Nie sądzę.
To marzenie producentów sprzętu i dystrybutorów filmów.
Ale chyba tylko marzenie. Z roku na rok, rośnie ilość dostępnego pirackiego materiału w sieci. I to z coraz lepszą jakością. Mało tego, producenci sprzetu RTV się z tym faktem powoli godzą.
Zwróćcie uwagę, że np. niedawno jeszcze odtwarzacze BD Sony i nie tylko, nie odtwarzały plików. A teraz? Prawie na każdym sprzęcie odtworzymy kopie filmów zassane z netu. W całkiem przyzwoitej jakości.
Co do dostępności tego materiału, to piraci też nie śpią i cały czas łamią kolejne zabezpieczenia.
Kolego HQ150. Po części masz rację. Rynek komputerowy jest bardzo „mobilny”, ciągle się zmienia, przez co jest bardzo trudny do opanowania przez wszystkich, którzy chcieliby go sobie podporządkować. I rzeczywiście, na dzień dzisiejszy świat PC jest jako tako wolny od takich „uciążliwości” i stanowi jedyną alternatywę. Nie to co konsumencki rynek audio-video. Ten jest już pod kontrolą korporacji i producentów -mam tu na myśli m.in. właśnie Cinavię. Ale czy rynek PC nie podda się temu? Jak długo wytrzyma? Być może nie ugnie się, ale wiecie jak to jest - siła perswazji , „argumentów” czy, zakulisowych rozgrywek. To oczywiście jest tylko mój punkt widzenia, a nie narzucanie swoich racji. Jedynie dywagacje i przypuszczenia, być może nawet nie warte zawracania sobie tym głowy. Bo nikt z nas tak naprawdę nie wie, co przyniesie przyszłość i czego się spodziewać. A tak przy okazji, z ciekawości zapytam bo nie wiem, czy są (już?) napędy BD dla PC mające Cinavię?
Oczywiście, istnieją grupy które będą walczyć z „systemem”, ale czy dadzą radę? Co do Cinavii to uważam że, nie zostanie ona złamana. Z drugiej strony, cała ta Cinavia to bezsens i brak logiki. Przecież, wszystkie obecnie produkowane odtwarzacze mają ją w sobie, natomiast nie wszystkie wydawane płyty są nią zabezpieczone. Bo tylko wtedy, nośnik+urządzenie, spełni ona swoje zadanie. W powodzi tak wielu tytułów, tylko niewielki procent jest nią zabezpieczony. Dlaczego wszyscy wydawcy płyt, jej nie stosują? Jaki to ma sens? Przecież jest to w ich interesie, nieprawdaż? Zastanawiające. Zabezpieczenie to jest bardzo proste i skuteczne, ale też rozwija się. Jeszcze nie dawno można było pozbawić Cinavii niektóre urządzenia. Dziś, praktycznie jest to niemożliwe. Bo w przypadku Cinavii, problemem nie są nośniki, ale przede wszystkim sprzęt. Tu apel do osób, poszukujących odtwarzaczy bez Cinavii, czy też szukających pomocy przy jej usunięciu z urządzeń. Dajcie sobie z tym spokój. Te czasy już się skończyły. Każdy z nas zrobi kopię filmu zabezpieczoną Cinavią. Żaden problem. Mało jest takich w sieci? Ale co nam po tym, jeśli każde urządzenie odtwarzające, będzie posiadało Cinavię? Problemem nie jest ominięcie zabezpieczenia, bo czy ono jest czy nie, to i tak nie przeszkadza w kopiowaniu, ale definitywne pozbycie się go, przynajmniej z nośnika. A jak wiemy, nikomu się to nie udało. Co prawda są programy które to robią, ale niestety z kiepskim skutkiem. I nie mieszajmy do tego komputerów, bo dla większości KD to nie PC.
Ktoś powie, że to wszystko jest tylko kwestią czasu. Ale może być i tak, że będąc krok od „sukcesu”, twórcy zabezpieczeń znów pójdą do przodu, i cała „zabawa” zacznie się od nowa. Wiadomo że, każda akcja ma kontrakcję, i działa to w obie strony. Cinavia nie jest jedynym zabezpieczeniem przed nieautoryzowanym odtwarzaniem. Niekiedy te niepozorne są większym utrapieniem, niż ona sama. Pisałem o tym we wcześniejszym poście, w kontekście Cambrdge Audio. Właśnie chcą, poprzez aktualizację softu powodującym problemy związane z filmem „Hobbit: pustkowie Smauga”, niejako przy okazji, uwalić mojego 751BD pozbawiając go pewnych możliwości (i nie chodzi tu o Cinavię). Póki co, nie mam przymusu, więc dziękuję. Za dużo bym stracił, aby się na to godzić. Chyba że zdarzy się sytuacja, że będzie to nieuniknione i nie będę miał wyjścia. A KD przez PC, to ostateczność – jak dla mnie. Nikt nie lubi, gdy się go ogranicza.