Panasonic 32 LX70p - efekt zacieków na matrycy?

burnout87

New member
Witam, w czerwcu 2008 roku zakupiłem TV Panasa 32 LX70P, głównie zachwycony opiniami jakie czytałem na forach, między innymi również i na tym forum. Wszystko bardzo fajnie działa, matryca IPS, 100Hz nie miałem do czego się przyczepić, no może do nierównomiernego podświetlania matrycy, ale efekt ten widoczny głównie w nocy bardzo mi nie przeszkadzał.
Przejdę teraz do tego co najbardziej mnie martwi w tym modelu. Mianowicie po roku użytkowania zauważyłem że na matrycy zaczynają pojawiać się tak jakby matryca była brudna, zacieki z brudu głównie występujące po bokach matrycy, stopniowo występujące coraz częściej i kierujące się na środek. Efekt ten najbardziej widoczny był na jasnym tle. Zawiozłem TV do serwisu, po dwóch tygodniach odebrałem z wymienioną matrycą i wszystko było w porządku, no być może po za tym że po tygodniu wypalił mi się piksel ale już pomijam ten fakt. Minęły 4-5 miesięcy od naprawy i efekt "zacieków" na matrycy znowu powraca. Jutro zadzwonię po technika żeby zabrał TV do naprawy, bo chyba sam zbyt wiele z tym nie mogę zrobić.
I teraz moje pytanie czy mogę ubiegać się o zwrot pieniędzy bądź wymianę na inny model? Nie mam żadnej pewności że problem ten znowu nie powróci i nie chce mi się co kilka miesięcy wzywać serwisantów, tym bardziej że niedługo skończy się gwarancja i nie mam zamiaru płacić za wymianę matrycy.
Dodam że TV zakupiony był w internetowym sklepie Agito.
 
Ostatnia edycja:

kiki

Sklep audiovideo.com.pl
Pomagam
w sklepie raczej bez szans. Ale w serwisie - napisz do Panasonic Polska . to kosztuje tylko trochę czasu.
 

burnout87

New member
Witam ponownie,
TV naprawiany był już 2 raz i po dwóch tygodniach od naprawy, problem ponownie się pojawił czyli tzw. przebarwienia matrycy przy krawędziach bocznych. Po drugiej naprawie TV otrzymałem 9 grudnia.
Ze względu na okres świąteczny nie zgłaszałem problemu bo nie chciałem pozbywać się TV, w dodatku z przesyłkami w tym okresie różnie bywa...
Po nowym roku znowu zgłosiłem awarię TV (3 raz ten sam przypadek) i tym razem obeszło się bez kuriera, przyjechał do mnie technik z Kielc który bezradnie rozłożył ręce i zabrał TV ze sobą. Zdarzenie to miało miejsce w czwartek 14.01.10, czyli dokładnie tydzień temu.
We wtorek zadzwoniłem do serwisu żeby zapytać co dzieje się z moim TV, Pan po krótkiej naradzie powiedział mi że wysłali zapytanie do centrali Panasonica co robić dalej z moim TV i żebym zadzwonił pod koniec tygodnia...
Tydzień się kończy, mamy dzisiaj czwartek więc dzwonię pierw do serwisu...odpowiedź dalej ta sama czyli serwis czeka na odpowiedź centrali bo podobno 3 dni temu wysłali zapytanie i dalej brak odpowiedzi...
Skoro w serwisie nic nie wiedzą no to zadzwoniłem na infolinię Panasonica, po krótkiej rozmowie z Panem na infolinii okazało się że centrala żadnej informacji od serwisu z Kielc nie dostała i trzeba będzie tą sprawę wyjaśnić. Zostawiłem swój nr tel i miałem czekać na szybką odpowiedź.
Minęły prawie 3h a do mnie nikt nie zadzwonił, więc znowu telefon na infolinię, po krótkiej rozmowie okazało się że nagle mail z pytaniem: "Co dalej z moim TV" się odnalazł ale niestety dopiero dzisiaj został odczytany i przekazany gdzieś "wyżej" czyli dalej będą się zastanawiać co z moim TV zrobić.
Ciekawa była też treść tego maila w której było napisane że TV służy głównie do grania na konsoli PS3 i przeglądania stron internetowych za pomocą tejże właśnie konsoli. Szkoda że technik nie zauważył nbox recordera (którego to nawet nie da się podłączyć po HDMI pod ten TV bo sobie z nim nie radzi).
Owszem, odpaliłem przeglądarkę www aby uzyskać jednolity biały kolor na całej matrycy i pokazać technikowi co się z nią dzieje, bo cały problem najbardziej widoczny jest na jasnym tle...
Nad czym się tutaj zastanawiać skoro podobno musi być pięć nieudanych napraw tej samej usterki aby mówić o wymianie TV, bo o zwrocie pieniędzy za ten shit jaki wyprodukował Panasonic nawet nie marzę...
Jak dla mnie zwykła gra na czas, skoro klientowi w czerwcu kończy się gwarancja to najlepiej zwlekać z naprawą żeby się skończyła i żebym został na lodzie...
Paranoja, TV za ok 3000zł a więcej czasu spędza w serwisach niż u mnie w domu.

I tak oto dalej jestem bez TV i nic się na to nie zanosi żebym w tym miesiącu mógł coś pooglądać, mam czekać na kontakt od Panasonica bądź serwisu z Kielc.
Przykre jest to jak Panasonic traktuje klientów, bo zapewne takich ludzi jak ja jest więcej.

Niech moja sytuacja będzie przestrogą dla przyszłych użytkowników którzy mają dylemat czy wybrać Panasonica czy coś innego...
 

burnout87

New member
Powtórka z rozgrywki. TV wrócił 27 stycznia z 3 już naprawy. Po około 2 tygodniach zauważyłem że na matrycy znowu pojawiają się ciemne przebarwienia.
Technik przyjechał dzisiaj w celu zbadania sytuacji. Po chwili stwierdził że dużo nad tym myślał i zaczął mi opowiadać że to na pewno musi być kurz który dostaje się między podświetlanie a matrycę i gromadzi się przy krawędziach. Nie powiem bo zdziwiłem się bardzo, zawsze wydawało mi się że konstrukcja LCD jest szczelną konstrukcją i takie rzeczy nie mają prawa bytu, zważywszy na to że mam monitor LCD Samsunga i z nim jakoś tego typów problemu nie ma. W rodzinie mam kilka TV LCD i u nikogo takich problemów nie ma.
Pan mnie też ładnie poinformował że najwyraźniej jestem przewrażliwiony na tym punkcie. W tym momencie nie wiedziałem już czy się śmiać czy też płakać...
Grzecznie powiedziałem że nie chcę mieć TV z brudną matrycą, nie oczekuję niczego innego tylko normalnie działającego TV!! Technik zabrał TV i pojechał, zobaczymy co teraz będą kombinowali, bo ewidentnie widać że już zaczynają odwracać kota ogonem.

Z dzisiejszego spotkania można wywnioskować że TV LCD firmy Panasonic nie są dla osób u których się kurzy...
 
Do góry