małej litery - to z braku szacunku do panasonic Polska.
 

Warzywko

New member
Hejka.
No niestety nie jest to odosobniony przypadek... smutna prawda.
Tak samo pracują serwisy tzw "autoryzowane" takich potentatów:) jak LG, czy Philips.
Nie ważne że w warunkach ogólnych gwarancji jest napisane 21 dni ( roboczych czy nie -nie ważne) w przypadku oświadczeniu serwisu o niemożliwości wykonania naprawy sprawa może się ciągnąć nawet 2 miesiące.
A dlaczego??
1. Oddając sprzęt bezpośrednio do serwisu, a nie przez sprzedawcę jednogłośnie przyjmujesz warunki gwarancji.
2. Oddając sprzęt do sprzedawcy masz do wyboru jaką podstawą prawną będzie dochodzenie twoich roszczeń - Gwarancja producenta czy ustawa ( wiadomo jaka)
3. Nigdzie w ustawie o szczególnych warunkach sprzedaży.. tzw. konsumenckiej nie jest napisane ile czasu...... i teraz

ad. pkt 1 : Ile serwis ma na naprawę...:) np Philips pisze, że usterki będą nieodpłatnie naprawione w najkrótszym jak to możliwe czasie ( pytanie tylko co to znaczy najkrótszym)

ad. pkt. 2 "Ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego z dnia 27 lipca 2002 r. (Dz. U. 141 poz. 1176)"
Art.8

1. Jeżeli towar konsumpcyjny jest niezgodny z umową, kupujący może żądać doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy, chyba że naprawa albo wy- miana są niemożliwe lub wymagają nadmiernych kosztów. Przy ocenie nadmierności kosztów uwzględnia się wartość towaru zgodnego z umową oraz rodzaj i stopień stwierdzonej niezgodności, a także bierze się pod uwagę niedogodności, na jakie naraziłby kupującego inny sposób zaspokojenia.

2. pominę

3 .Jeżeli sprzedawca, który otrzymał od kupującego żądanie określone w ust. 1, nie ustosunkował się do tego żądania w terminie 14 dni, uważa się, że uznał je za uzasadnione."

I właśnie:) nie oznacza to, że sprzedawca ma 14 dni na naprawę bądź wymianę sprzętu. 14 magicznych dni jest na to żeby sprzedawca dał Ci odpowiedź na to co się z tym sprzętem będzie dalej działo. Więc albo naprawi albo wymieni - zależy co się bardziej opłaca.


Moją radą jest nękanie serwisu co dziennie, w końcu będą mieli cie dość i załatwią sprawę priorytetowo:)

Ps. Jak ktoś ma obiekcję zapraszam do rozmowy, pracuję w tym temacie już kilka lat, i wiem jaki to gnój.
Ps. 2 Straszenie sprzedawcy Rzecznikiem Praw Konsumenta, może tylko wydłużyć czas oczekiwania.
Ps. 3 Nie kupować szrotu to się nie będzie psuł.

pozdrawiam
 
Do góry