Niektórzy blednie porównują powidoki w plazmie z wypaleniami matrycy OLED. To zupełnie różne problemy i nie można ich porównywać choćby dlatego, że powidoki w plazmie były chwilowe i w 95% przypadków same znikały wcześniej lub później. Kolejne generacje plazm już w 100% radziły sobie z "samo-naprawianiem" powidoków i obecnie nawet 10-cio letnie plazmy ich zazwyczaj zupełnie nie mają. W OLED wypalenie jest już trwałe. Jeśli powstanie, to jedyna skuteczna opcja to obniżenie jasności w pozostałych pikselach by różnice się wyrównały. Ta forma maskowania (powinienem napisać raczej: pudrowania problemu) jest średnio skuteczna ale co gorsza z czasem objawia się wyraźnym zmniejszeniem jasności matrycy. Wszystko zależy od czasu używania, poziomu jasności i rodzaju wyświetlanych obrazów.
Dla niedowiarków, czy wypalenie matrycy OLED faktycznie powstaje, polecam artykuł:
https://pclab.pl/news78370.html
Ja nawet jak widzę nowe OLEDY w sklepach RTV to już tam często widzę objawy wypalenia, podobnie jak w telefonach demonstracyjnych z AMOLED. W swoim otoczeniu też mam znajomych, którzy konsekwentne powtarzali "mój Samsung z AMOLED się nie wypala" ale jak na moją prośbę zainstalowali aplikację typu screen test i zobaczyli jak wygląda szara plansza na ekranie z wyraźnie wypalonymi ikonami i przyciskami to od razu im mina rzedła. Prawda jest taka, że jak ktoś się nie przyjrzy to nie zobaczy. Wile osób nawet patrzy na wypalenia nie mając świadomości, że to własnie to. Zazdroszczę im. Ja niestety zamiast oglądania filmu rozglądał bym się za wypaleniami. Z tego powodu na dzień dzisiejszy nie kupił bym żadnego OLEDA. Obecnie jedyna technologia, która może przynieść zmiany to microLED.