Masta_J napisał:
Za czasów jak kupowałem Wiwę 238 to czytała ona prawie wszystko, a te bardziej firmowe odtwarzacze nie radziły sobie z najprostszymi rzeczami.
Jak to wygląda teraz?
Generalnie jest tak, ze wszystko zależy od producenta, a trochę od modelu.
Nie ma się co czarować i prawdą jest, tanie odtwarzacze typu manta, bellwood, wiwa, są dedykowane do uzytkowników divix-owych. Stąd w oprogramowaniu firmowym dość poważnie potraktowano tą część. Dlatego te tanie odtwarzacze świetnie radzą sobie np. z zewnętrznymi plikami napisów do divx.
Firmy, ktore kreowały swoją markę na "średnią/wyższą" półkę, zawsze traktowały odtwarzanie divxów "po macoszemu". Mniej więcej można przypuszczać, że kierują się zasadą "materiał dvd ma własne menu więc menu w odtwarzaczu zaczyna być zbędne, a divx-y dodamy, bo taka teraz moda". Rzeczywiście sama obsługa napisów do divx, bo to są posdstawowe bolączki "markowych" sprzetów, jest tu czasami trochę kulawa i trzeba szukać softów alternatywnych - modyfikowanych.
Markowe, tanie odtwarzacze są oparte zwykle na innych procesorach (np. MTK) niż odtwarzacze niemarkowe, bardzo tanie (np. zoran). Tutaj jest jedno z podstawowych ograniczeń. Tak jak producenci np. zoranów, swoim klientom udostepniają kody żródłowe, tak firma MTK tylko w bardzo ograniczonym zakresie. Wynikiem tego jest, ze oprogramowanie do poszczegónych odtwarzaczy na MTK powstaje w znakomitej większości w laboratoriach MTK, a nie u samych producentów odtwarzaczy. Ograniczenia umysłowe programistów MTK, przekładają się na ograniczenia w oprogramowaniu. Np. zorany programuja rózni ludzie, spoza firmy producenckiej więc i jakość tych programów znacznie się rózni. Standardz od MTK od lat posiadaja te same bledy, co swiadczy o tym, ze wiele z modulów, powstalo 10 lat temu i nikt juz tam nie zaglada mimo, ze bledy sa zglaszane.
Wrażenie, ze tanie odtwarzacze "czytają wszystko w przeciwieństwie do markowych" jest złudne. To tylko w części jest prawda. Bo co to znaczy "wszystko"? Kiedy kupiłem Mantę EIII, na pudełku było napisane tyle zgodnych formatów, że zastanawiałem się, czy aby napewno je wszystkie znam
Coż z tego, skoro nie poradziła sobie z odtwarzaniem połowy filmów, bez problemu smigających na starym Pionku dv380. A z reklamowanym QPEL i GMC rowniez radzila sobie tylko w znikomej czesci.
"Czytanie wszystkiego" dla wielu oznaczy, czy pójda napisy, czy nie.
A tu rzeczywiście może być różnie. Tanie odtwarzacze, zwykle juz z fabryki mają możliwość wczytywania napisów o innej nazwie niż film, zredagowanych w firmacie MPL2, czy TMPlayer. W droższych, bardzo często MPL2 jest nie obsługiwany, a napisy musza miec ta sama nazwe co film mimo, ze dodanie tej opcji nie jest wyjątkowo, bardzo trudne i wymaga tylko trochę pracy i chęci.
Czasami producenci drozsi wprowadzaja funkcje bedace standardem dla DVD ale ograniczajace odtwarzanie danych. Taka np. funkcja jest w Panasonicu s33 obowiazek tytulowania woluminu (plyty) wielkimi literami, tak jak standard DVD. Jesli sam nagrasz plyte DVD i nie nazwiesz jej np. 'PLYTA', ale 'Plyta', film nie odtworzy sie.
Ale juz np. w odtwarzaczach Pioneer, czy ich klonach Onkyo w zasadzie nigdy nie ma problemu z odtwarzaniem czegokolwiek. Czasem tylko trzeba zainteresowac sie, gdzie znalezc alternatywny soft do niego, w którzm ktos poprawil interfejs, albo bledz wczytywania napisów.
No ale zawsze znajda sie tacy dla ktorych, tani odtwarzacz bedzie zawsze, pozornie lepszym rozwiazaniem, bo 'tani i czyta wszystko'.
Tyle,ze kiedy trafi sie na egzemplarz zrobiony np 'w poniedzialek', moze byc tak, ze albo USB nie dziala jak nalezy, albo kieszen sie blokuje, albo bez powodu umiera w trakcie aktualizacji softu, albo... albo... I potem przychodzi internauta na forum Pioneer'a, z pytaniem 'który model najlepiej sobie kupic, mialem dotad Belwood'a-Mante-Korr'a itp. i juz nie chce wiecej takich wznalazkow?'
Tanie sprzety kusza
i sa popularne ze wzgledu na niska cene. Nie bez przyczyny, na tym forum, Blackninja napisal o Belwoodach 'beda sie dobrze sprzedawac'. Doswiadczenie sprzedawcy mowi, ze 'cena czyni cuda', zawsze znajda sie amatorzy 'taniego'.
Jesli jednak oczekujemy od swiata czegos wiecej niz tandety, warto sie chwile zastanowic i moze nie zawsze kierowac cena
Może narażę się swym postem tym, którzy robią tutaj biznes, ale biznes to jedno, a rzeczywistośc to drugie.
Jestem absolutnie przeciwnikiem wydawania moich wlasnych, ciezko zarobinyhc pieniedzy na sprzety z najnizszych pólek. Wspieranie przemyslu, kierujacego sie zasada 'niska cena jest najwazniejsza' to marnotrastwo. Marnotrastwo swoich pieniedzy, przede wszystkim. Kiedy juz zmeczeni wizytami w serwisach, kupimy wreszcie cos zaprojektowanego w sposob logiczny, porzadnie wykonanego, z dobrych plastikow, na dobrych formach, to ten spokoj i mily nastroj uzytkowania bedzie nas kosztowal o ten tani 'wszystko czytajacy' bubel wiecej. Niestety prawa natury sa niezmienne.
P.S. Ja bardzo lubie parowki.
Szczegolnie bez ketchupu i musztardy
Majonez rulez