Kable w elewacji czy w peszlu ?

[cris6]

Witam mam pytanie ciągnę kable głośnikowe 2x2,5 w elewacji nie mam jeszcze tynku sam klej więc mogę to jeszcze zrobić. Mam pytanie czy taki kabel schowany w styropianie i zaciągnięty klejem musi być w peszlu dodatkowo?

 

[Henry]

W peszlu, jak zajdzie potrzeba to będziesz mógł wymienić...

 

[lobos]

Jasne, że w peszlu tym bardziej, że to groszowy koszt a tak jak Henry pisze w razie "W" nie trzeba rwać tynku.

 

[cris6]

Dzięki nie chodzi o koszta tylko o robotę. Kabel bym wcisnął i zakleił a peszla to już większe koryto trzeba zrobić, siatka, itd. a jest tego z 15 metra w elewacji. No nic zabieram się do pracy.

 

[armanig]

Odpowiadając na pytanie, nie, nie musi być.
Aczkolwiek lepiej jak jest, z ww. powodów.
15m to przewody na tył?

 

[cris6]

Odpowiadając na pytanie, nie, nie musi być.
Aczkolwiek lepiej jak jest, z ww. powodów.
15m to przewody na tył?

Tak tył do BX1.

 

[armanig]

Nie masz możliwości poprowadzenia przewodów w listwach przypodłogowych?
Są niewidoczne, a z ew. wymianą też nie będzie problemów.
Ja osobiście nie bawiłbym się peszle na tył, pewnie, że lepiej, ale nie babrałbym się już tym. Nie utlenią się, spokojnie.
Dobre kable z zapasem i zapominasz o temacie.

 

[Henry]

Chyba, że kolega myśli już o ostatnim pionowym odcinku w ścianie.
Ja mam u siebie pod listwami na podłodze i później w ścianie w peszlach...

 

[cris6]

U mnie to było wszystko przygotowane podczas budowy domu. Kable na tył poprowadzone pod wylewkami i wyprowadzone za sofę na środku salonu tak aby podłączyć kolumny na standach. Niestety nie wygląda to estetycznie ponieważ Bx1 są piękne ale z przodu a siedząc przy stole i oglądając kolumny od tyłu nic ciekawego. Kolumny już wiszą na uchwytach Monitor Audio i teraz jest gitara. A wewnątrz kable mogłem dosyć łatwo przeprowadzić dzięki sufitowi podwieszanemu. kolumny wylądowały dalej od sofy ale bliżej sufitu na wysokości ok 2,5 metra od podłogi. Salon mam dosyć duży i otwarty z kuchnią ok 60m2 więc zobaczymy jak to będzie teraz. Na wszelki wypadek mam drugą bramkę czyli standy